Audiohobby.pl

Pioneer SE-Master1

Karol

  • 2030 / 4532
  • Ekspert
03-02-2020, 20:02
Bo to pewnie 9 inkarnacja 1ek.

@saudio wielkie dzięki! Jakoś nie wpadłem na to. W takim razie przy zamianie, zażądam jeszcze jakiejś dopłaty. ;)
« Ostatnia zmiana: 03-02-2020, 22:25 wysłana przez Karol »

gruesome

  • 778 / 6040
  • Ekspert
04-02-2020, 14:00
@Alucard a jak byś porównał te Pioneery do LCD2C? Tamte też w duchu wygładzania dzięki planarnemu przetwornikowi. Różnica klas?

Faktycznie tanio można znaleźć te Pioneery, kilka dni temu był na cobra.fr egzemplarz ex-demo za 1000 Euro, ale chyba już nie ma.

Alucard

  • 2608 / 3810
  • Ekspert
04-02-2020, 18:12
Pioneery względem akurat tych Audeze to różnica w wielu kwestiach. Sama gładkość jest zauważalnie lepsza ale to nie tu się zawierają główne różnice jeśli idzie o przyjemność słuchania i wierność odtwarzania. Pioneery są przede wszystkim spójniejsze, stapiają dźwięk w jedno bardziej jak Audeze LCD3 ale są bardziej skomplikowane, dynamiczne, różnicują lepiej, energia i wgląd w nagranie są ZNACZNIE większe, bas jest ZNACZNIE lepszy, szybszy i większy, ale o mniejszej masie, nie grają wszystkiego tak na jedno kopyto. Tak na szybko z pamięci piszę,  ale podejrzewam że wyjdzie więcej kwiatków w bezpośrednim starcie. Na pewno średnice są nie do porównania, zupełnie inaczej zrobione i inaczej pokazują muzyke, pamiętam że LCD2C lały jakby bas na ucho taką masą a średnica była osobno taka do przodu i np w kawałku Rezz - Delusion, coś mnie tak denerwowało że ciężko było słuchać, tutaj na Pioneerach muzyka jest całością od dołu do góry a bas ma faktury i uderza, nie leje się. Ma zejście fakt, ale podzakresy są oczuwalnie  zaznaczone, muzyka jest uczciwsza i nie gubi żadnej atrakcyjności np względem Grado ale nie posiadając ich wad  na górze pasma.

 Dużo tego jest, takich zabiegów które cieżko opisywać a im dłużej słuchasz tym bardziej czujesz jaka jest wyższość konstrukcji tego dźwieku z Pioneerów nad zdecydowaną większością słuchawek. LCD2C to nie jest na pewno tez poziom muzykalności, trzeba strzelać wyżej, dużo wyżej. Od LCD2C wolałem PS500e z kilku powodów głównie basu, a Pioneery od PS500e wolę pod każdym względem.

Pioneery to jest jakbyś słuchał sobie na swoim "zwykłych" słuchawkach a nagle ktoś wchodzi do pokoju i mówił: stop, poczekaj, trzeba tu poprzestawiać w tej muzyce, ja Ci pokażę jak się słucha. I Ci odsuwa w przekazie wszystko na dalszą perspektywe, wkłada klocki w dźwięku na miejsce, tu wygładzi, tu coś wtopi w nagranie żeby nie denerwowało, tu coś zmniejszy, tam powiększy, tu coś inaczej zagra niż myślałeś że ma grać i słuchasz sobie i myślisz - kurde a wiec to tak. I myślisz dlaczego Grado czy Audeze robiły to zupełnie inaczej i jednak w sumie źle bo teraz jest tak... normalnie a jednocześnie super. Na początku oczywiście nie kumasz o co chodzi, ale to jest moment ;) No i oczywiście się zastanawiasz czy sie da jeszcze lepiej :) Pewnie tak, tylko pytanie za ile?
Generalnie jesli chodzi o te Pioneery to bez powrotu na linie Audeze bądź Grado jak dla mnie, chyba że GS3000/PS2000/LCD4z są tak dobre jak mówią, ale trzeba by porównywać. Ja za tą cenę co kupiłem jak na razie siadam na dupie i się cieszę że miałem fart. I słucham.
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

pastwa

  • 3826 / 6102
  • Ekspert
04-02-2020, 19:22
Jak bylem na kupnie tych sluchawek, bralem na testy Utopie (chyba ze 2 razy) nastepnie D8000, a sluchalem tez dosc intensywnie wlasnie PS2000e i LCD4z. Najblizej Pioneerom bylo wowczas do D8000, choc pozniej wyszlo, ze charakterem najbardziej przypominaja Meze Empyrean majac od rumunskich sluchawek rozleglejsza scene (niemalze tak obszerna jak HD800 tylko lepiej zdefiniowana jesli idzie o bryly instrumentow).

