Niestety nie bardzo rozumiem o co chodzi,ale raczej nie jest to kwestia umowy,czyli czegoś wyuczonego.
Może raczej fizjologii słuchu i mózgu,czyli wpływu wysokości dźwięku podstawowego na nastrój,tak jak częstotliwosci fali elektromagnetycznej na wzrok.Chodzi o bezpośrednie przełożenie akordu na nastrój.
Zakładając,że przecież każdy jeden dżwięk ma taki sam stosunek z następnym w skali temperowanej,to przecież każdy akord przetransponowany w górę,czy w dół będzie mieć taki sam stosunek wszystkich tworzących go dżwięków i ich harmonicznych w związku z czym nie występuje żadna możliwość odmiennego charakteru takich akordów.Czyli nie jest to sprawa fizyki.