Jeszcze kilka przemyśleń z mojej strony. Sprzęt za 7 worków złotych kasztanów zabrzmiał jak kupa forsy. Szeleszczące banknoty upchane w obudowach dawały trochę męczący efekt i trudno było wytrzymać długo z tym dźwiękiem. Kolumny elektrostatyczne zagrały w tym roku w ogóle nieelektrostatycznie, a woofer nie zrobił dynamicznego basu. Dało się tego słuchać, ale zniknęło pierwsze dobre wrażenie z roku ubiegłego. Najlepszy sound kolumnowy poza Raidho udało się zrobić za 4,5k zł, jego rozwinięcie znalazłem w Grobel Audio w kwocie 100tys zł, reszta nie zwracała na siebie uwagi, tzn próbowała, ale poprzez udziwnienie muzyki lub poziomy głośności zagłuszające sąsiednie pokoje.
Przy okazji z mojej strony wielki ukłon w stronę Pana Sebastiana za najlepszą prezentację, gdyby nie wyglądało to dziwnie mógłbym spędzić w jego pokoju całe 3 dni. Muzyka brzmiała przepięknie, dopilnowano, aby wewnątrz panowała odpowiednia temperatura itd. Pełen profesjonalizm i dbałość o szczegóły, od tej pory wpisuję Grobel Audio w stały punkt zwiedzania wystawy.
Pora na słuchawki. Fatso popsuł swoje Beyery T1 v2 DAC'em sklejonym z odpadów elektronicznych za pomocą izolacji oraz ampem Schiit'a, na którego rzucił zły urok i w efekcie nie grały one w ogóle jak Beyerdynamic. Pojawiło się mięcho i barwy, a góra nie poradziła sobie z usunięciem kamienia nazębnego, którego odłożyło mi się trochę od czasu sprzedaży DT 880 Pro. Przy okazji poznałem HD650 i okazało się, że to bardzo fajne słuchawy jeśli nie oczekuje się od nich wybicia z szeregu za pomocą efektów specjalnych. Do tego służą HD800. Mimo lepszej jakości duże HaDeki nie mogłyby mnie przekonać do używania ich zawsze i do wszystkiego. Świetnie sprawowała się Audio Technica, niski model grał naprawdę super, mega wykop i żadnych udziwnień. Bardzo miłym zaskoczeniem była możliwość obcowania z zestawem Orpheusa. Moja ocena oparta jest na chwili odsłuchu fragmentów 2 płyt w warunkach wystawowych, jednak myślę, że w pewnym stopniu potwierdziło się to czego się po nim spodziewałem. Jest to z pewnością najlepszy fun maker z jakim miałem styczność, a robi to w sposób taki jak lubię i w skali nieosiągalnej dla większości sprzęciorów, zagadką pozostaje dla mnie czy potrafiłby tak zrobić z dowolną muzyką, ponieważ nie lubię zmieniać słuchawek podczas żonglerki płytami :-) Największym zaskoczeniem okazał się Accuphase, który moim zdaniem kompletnie nie pasował do HE90. Jak dla mnie jest to źródło narzucające swój własny charakter i nie są na pewno to elementy, które lubię. Zupełnie nie moja droga, a już na pewno nie zestawiałbym tego z Orfim. Tak wiem, jestem porąbany ;-)
Zgadzam się w pełni z Lanem, że Lambdy Pro mogą podobać się bardziej od Orfiego, a tym bardziej od SR009, a już najbardziej to z LST i dobrego, nawet taniego tranzystora.
Podobno podczas wystawy ginął sprzęt. Fatso przytargał ze sobą coś do posłuchania źle zrealizowanej muzyki, jednak gdy zaczęły znikać elementy jego głównego systemu i zostały mu już ostatnie Staxy musiał się ulotnić do domu.
Co prawda to tylko plotka zasłyszana od leśnych krasnoludków, ale ponoć jakieś Staxy z wymienionymi padami zostały zauważone przez dystrybutora. Na dniach ma pojawić się specjalne oświadczenie o utracie gwarancji i serwisu, a także konieczności zamazania logo producenta w tak zniszczonych słuchawkach pod groźbą kary grzywny. Ponadto zmiana prowadzi do przeciążania przetwornika poprzez drastyczną zmianę ciśnień po obu stronach prowadząc tym samym do jego całkowitego uszkodzenia, w większości przypadków taki przetwornik kończy swój żywot spektakularnym wybuchem, zagrażając przy tym także zdrowiu i życiu.