Tak wiec, pomimo tych porownan i tak zdecydowalem sie kupic Pioneery, ktore mnie najbardziej podeszly calosciowo, choc nie stawiam ich wcale wyzej od wymienionych, bo to juz kwestia posiadanego sprzetu i upodoban. Mysle, ze z wszystkimi z nich mozna osiagnac znakomite brzmienie, jedynie przy roznym stopniu nakladow/wysilku, ale dla chcacego nic trudnego. Z Pionkami chyba jest najprosciej, a na pewno ich charakter bardziej pomaga w tym niz utrudnia sprawe, zwyczajnie nie kaprysza, w pierwszej kolejnosci 'rwa' sie do grania muzyki, zatem trzeba miec duzo czasu wolnego, inaczej mamy klopot z nimi ;")

Jak chce sie wyraznie lepiej, bez utraty muzykalnosci, to wydatki sa juz baaardzo duuuuze i wcale nie namawiam, z Pionkami mozna bowiem zostac na wiele wiele lat od czasu do czasu kupujac im jeszcze lepsze zrodlo/kable/wzmacniacz, za ktore mocno podziekuja, ale bez ktorych nie straca swego czaru ;')

gruesome

  • 778 / 6040
  • Ekspert
04-02-2020, 23:00
No to wyglądają na naprawdę dobre słuchawki, szczególnie biorąc pod uwagę kupno po znacznej obniżce. Chyba, że ktoś gustuje w analitycznym brzmieniu.

Jedyne, co mnie zniechęca, to wysoki poziom zniekształceń na wykresach. THD+N dochodzi do 10% w basie, a w D8000, Utopiach i LCD4z jest poniżej 1% w całym paśmie (PS2000e nie znalazłem, ale podejrzewam, że mogą przebić Pioneery ;). To, co piszecie, sugeruje, że wykresy naprawdę nie grają, mimo wszystko jednak wydając większą sumę na sprzęt przyjemnie jest mieć świadomość, że jest to coś topowego pod względem technologicznym, a nie tylko strojenia.

pastwa

  • 3826 / 6102
  • Ekspert
04-02-2020, 23:29
Rzuc sobie okiem na ich broszurke, ciezko tam narzekac na oszczednosci technologiczne, wrecz przeciwnie, metodyczne podejscie do kazdego detalu, jakiego nie uswiadcza sie na codzien, nawet w obszarze super drozyzny hi-endowej:

https://www.pioneerelectronics.com/ephox/StaticFiles/PUSA/V5/Home/High-Resolution%20Audio/SE-Master1-Brochure_USA_3Web.pdf

Firestarter

  • Gość
05-02-2020, 14:10
Nieśmiałe pytanie, o co temu gościowi chodziło:

https://www.theverge.com/circuitbreaker/2017/8/22/16173892/pioneer-se-master1-headphones-audiophile-review

cyt:

Upsettingly off-kilter tuning
There’s just no way to love this harsh sound

pastwa

  • 3826 / 6102
  • Ekspert
05-02-2020, 14:36
Tego nikt nie wie, moze Savov mial kiepski dzien, jak zazwyczaj u ignorowanego blogera. Widzialem ten wpis jeszcze przed zakupem Pionkow, ale podczas testow nic mi nie pasowalo :)

gruesome

  • 778 / 6040
  • Ekspert
05-02-2020, 15:36
Na wykresie innerfidelity mają ostry peak na 6kHz:



W dodatku duża różnica między lewym a prawym kanałem, więc pewnie sporo zależy od egzemplarza. Zazwyczaj mózg takie peaki wyrównuje po kilku minutach odsłuchu, ale szczególnie jak się przechodzi z gładko grających słuchawek czy zamkniętych, to takie peaki mogą faktycznie grać bardzo ostro.

