Moja relacja jest bardzo subiektywna. W tym roku skupiłem się prawie wyłącznie na tubach. Było tego naprawdę sporo. Po tylu odwiedzonych pokojach chyba skutecznie się z nich wyleczyłem. Wniosek z wystawy jest zupełnie inny niż planowałem :)
Część 1 Sprzęt
Stadion Narodowy:
Premiera: nowy MBL serii Noble – ładny, ale biały, czekam na czarno-złotego.
Premiera – nowe Zeta Zero Orbital360. Z roku na rok te głośniki są coraz brzydsze. Aktualne wyglądają jak high-endowy kosz na śmieci. Natomiast grają świetnie. Jak topowe MBLe.
LCD-4 – jak dla mnie słabo, ale warunki do odsłuchu były bardzo złe. Nie wiem jak ten model może się równać z Stax 009.
Aplauz / Sennheiser Orfeusz – nie do pokonania. Wszystko w tym zestawie gra świetnie. To mój drugi raz z Orfeuszem. Nie ma innej drogi :)
Diesis Audio – włoskie, przepiękne głośniki tubowe ze wspomaganiem. Brawo! Cudowny dźwięk, świetny, konturowy bas, mega średnica. Niestety wielkie i drogie (prawie 40 tysięcy Euro). Trzech bardzo miłych Włochów, którzy autentycznie bawili się w trakcie prezentacji.
My Sound/JR Audio/hORNS – polskie ogromne tuby. Wspaniała średnica. Koszt 100 tys. Rozmiar nie do zaakceptowania dla normalnych ludzi. Są mniejsze np. Mumie za 20 tysięcy. Do zastanowienia. Konstruktor uważa, że trzeba je brać z dedykowanym wzmacniaczem (który mi się nie podoba a kosztuje kolejne 20 tysi).
Firma Blumenhofer (przedstawiciel Audiosystem) prezentowała kilka modeli zarówno na stadionie jak i w Sobieskim, grały dwa – jedne duże a drugie mniejsze. Fajne tubowe granie, nie miałem się do czego przyczepić, do zastanowienia. Ceny rozsądne.Wygląd co najmniej OK.
Destination Audio – również fajne tuby, dla mnie za duże.
AudioTechPro – malutkie głośniczki na biurko, dobrze grają, brzydkie jak diabli, cena 2 tys.
Hotel Tulip:
Sveda Audio – pasywne monitory napędzane Jadis – średnio, bez rewelacji.
Avatar Audio – znowu tuby, świetnie. Wygląd koszmar. Cena do zaakceptowania (19 tys).
Hotel Sobieski:
1 pietro:
Bodnar – małe tuby :) Wspaniale grają średnicę – głos ludzki, fortepian – genialnie, muzyka dla uszu, lepiej niż Accordo czy słuchawki. Jednak nie ma dołu i góry, po prostu nie ma, szkoda. Cena super ok 5 tys.
Cube Audio – tuby :) Świetne, jasne, otwarte, tubowe granie. Bardzo brzydkie. Cena 24 tys, do zaakceptowania. Tutaj wyjaśnienie co do wcześniejszej dyskusji. Dopiero na koniec wystawy dowiedziałem się, że Lancaster ma coś wspólnego z tymi głośnikami. Z tego co pamiętam wysłuchałem tam trzech swoich utworów i grało bardzo dobrze.
Harpia monitory – brzydkie, ale ładniejsze niż wcześniejsze wyroby tej firmy, dobrze grają, cena OK.
2 piętro:
Fezz Audio – lampowy wzmacniacz za 3 tys plus białe Pylony. Ładnie to wyglądało, grało dobrze, koszt całości systemu niecałe 10 tysięcy :)
3 piętro
Ars Sonum – bardzo ciekawe, śliczne wzmacniacze lampowe, z Hiszpanii, ceny w granicach 17 tys i 35 tys. Podobno składa to jeden człowiek. Czeka się 6 tygodni :) To ma być argument za :) W tym miejscu muszę napisać, że goście od marketingu czasami mnie naprawdę męczą. Nie wiem po co to całe gadanie.
Bardzo fajne pokoje miały firmy od vintage: Mikar/Retroaudio i Nomos/Stacore. Wejdę na ich strony.
Piętro 4
Auris – bardzo miły Włoch i jego wzmacniacze i kolumny. Dwa modele podobne do Boenicke, jeden – monitory. Dobry dźwięk. Cena 4 tysiące Euro. Grał z plików.
Piętro 6
JAG - gra dobrze, ale nie genialnie. Wygląda bardzo źle. Ceny przystępne.
7 piętro:
Amplifon + monitory 16Hz – bardzo, bardzo fajnie. Wzmacniacz Amplifona okazuje się przepiękny, bardzo dobrze wykonany, dla mnie za duży, wielkie lampy, ale naprawdę jest sens o nim myśleć. Widniała cena 27 tysięcy. Monitory 16Hz za mniej niż 10 tysi grały bardzo dobrze, otwarty dźwięk. Brzydkie okleiny. W przyszłości do przemyślenia czy nie pożyczyć większych do salonu.
Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy mieli odtwarzacze CD i pozwalali mi posłuchać moich płyt. W wielu pokojach grałem 3 swoje kawałki. To było super!
Część 2 Ludzie
Spotkałem wielu kolegów. Poznałem Fatso i Lancastera osobiście. Dużo by pisać. Było zabawnie :)
Przykład: siedzimy u Sennheisera a Fatso na cały głos: „Najlepsze słuchawki to Staxy!”. Ja na to: „Cicho, przecież jesteśmy u Sennheisera. Zaraz Cię wyniosą”. Fatso: „A ilu ich jest?” Ja: „Chyba sześciu razem z dyrektorem”. Fatso: „To nie dadzą rady”. Fatso to duży chłop. I tak to było :)
Lancaster pokazał mi jedne fajne kolumny w Audiosystemie. Słuchaliśmy wszyscy razem Orfeusza. Następnym razem spróbuję posiedzieć dłużej z Wami. Dziękuję.
Wniosek z wystawy: Chyba poważnie zastanowię się nad zakupem słuchawek Orfeusza :)