lan
na wakacjach w 2010 r., mając 41 lat i będąc 9 miesięcy po ciężkiej (trwającej 7 godzin operacji) wraz z kolegą w tym samym wieku i z brzuchem jak 5-kilowa piłka lekarska zlaliśmy grających w 6-stkę 18-19-latków
2-1, ale wygraliśmy
nie był to zespół, który mógłby się załapać na finały Mistrzostw Polski juniorów, ale i nie była to zbieranina z liceum - oni normalnie grali krótką i lali gwoździe na rozgrzewce
(a dokładnie graliśmy w czwórkę, z naszymi 11-letnimi synami, którzy jedynie zagrywali - jak im się udało przebić przez siatkę - a poza tym rozstawialiśmy ich po rogach, żeby nie przeszkadzali)
no więc, czy fizycznie byli od nas sprawniejsi? zależy jak mierzyć ...
gdybyśmy porównywali dosiężny, albo czas na setkę, to pewnie byśmy polegli
tyle że w siatkówce liczy się, ile razy piłka dotknie pole przeciwnika oraz ile raz wyjdzie w aut
i w tak ustawionej konkurencji okazaliśmy się mierzalnie lepsi
puchar stoi w moim domu do dziś
p.s. mogę ci ze szczegółami wyjaśnić, dlaczego wygraliśmy, ale chyba nie ma sensu
powiem ci tylko tyle, że my po prostu o wiele lepiej niż oni wiedzieliśmy, na czym polega ta zabawa
i zapewniam cię że nie napuściliśmy im laxigenu do mineralnej ...
p.s.2 do tego czasu już zdążyły mi odrosnąć włosy ;-)
(ale nie do końca :D)