Audiohobby.pl

Audiofilski brak pokory

lancaster

  • Gość
05-06-2015, 17:10
Audiofilizm rozgrywa się w mózgu a nie w uszach .Mózg 50-latka jest bardziej wyćwiczony (ma większe
doświadczenie) i inaczej interpretuje tzw. zdarzenie muzyczne :-)
Dokładnie tak, uszy to tylko narzędzie...
Na AS już jakiś czas temu, ktoś spłodził merytorycznie od strony medycznej i naukowej bardzo dobry wywód na ten temat i trudno było nie zgodzić się z tym.

sir jax a konkretnie czego to dotyczylo, bo wiesz ciezko sie odnies do : ktoś coś kiedyś.

Gustaw

  • 3920 / 3524
  • Administrator
05-06-2015, 17:47
To był zdaje się rozbudowany wpis osoby zajmującej się psycho-akustyką. Pamiętam, że były tam między innymi tego typu informacje, że muzyka powinna być słuchana z lekko przymkniętymi oczami. Mało bodźców wizualnych ale jakieś powinny być.

To był, moim zdaniem, bardzo ciekawy wpis ale nie mam serca aby to odszukać.

To, że słyszymy mózgiem nie dotyczy tylko słyszenia.
Barwa tworzy się w mózgu, obraz który widzimy też tworzy się w mózgu.
Z optycznego punktu widzenia każdy człowiek widzi rzeczywistość do góry nogami. Dziecko, zaraz po urodzeniu, dokładnie ma ten problem. Po ok. 2 tygodniach obraz jest obracany właśnie w mózgu i dlatego widzimy tak jak widzimy, no chyba, że jesteśmy po 5 piwach :)
« Ostatnia zmiana: 05-06-2015, 18:01 wysłana przez Gustaw »

lancaster

  • Gość
05-06-2015, 18:04
Muzyki slucham z zamknietymi oczami jak sie potrzebuje wczuc na 100%.

To mam inne pytanie : czy sa wsrod nas osoby uwazajace ze w wieku 20 lat slszy sie gorzej niz w wieku 40 lat ?

A skoro nie, to jaki jest mechanizm ktory zapewnia ze aparat sluchu odbierajac mniej bodxcow zapewnia jednoczesnie lepsze slyszenie ?
Tak jakby jakies dodatkowe synapsy poswstawaly, rzecz jest dosc ciekawa stad pytanie.
...bo ze mozg z wiekiem tez jest mniej sprawny to tez jakby oczywiste.

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
05-06-2015, 18:51
A skoro nie, to jaki jest mechanizm ktory zapewnia ze aparat sluchu odbierajac mniej bodxcow zapewnia jednoczesnie lepsze slyszenie ?
 
Degradacja słuchu zaczyna się już przed dwudziestką i postępuje bezlitośnie z każdym rokiem. Dramatycznie przyśpiesza po 60. Oczywiście z reguły, bo każdy przypadek jest inny. Ogólnie dziś uważa się, że utrata słuchu powiązana ze starzeniem następuje w wyniku problemów  ze ślimakiem w uchu wewnętrznym a nie np. błonami bębenka. Jednak różnie bywa i jedną z przyczyn mogą być też zmiany w samym mózgu. Może trochę za bardzo skupiasz się na "aparacie słuchu" lub "mniejszej sprawności mózgu" ponieważ pomijasz bardzo ważny czynnik jakim jest doświadczenie.
Dwudziestolatkowie mimo "nie zmęczonych" zmysłów nie są  najlepszymi stroicielami fortepianów czy mechanikami, którzy stukając w zawieszenie potrafią zdiagnozować mnóstwo usterek ponieważ nie posiadają jeszcze odpowiedniego doświadczenia. Ogólnie takie optymalne przecięcie doświadczenia z jeszcze w miarę młodym mózgiem jest koło 35 lat. Tylko to też sprawa indywidualna, zwykłą średnia. 
« Ostatnia zmiana: 05-06-2015, 19:01 wysłana przez aulait »

lancaster

  • Gość
05-06-2015, 18:57
sorry stary, ale ja bez okularow naprawde nie przeczytam gazety a doswiadczenie w czytaniu mam.
Mozemy sie przerzucac tego typu argumentacja, ale prosciej bedzie napisac DLACZEGO niby pomimo mniejszej sprawnosci sluchu i mozgu mamy niby lepiej slyszec ?
Jak dla mnie jedynym sensownym rozwiazaniem jest polepszenie synaptycznych polaczen, ale pojecia bladego nie mam czy tak sie dzieje - w kazdym razie nie slucha sie doswiadczeniem chyba ze w rozumieniu wyobraźni, ale to juz jakby w sfere beletrystyki wchodzimy :-)

W kazdym raie mi osobiscie nie wydaje sie zebym 10 lat temu slyszal gorzej :-)

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
05-06-2015, 19:10
:)

