Audiohobby.pl

Audiofilski brak pokory

Gustaw

  • 3920 / 3524
  • Administrator
28-05-2015, 23:16
Uważam, że temat może być trudny do udźwignięcia przez audiofilskie forum ale pomimo tego spróbuję. :-)

Mam nieodparte wrażenie, że my, audiofile, uważamy sprzęt audio za coś bardziej skomplikowanego od technologi kosmicznych. Za coś w rodzaju połączenia kunsztu i elegancji, zegarków Patek-Phillipe oraz zaawansowanej myśli technicznej zaaplikowanej w myśliwcu F-35 Raptor. Konstruktorzy sprzętu audio, często porównywani są do japońskich mistrzów kowalstwa, wykuwających z tysięcy warstw metalu słynne miecze samurajskie.

My sami, świadomie lub mniej, pozycjonujemy jako wybrańcy, ci jedyni, którzy dostąpili wiedzy tajemnej, dotyczącej odpowiedniego doboru sprzętu audio, stając się przy tym, wraz ze wzrostem "doświadczenia audiofilskiego", posiadaczami nad-naturalnego słuchu oraz wysublimowanego gustu muzycznego.

Wszystko wiemy o audio najlepiej i słyszymy lepiej od 99.99% populacji ludzkiej. Mamy optymalnie dobrane zestawy audio. Żyjemy w przeświadczeniu, że jesteśmy kimś lepszym, ludźmi obcującymi z tzw" sztuką wyższą", kimś lepszym od kolekcjonerów znaczków, puszek po piwie lub samochodzików na resorach.

Skąd wynika ta audiofilska pycha? Skąd ten brak audiofilskiej pokory? Skąd ten brak szacunku dla wiedzy technicznej?
Przecież byle jaki spektorfotometr, komputer, aparat USG lub KTG, automat do lutowania układów scalonych, wysokościomierz laserowy, lub numeryczna obrabiarka CNC to technologia znacznie bardziej skomplikowana od zdecydowanej większości sprzętu audio.

Skąd więc ten audiofilski brak pokory?

P.S. I nie mówię, że zawsze ale, że b. często
« Ostatnia zmiana: 28-05-2015, 23:18 wysłana przez Gustaw »

sir.jax

  • 241 / 4015
  • Aktywny użytkownik
28-05-2015, 23:23
Coś czuję, że temat o sieciówkach przyczynił się do "spłodzenia" powyższego.
:))))
Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Gustaw

  • 3920 / 3524
  • Administrator
28-05-2015, 23:44
Coś czuję, że temat o sieciówkach przyczynił się do "spłodzenia" powyższego.
:))))

Nie.
Ostatnio zajrzałem do zakładki "high-end" na pewnym komercyjnym forum audio.

Znam pasjonata zbierania grzybów. Jest takie hobby.
Dlaczego nie ma tam takiego nadęcia jak u audiofilów?
« Ostatnia zmiana: 28-05-2015, 23:55 wysłana przez Gustaw »

Synthax

  • 2323 / 4322
  • Ekspert
29-05-2015, 08:22
Źródłem tego może być kompulsja. Obsesyjne dążenie do ulepszania ponad wszelką cenę. W każdym hobby to występuje. Co śmieszniejsze struktura forów i typy osobowościowe też się powtarzają :)
Kiedyś latałem modelami śmigłowców (nawet brałem udział w zawodach). O jakie tam teorie istniały... Ale to ma swój urok. Byle nie wchodzić w obraźliwy ton wobec kolegów. Racje mają wszyscy i nikt.
Pycha to cecha osobnicza, znam pokornych audiofili, ulepszają, psują swoje ołtarzyki ale nie obnoszą się z tym. A znam też takich co nic nie mają i nic nie robią a piszą jakby przewalili cały asortyment. Do tego im ktoś bogatszy tym większe szaleństwa a im ktoś biedniejszy lub bardziej zgorzkniały tym więcej sceptycyzmu. Bogaci faceci często mają łeb na karku bo jakoś tych pieniędzy się dorabiają, i sami też czesto nie wierzą w wiele audiofilskich patentów, ale ludzie lubią ulegać manipulacji, to pewien rodzaj fetyszu. Zarówno mężczyźni jak i kobiety.
Nie jesteśmy wyjątkowi. Słyszałem o kierowcy rajdowym co zmieniarkę płyt przykręcał na 2 z 4 śrub, wszystko dla oszczędzenia wagi auta, więc te nasze rozprawki o drganiach to jeszcze nic :)

Miłego dnia Koledzy!
« Ostatnia zmiana: 29-05-2015, 08:25 wysłana przez Synthax »

-Pawel-

  • 4739 / 5708
  • Ekspert
29-05-2015, 08:37
Gość, który ma kasę, nie musi sobie udowadniać, że ją ma. Często nawet po nim tego nie widać. Koleś, który ma jej trochę, zrobi wszystko, aby wyglądało na to, że ma jej znacznie więcej.

