Coś taka cisza zrobiła się :)
Weźmy pogadajmy np. o dobrze dobranym gradiencie nóżek do sprzętu, wprawdzie nie wiem czego ten gradient miał dotyczyć.
Czy np. średnicy? A może gęstości, czy przenikalności magnetycznej?
No ale ja w sumie też nowy to wybaczcie że nie mogę skapować o co chodzi. A może gradient to sam w sobie już coś znaczy ?
A nie.
Może ktoś mi wyjaśni - bo przeglądałem cennik jakiej strasznie audiofilskiej firmy, mniejsza z tym jaka bo wszystkie podobnie sr..
w banie :)
No więc oglądam sobie kolumny- strasznie przełomowe- normalnie > porażających doznań zaznasz jak je usłyszysz. Czegoś takiego jeszcze na świecie nie było---- tutaj następuje ze strona druku opisująca dźwięk takimi długimi słowami których ja burak, nigdy z dźwiękiem nie kojarzyłem.
Przy czym danych technicznie zero, tylko opisy wykończenia :)
I np jakiś tam palisander złocisty (a może srebrzysty) jest zaledwie o drobne 10 tys. talarów droższy od tego tańszego z dębu jakiegoś tam egzotycznego.
Te z zeszłego roku też były porażające i najlepsze na świecie i określane jako > niedościgniony ideał.
Oczywiście to nowe dzieło żeby w pełni rozwinąć skrzydła potrzebuje jakiegoś > extra zaprojektowanego wzmacniacza :)
Co oni tam za przełomu dokonali w tych kolumnach?
Czy też na świecie jest naprawdę tylu debili że spodziewają się kilku u siebie?