Kiedyś czytałem, że w zaawansowanym alkoholizmie następują spore zniszczenia w połączeniach neuronów w mózgu. W sumie to chyba każdy wie, jak i o tym że doprowadza to do zmian w osobowości czy zdolnościach. Jednak najciekawsze było, że mózg ratując się przed działaniami swojego właściciela poszukuje nowych połączeń, jakoś je stara się odtworzyć. Zdarza się ponoć nie tak rzadko, że aktywizuje umiejętności, których poprzednio właściciel wcześniej nie posiadał. Czyli degradacja, regres i zniszczenie może mieć też pozytywne skutki :)))

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
05-06-2015, 19:48
"Aparat słuchu, psycho-akustyka, lepsze słyszenie, młodszy, czulszy, szerokie pasmo..."

Ja tego wszystkiego powyżej naprawdę nie umiem załapać, choć próbuję czytać ze zrozumieniem. Czy Wy rozmawiacie o słyszeniu/słuchaniu muzyki, czy też chodzi raczej o bliżej mi nieznaną aktywność do której potrzebne są jakieś nadnaturalne zdolności aparatu słuchowego ?

Dla mnie muzyka to struktura, forma, język i, co najważniejsze, treść, a kombinacja w/w składowych muzycznych wpływa na odbiór i subiektywne wrażenia. Owszem jest i brzmienie, które odgrywa istotną rolę, ale nie rozumiem, jak to możliwe, by ograniczać muzyczną recepcję tylko i wyłącznie do wrażeń akustycznych.
A przecież nie tylko "klasyka" to muzyka złożona formalnie. Każda dobra muza, bez względu na gatunek posiada swoją strukturę, która wpływa na jej atrakcyjność. Mało że wpływa, decyduje ! Powinna decydować. A brzmienie to szlif, bonus i wartość dodana.

Co ja tam mam teraz w samochodzie ? Vivaldi, koncerty skrzypcowe, choć to oczywiście bez znaczenia. Kiedy gram go sobie w aucie to mam go muzycznie wykastrowanego ? A jak go zapuszczam z telefonu i pchełek, to dopuszczam się jakiegoś świętokradztwa ? A jak gram Antoniego na tarasie z "byleczego", to właściwie nie powinienem wyciągać z tego słuchania żadnych wniosków, bo w ten sposób tylko imituję słuchanie, ale w istocie nie słyszę ? :-)

Vivaldi słuchany przez 10/20/50/150-latków, to zawsze ten sam Vivaldi. Na koncercie, z wypasionego systemu, lub też z pchełek za 15 zeta. Zawsze ten sam Vivaldi. Podany wykwintnie lub zupełnie skromnie, po królewsku lub żołniersku - ten sam Vivaldi. I albo ta muza nas jara, albo do nas trafia i robi wrażenie, albo nie...

Czego zaś się tyczą owe akustyczno-słuchowo-audiofilskie tyrady i co mają z muzą wspólnego ?
Have no idea.
« Ostatnia zmiana: 05-06-2015, 19:50 wysłana przez Max »

lancaster

  • Gość
05-06-2015, 20:21
max, wrazliwosc na muzyke i jej konstrukcja to sfera wrazen melomana a nie audiofia.
Ktos moze byc jednoczesnie audiofilem i melomanem albo np. audiofilem i gadzeciarzem albo melomanem ktoremu do sluchania muzyki w  sposob o jakim piszesz nie jest potrzebny zaden audiofilski system.

potwierdzam ze w aucie muzyki slucha sie bdb :-)


PS. nie intereuje mnie ze teraz slysze pewnie gorzej niz 10 lat temu, rozmawiam bo ktos rzuci teze ze z biegiem lat audiofil slyszy lepiej i to mnie zaciekawilo. Pretensji do matki natury nie mam :-)

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
05-06-2015, 20:29
PS. nie intereuje mnie ze teraz slysze pewnie gorzej niz 10 lat temu, rozmawiam bo ktos rzuci teze ze z biegiem lat audiofil slyszy lepiej i to mnie zaciekawilo. Pretensji do matki natury nie mam :-)
Nie, to chyba bardziej chodziło o to, że doświadczony sześćdziesięcioletni audiofil jeśli zażywa Viagrę to wie najlepiej jaką pralkę kupić. ;)

lancaster

  • Gość
05-06-2015, 21:08
:-)

magus

  • 20990 / 6106
  • Ekspert
05-06-2015, 22:43
panowie, mam wrażenie że próbujecie sobie coś na siłę udowodnić nie próbując zrozumieć, co druga strona ma na myśli

