Audiohobby.pl

Postrzeganie tonacji

Synthax

  • 2323 / 4083
  • Ekspert
05-04-2015, 16:51
Trzeba zbudować wzmak/player z funkcją transpozycji o 8hz w dół i posłuchać dłuższy czas oceniając wpływ tego dźwięku na nas.
« Ostatnia zmiana: 05-04-2015, 17:06 wysłana przez Synthax »

almagra

  • 11514 / 5519
  • Ekspert
05-04-2015, 17:21
2% w górę to jest cholernie dużo.Kolejne półtony różnią się zaledwie o ok 6%,czyli o jedną trzecią półtonu kazali podnieść strój!!!Syntax,to nie jest przestrojenie o 8Hz,tylko o 2%.
« Ostatnia zmiana: 05-04-2015, 17:23 wysłana przez almagra »

magus

  • 20990 / 5867
  • Ekspert
05-04-2015, 23:18


Odszedł 13.10.2016r.

almagra

  • 11514 / 5519
  • Ekspert
06-04-2015, 00:10
Niestety aż tak duże przestrojenie nie jest możliwe przez zwykłe spowolnienie odtwarzania,ponieważ spowoduje nienaturalne brzmienie głosu ludzkiego.Dlatego też,to wszystko musiałoby być po prostu zaśpiewane do tego akompaniamentu de novo.
Natomiast w muzyce stricte instrumentalnej takie przestrojenie prędkością talerza można sobie zrobić w każdym gramofonie wyposażonym w regulator manualny prędkości obrotowej. Może się okazać,że ekstremalne dostrojenie z własnym gustem osiągniemy w punkcie niższej prędkości obrotowej.Muzyka staje się wtedy bardziej sugestywna,wprawia w osłupienie,nie można przejść obojętnie.
Historyczny strój daje taką rzewność i uduchowienie,a ten współczesny zupełnie tego nie posiada.Jest krzykliwy,prostacki i narzucający się.
Co raz bardziej skłaniam się ku roli jakiś ciemnych sił w tym temacie.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2015, 00:17 wysłana przez almagra »

magus

  • 20990 / 5867
  • Ekspert
06-04-2015, 08:37
chciałbym zobaczyć jakieś uzasadnienie dla wprowadzenia zmiany z 432 na 440

Odszedł 13.10.2016r.

magus

  • 20990 / 5867
  • Ekspert
06-04-2015, 08:37
http://www.432player.com/

(jest więcej w sieci tego typu programów)
Odszedł 13.10.2016r.

Synthax

  • 2323 / 4083
  • Ekspert
06-04-2015, 09:58

Historyczny strój daje taką rzewność i uduchowienie,a ten współczesny zupełnie tego nie posiada.Jest krzykliwy,prostacki i narzucający się.
Co raz bardziej skłaniam się ku roli jakiś ciemnych sił w tym temacie.

Najlepiej wywołać niepokój, wtedy większe grupy społeczne można lepiej kontrolować. Pierwsze zakusy do przejścia na 440Hz mieli Rockefellerowie, a potem Goebells.

A odnośnie przestrajania to jest takie coś jak TRANSPOSE w efektach scenicznych i tutaj nie ma zwolnienia tempa.

Ściungam na telefon tego 432Playera i posłucham sobie troszku.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2015, 10:00 wysłana przez Synthax »

Cypis

  • 2479 / 5003
  • Ekspert
06-04-2015, 11:15
Najlepiej wywołać niepokój, wtedy większe grupy społeczne można lepiej kontrolować. Pierwsze zakusy do przejścia na 440Hz mieli Rockefellerowie, a potem Goebells

https://acousticengineering.wordpress.com/2013/12/13/pitch-shifting-to-432-hz-doesnt-improve-music/

A tu jest kilka utworów nie transponowanych do 432Hz ale nagranych dla takiego stroju instrumentów:

http://www.zbawienie.com/konspiracjaa440.htm

BTW1. Może jest jakaś metoda na transpozycję w SqeezeePlayer w Daphile do 432Hz? Była by to idealna platforma do własnouszneog przekonania się czy to ma znaczenie.