Myślę, że czasami podobnie jest u nas. Ktoś ma dobry dźwięk i nie musi sobie niczego udowadniać, po prostu cieszy się muzyką. Inny ma dźwięk taki sobie, ale za to ile tam patentów, niesamowitych rozwiązań i lat poszukiwań. Taki będzie najwięcej się rozprawiał o swoich zabawkach i być może sam zacznie wierzyć, że ta kapiąca złotem i okraszona prasowymi peanami kaszanka naprawdę gra :)

magus

  • 20990 / 6106
  • Ekspert
29-05-2015, 08:44
Gustaw, myślę że trochę niewłaściwie stawiasz sprawę.

W rzucaniu piłką do kosza absolutnie nie ma żadnego technologicznego zaawansowania. Bierzesz i rzucasz, ewentualnie jeszcze robisz to zgodnie z jakimiś wskazówkami.

Z tym że jedni robią to po prostu - niezależnie od warunków - dobrze, jeszcze inni rewelacyjnie, podczas gdy reszta średnio, albo nawet tragicznie.

Bo za tzw. moich czasów mawiało się "sprzęt nie gra".

Podobnie jest w tysiącach innych tematów.

Mnie np. zaintrygował ostatnio temat japońskiego stolarstwa, tak a propos. Tam też nie ma najnowszej i super skomplikowanej technologii, a jednak ...

p.s. technologia to nierzado mocno przereklamowana kwestia ...
Odszedł 13.10.2016r.

Cypis

  • 2479 / 5242
  • Ekspert
29-05-2015, 08:46
Mnie niezmienne zadziwia pamięć jaką wykazują się pasjonaci (w szczególności audiofile). Każdy z zapytanych potrafi obudzony w środku nocy wymienić jednym tchem wszystkie wieloczłonowe nazwy wszystkich ulepszeń jakie ma zastosowane w swoim sprzęcie, np.:

Kabelek RCA:
- wtyki: Goldplate CNC Keramic Audiofile Corrected High Precission Pressence, pozłacane 24 karatowym złotem o grubości 40um
- kabelek: ProAudio GodSilverKarbon Mixed based High Clearity Technollogy

A to tylko kabelek. A są jeszcze bezpieczniki, podstawki, maty wygłuszające, szczoteczki do czyszczenia LP, itd, itp....

Pzdr, Tomek
d(-_-)b

majkel

  • 7477 / 6103
  • Ekspert
29-05-2015, 09:05
Otwierający wpis Gustawa odnosi się do tej części audiofilów, którzy łykają - czasem po części dla własnego lepszego samopoczucia, a nie tylko z braku wiedzy technicznej - opowiadania science fiction o sprzęcie, który nabyli, zasłyszane od sprzedawcy bądź producenta. Trzeba zauważyć, iż jest spory obserwowalny procent rynku dóbr sprzedawanych na zasadzie magicznej, niemierzalnej otoczki, obiecywanej jako gwarantowany efekt zwłaszcza w dłuższym czasie: suplementy diety o przedziwnym składzie surowcowym, plastry oczyszczające, magiczne kamienie i amulety, itp.

Road To Nowhere

  • 1034 / 6106
  • Ekspert
29-05-2015, 09:06
Jaka kosmiczna technologia ? :-)
Te całe loty na orbitę to jest siedzenie na rurze (bombie paliwowej) wymyślonej przez Niemców ( mitycznych nazistów) 75 lat temu .
To samo z techniką lampową ,im prostsze rozwiązania bez obudowywania tego tzw. ulepszaczami (bo to
tylko wygoda ) tym lepsze brzmienie.

magus

  • 20990 / 6106
  • Ekspert
29-05-2015, 09:08
majkel, sprawdzałeś te plastry oczyszczające? :-)



Gustaw, ok odpowiem jeszcze inaczej

Branża audio jest podobna do tysięcy innych, czyli żeby zrobić jakiś produkt dobrze, to potrzebna jest a) odpowiednia technologia, b) umiejętność posługiwania się nią, c) wiedza, jakie są optymalne efekty, jakie chce się osiągnąć i d) wiedza, jak powinno działać urządzenie, które przyniesie te optymalne efekty

A z drugiej strony, w każdej branży jest grupa tych, którzy wiedzą coś lepiej od 99,9% pozostałych - i niekoniecznie muszą zaraz być tzw. profesjonalistami

Ja np. nie mam bladego pojęcia o rowerach - i przyznaję bez bicia, ze wiedzą i świadomością problemów kilka osób wypowiadających się w wątku "Roweromania" bije mnie na głowę (albo i na sto) - włącznie chyba z tobą ...