Michael Jordan, przy swoim wieku 50+, obserwując mecz koszykówki widzi o wiele więcej niż oglądający ten sam mecz 20-latek

podobnie 50-letni audiofil, czy projektant audio (zakładając, że zna się na rzeczy) słuchający sprzętu (:D) również słyszy więcej, niż 20-latek, który nie wie, na co zwracać uwagę i dlaczego

ale uwaga!
nie chodzi oczywiście o ilość bodźców (np. maksymalną częstotliwość), tylko o sens, jaki potrafi nadać tym informacjom, jakie odbiera

niedoświadczony obserwator/słuchacz choć odbiera więcej informacji, ale nie potrafi nadać im sensu


lancaster bez okularów nadal wyczyta więcej z polskiej książki napisanej drobnym drukiem niż chińczyk
i vice versa

Odszedł 13.10.2016r.

lancaster

  • Gość
05-06-2015, 22:59
Maciej, trener nie musi byc aktualnym mistrzem i najczesciej nie jest.

siedzac bardzo amatorsko w sporcie sylwetkowym moge dac Ci przyklad trenera takiego jak "babcia"
starsza pani daje prosom taki wycisk ze czesto od niej uciekaja :-)
Widzi wiecej, ma wiedze wieksza, potrafi zmotywowac, ale zawodow nie wygra. Tak po prostu.

Czym innym jest przygotowanie dobrego projektu a czym innym pogodzenie sie z tym ze sluch z wiekiem topnieje. Do tego pierwszego wystarczy pasmo 50-10KHz zaryzykuje, mistrzowie w branzy to najczesciej leciwi Panowie i w niczym to nie przeszkadza, ale do cholery x lat wstecz slyszeli lepiej niz obecnie i to se ne wrati.

magus

  • 20990 / 6106
  • Ekspert
05-06-2015, 23:04
lan

wszystko zależy od tego, jak ustawisz zawody

jeśli zawody będą polegały na tym, kto ile rzuci koszy, to Jordan pewnie nie wygra
ale jeśli będą polegały na odczytaniu taktyki przeciwnika oraz ocenie potencjału poszczególnych jego graczy, to Jordan wygra bez dwóch zdań

podobnie w audio
jeśli naszych dwóch zawodników będzie ścigać się, kto usłyszy wyższy dźwięk, to oczywiści wygra niedoświadczony 20-latek a nie 50-letni audiofil
ale jeśli trzeba będzie ocenić oddanie barw instrumentu przez głośniki, to przeciętny 20-latek nawet nie będzie wiedział, o co go pytasz

i tylko o to mi chodzi
(i podejrzewam, że kilku innym osobom również)



p.s. nawet zwykłe pytanie o lepszość raczej nie przyniesie rozwiązania, jakiego się spodziewasz
zwróć uwagę, jak wiele osób odbiera dynamiczny, bezpośredni dźwięk jako hałaśliwy, natarczywy i generalnie nieprzyjemny ...

« Ostatnia zmiana: 05-06-2015, 23:07 wysłana przez magus »
Odszedł 13.10.2016r.

lancaster

  • Gość
05-06-2015, 23:07
Maciej, mysle ze jak chodzi o oddanie barw instrumentow to najlepiej poradzi sobie z tematem muzyk - gdyby pytanie brzmiał : zestaw A czy B bys wybral pod tym wzgledem ?

Owszem mlody gosc z bdb sluchem moze np. dynamike oderac jako głośnisc a nie jako jej gradacje itd tu OK, ale nawet jesli odbiera cos tak czy śmak po prostu slyszy lepiej.

magus

  • 20990 / 6106
  • Ekspert
05-06-2015, 23:19
jeszcze jedna uwaga

generalnie nasze zmysły odbierają o wiele więcej informacji, niż umysł jest w stanie zarejestrować
a umysł w dużej mierze rejestruje to, co w taki czy inny sposób "rozumie"

jeśli zapuścisz nieprzygotowanej osobie pojedyncze dźwięki, to 20-latek usłyszy więcej (a więc i lepiej)
ale jeśli puścisz tej samej osobie muzykę, to zarejestruje głównie to, co jego umysł uzna za "sygnał użytkowy"

i tu już nie byłbym wcale taki pewien, czy sumarycznie 50-letni audiofil przypadkiem nie zarejestruje więcej informacji, choć potencjalnie 20-latek jest w stanie odebrać ich więcej
bo "być w stanie zarejestrować", a "zarejestrować" to dwie różne rzeczy


wracając do twojego przykładu z kulturystą - ty porównałeś młodego zawodowca z zaawansowanym wiekowo trenerem
ale zauważ, że nie o takim zestawieniu mówimy - my porównujemy "zawodowca" z zielonym w danym temacie młokosem

więc teraz spróbuj zrobić zawody pomiędzy tym zaawansowanym wiekowo trenerem a zwykłym osiłkiem z ulicy, który nie ma pojęcia o profesjonalnym treningu
kto twoim zdaniem wygra? bo ja na młodzika 100 zł bym nie postawił ...
(zakładając, że ów trener nie ma zniszczonego kręgosłupa i w miarę regularnie się rusza, jak na byłego zawodowca przystało)

« Ostatnia zmiana: 05-06-2015, 23:20 wysłana przez magus »
Odszedł 13.10.2016r.