Alucard

  • 2608 / 3810
  • Ekspert
05-02-2020, 16:05
gruesome, więcej słuchania, mniej wykresowania i pikowania ;) Tego mnie nauczyło ostatnie dwa lata  ale szczególnie te Pionki. Przeszedłem na te Pioneery z Grado PS500e które są dość ostrymi słuchawkami a niby piki mają spiłowane wzgledem "standardowych" Grado. Ta góra gra zróżnicowanie i ożywczo. Masz zastosowane takie ciekawe zabiegi rozłożenia różnych elementów grania w przestrzeni  i dźwięk jest ogólnie tak zrealizowany aby nie sprawiał żadnej fatygi przy słuchaniu. Płynny i gładki bez dziur na paśmie. Bo Grado i wiele innych akurat te dziury mają chociaż seria Pro może deczko mniej ale jednak. Mam jeszcze w domu DT150 które uchodzą jako miśki do słuchania muzyki, a przy tych Pioneerach tłuką się na wysokich chlaszczącymi uszy sopranami że nie ma w ogóle porównania. Grają słuchawki a nie piki z wykresów.
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

Firestarter

  • Gość
05-02-2020, 19:06
Kolego termometr kłamie gdy masz gorączkę? Tylko Twoja subiektywna ocena ma znaczenie?

Jako psycholog z wykształcenia powiem Ci, że każdy kto wyda na słuchawki 10 lub więcej patykow będzie NAPRAWDĘ BEZ ŻADNEGO WMAWIANIA SOBIE SŁYSZAŁ, ŻE SĄ TO NAJLEPSZE SŁUCHAWKI JAKIE W ŻYCIU SŁYSZAŁ.Tak funkcjonuje umysł człowieka, przykro mi. A bezlitośnie wykorzystują to producenci hi-endu, powtarzając swoim klientom jak mantrę hearing is beleiving.

Jeśli pomiar pokazuje, że tak grają, to tak jest, sorry, lipa.

« Ostatnia zmiana: 05-02-2020, 19:09 wysłana przez Firestarter »

Firestarter

  • Gość
05-02-2020, 19:07
A spadek na basie mają taki jak K701 plus znacznie głośniejsza góra = wiertarka. Facet z portalu powyżej nie kłamał.
« Ostatnia zmiana: 05-02-2020, 21:02 wysłana przez Firestarter »

pastwa

  • 3826 / 6102
  • Ekspert
05-02-2020, 20:55
Roland, jaki tam z Ciebie psycholog ;'))

Alucard chyba wysuplal za Pionki 1/3 tej magicznej kwoty. Mnie tez niespecjalnie zalezy na bronieniu Pioneerow, nawet na nich nie slucham, leza w szufladzie od 8miesiecy (od czasu zakupu L5k) i pewnie ostatecznie dam je komus w rodzinie w prezencie.

Guzik mnie tez obchodzi pik na wykresie innerfidelity, nie wiem na jakiej elektronice oni to puszczali (podepnij do telefonu, na bank dostaniesz jeszcze inny wykres), ani ile te sluchawki mialy przegrane, a co wiecej, pik nie znaczy ze jakosc gory jest slabej jakosci, dlatego ze jest pik, co za logika ;')

Tak samo jak duzo basu nie oznacza ze bedzie on bulowaty i bez rozdzielczosci. Poza tym, jeszcze po zakupie moglem je zwrocic przez okolo 2-3 tygodnie i wymienic na dowolne nauszniki (taki mialem uklad z salonem), w tym i genialne K701, ale sie nie zdecydowalem ;'))

Przegraly u mnie 18miesiecy i byl to znakomicie spedzony czas, masa zakupionych plyt bez ogladania sie na realizacje.

Firestarter

  • Gość
05-02-2020, 21:06
@ Pastwa

Na to bardzo dokładnie odpowiada strona firmy Beyerdynamic:

https://support.beyerdynamic.com/hc/en-us/articles/201875262-Do-I-need-to-burn-in-my-headphones-

Cytuję:

in sound, where there actually aren’t any measurable changes, are also often perceived after a certain time. This is also known as the habituation effect. The human auditory system gets used to the sound from the headphones. Sound characteristics which initially may have been found to be annoying become less intensive over time or are even no longer noticed.

It is therefore highly advisable not to rely on the first (sound) impression and to form a judgement too quickly but instead to listen to the headphones over a longer period of time.

pastwa

  • 3826 / 6102
  • Ekspert
05-02-2020, 21:12
One od poczatku graly dzwiekiem plastycznym i nieagresywnym, tu nie trzeba sie bylo do niczego przyzwyczajac, z czasem jednak pewne aspekty jeszcze sie poprawily.

O wygrzewaniu wspominam glownie w kontekscie ukladania sie padow. Nie powiesz mi chyba, ze nie ma to znaczenia, co wiecej, Beyerdynamic pisze jasno o braku zmian pomiarowych, aby jednak wykazac brak takowych zmian w pomiarach, nalezaloby je zrobic dwukrotnie, a zdaje sie nic takiego nie mialo miejsca, wiec Twoj wpis jest w sumie nie na temat ;")