Dlatego nie uważam, że każdy, kto stwierdza, że na audio zna się lepiej niż przeciętny użytkownik chodnika z miejsca popada w pychę. Choć pewnie są wśród nich i tacy, co jedynie myślą, że wiedzą. W sumie nic nadzwyczajnego - wszędzie tak jest ...

« Ostatnia zmiana: 29-05-2015, 10:34 wysłana przez magus »
Odszedł 13.10.2016r.

Synthax

  • 2323 / 4322
  • Ekspert
29-05-2015, 10:54
O tak, sieciówkę okleję plastrem oczyszczającym!

lancaster

  • Gość
29-05-2015, 11:08
magus, tak naprawde to jest w znaczniej mierze kwestia doswiadczenia i zrozumienia tematu a nie tylko zrozumienia natury aparatury pomiarowej :-) Ta powinna byc mozliwie OK, ale i na slabszej zrobisz wynik, tylko trzeba wiedziec w ktora strone ta slabsza sie "odchyla". 
Swego czasu bylem az zanadto otwarty na wszystkie "pomysly", w tej chwili wiem ze stosowanie danej technologii wylącznie w sposob "inżyniersko poprawny" przynosi efekty przecietne, ot na swiecie sa miliony inzynierow któzy tak dzialaja, wiec i efekty beda "od - do"....co nas generlnie nie interesuje ;-)


A wracajac do amuletow, magicznych zaklęc, zjawisk paranormalnych wywolanych kracjami umyslu, oraz do ludzi ładnie to wykorzystujacych niezmiennie polecam :-) :

brodacz

  • 1780 / 4038
  • Ekspert
29-05-2015, 11:26
Zdecywonie cofnąłem sie w audiofilskim.Każdy lubi sobie czasem przysnobić czy przyszpanować ale zacząłem na to wszystko patrzeć z trochę innego punktu widzenia ,trochę inaczej podchodzić i trochę inaczej testować to wyszły mi rzeczy i wnioski na które nie mogłem się zgodzić i usprawiedliwić ich posiadania lub jej chęci ,po prostu dawać się robić w konia.
Już to chba niedawno gdzieś pisałem ,dzięki temu jestem teraz tak spełniony i zadowolony z zainteresowania audio jak nigdy.
Słucham mniej sprzętu a dużo więcej muzyki, kolekcjonuje stare Staxy a moje ulubione paradoksalnie grają najsłabiej ze wszystkich jakie mam.Ostatnio dużo słucham też z Youtuba przez ipada i Sony CD3000 i przyjemność jest nie mniejsza niż przez Orfeusza lecz po prostu inna.


Moim zdaniem te platformy ,kable itp. to po prostu oszustwo.Jesli rekomendowane kable sieciowe kosztują 5,10tys. a jest tam tylko kilka drutów i dwie wtyczki i to bardzo często te najtańsze to wzmacniacz z jego podzespołami ,lampami obudową i wiedzą do jego zrobienia powinien kosztować ze 2 mln. a wszyscy dobrze wiemy ,że w cenie tych kabli da się kupić fajny,ładny i pięknie grający wzmacniacz.

magus

  • 20990 / 6106
  • Ekspert
29-05-2015, 11:30
magus, tak naprawde to jest w znaczniej mierze kwestia doswiadczenia i zrozumienia tematu a nie tylko zrozumienia natury aparatury pomiarowej :-)


dokładnie to mam na myśli


a wracając jeszcze do pytania Gustawa odnośnie przeświadczenia, że audio to coś lepszego od filatelistyki
audio to pochodna muzyki, więc zakładając, że faktycznie jej służy (z czym bywa różnie - o czym wszyscy dobrze wiemy), to pytanie właściwe brzmi, czy muzyka jest w jakikolwiek sposób lepszym "hobby" niż przysłowiowe zbieranie puszek po piwie

jak dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna, ale każdy ma prawo do własnej

Odszedł 13.10.2016r.

chrees

  • 1657 / 6103
  • Ekspert
29-05-2015, 11:32
brodacz --> Oszustwo? No wiesz... :P
Po prostu jesteś nieosłuchanym, zgorzkniałym  sceptykiem :)
http://hifiphilosophy.com/recenzja-furutech-destat-ii/
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.