BTW2. Może założyciel wątku zmeiniłby tytuł na taki który jest bliżej temu o czym to prowadzona jest dyskusja?
« Ostatnia zmiana: 06-04-2015, 11:43 wysłana przez Cypis »
Pzdr, Tomek
d(-_-)b

Dj

  • 1088 / 4639
  • Ekspert
06-04-2015, 12:11
ciekawy temat. mi nagrania 432 przypomina bardziej brzmienie pozytywek (więcej emocji cieplej brzmiące może nawet usypiające). jak pozytywki są zestrojone?

ja po przesłuchaniu kawałku A wiedziałem czy był w 440 czy w 432 choć filmik pierwszy raz oglądałem nie potrzebowałem porównywać  ich między sobą wystarczył mi kawałek A aby usłyszeć jakiej jest częstotliwości.

almagra

  • 11514 / 5519
  • Ekspert
06-04-2015, 12:58
W wątku chodzi o to,że właśnie zdałem sobie sprawę z tego,że nastrój,skojarzenia,cała interakcja między twórcą a odbiorcą zachodzi w muzyce nie tylko przez głośność,interwały i rytm,ale być może przede wszystkim poprzez częstotliwość,czyli wysokość dźwięku,tak jakby w głowie był jakiś wzorzec częstotliwość-emocje.Dygresja o zmianie tonacji w górę jest implikacją tych przemyśleń.
Być może optimum stroju a
 nie jest ani 432,ani 440Hz.Może każdy ma swoje?
« Ostatnia zmiana: 06-04-2015, 20:23 wysłana przez almagra »

elem

  • 2 / 3279
  • Nowy użytkownik
06-04-2015, 13:53
Czołem wszystkim,

przejście z 432 na 440 ma chyba bardziej prozaiczne powody, cytuję:


"Pozwolę sobie zacytować fragmenty maila od pewnego muzyka do Shieldera. Muzyk ten wypowiedział się w tej sprawie.

Strojenie instrumentów do A = 440Hz

(...) Otóż przed XIX wiekiem nie było żadnych standardów w tej kwstii i mogły się zdarzyć A4 jako 380 Hz albo nawet 480 Hz (organy J.S.Bacha w Lipsku, Hamburgu i Weimarze). Dopiero w 1711 roku wymyślono kamerton. Pierwsze kamertony również były totalnie różne, między 400 a 450 Hz. To zresztą naturalne, biorąc pod uwagę, że wówczas nie istniały metody pomiaru częstotliwości, które mogłyby tę wartość dokładnie określić. Np. jednostka "Hz" została wprowadzona dopiero w XX wieku.

W pierwszej połowie XIX wieku w Austrii (opera wiedeńska, itd.), Niemczech i Włoszech powszechnie przyjętą wysokością dla A4 były częstotliwości między 423.2 Hz (opera drezdeńska 1815) a 451 Hz (La Scala w Mediolanie). Czym dalej w las tym wyżej, ponieważ muzykom zależało na uzyskaniu brzmienia "łamiącego kryształ" w operze.
Ówczesne metody wytwarzania strun i stroików do instrumentów faworyzowały zresztą wysokie dźwięki pod względem ich klarowności (niższe częstotliwości często nie dały się do końca dobrze nastroić).

Tendencja rosnącego A4 została powstrzymana ostatecznie przez śpiewaków, którzy się wkurwiali, że nie wyrabiają. Jednocześnie, bardzo niefajną tendencją w posiadaniu tak dużego wachlarza częstotliwości były problemy z dostrojeniem instrumentów do siebie
(część była wyprodukowana w taki sposób, że po prostu brzmiały poprawnie podciągnięte pod "starą filharmoniczną" A4 (452 Hz), podczas, gdy inne instrumenty nie dały się nastroić wyżej niż na "nową filharmoniczną" (439 Hz).

Wielką zmianę przyniosły dwa pojedyncze wydarzenia.

Pierwsze z nich to fala strajków wokalistów operowych, która spowodowała, że w lutym 1859 roku francuski rząd przyjął uchwałę określającą A4 jako 435 Hz. Do dzisiaj takie strojenie nazywa się "francuskim" i produkowane są "klarnety francuskie", które mają dodatkowy pierścień, który możesz ściągnąć, żeby mieć 440 Hz, a razem z nim masz 435 Hz. Miałem taki klarnet

Jako ciekawostka, w uchwale przepadła propozycja 430.54 Hz jako zbyt skomplikowana. Wywodziła się ona natomiast z ustawienia środkowego C dokładnie na 256 Hz (2^8, no nie?). Posiadanie środkowego C jest wciąż uważane za "doskonałe" pod tym względem, że akurat ten dźwięk ma tę właściwość, że jego kolejne oktawy są potęgami dwójek (C5 byłoby idealnie 512 Hz). Mówię, że tylko C ma tę właściwość, bo wówczas powszechnie używane skale nie były do końca chromatyczne (tzn. kolejne dźwięki miały trochę inne odległości między sobą - w konsekwencji nie dało się po prostu transponować muzyki z jednej tonacji w drugą). Co do 256 Hz, do dzisiaj takie strojenie nazywa się "filozoficznym" lub "naukowym" i czasem stosują je współcześni kompozytorzy.

Drugie z istotnych wydarzeń, które wpłynęło na ustalenie częstotliwości A4 to przestrojenie organów w Queen's Hall w Londynie. Wszyscy muzycy angielscy chcieli móc grać właśnie tam, a żeby to zrobić na swoim instrumencie musieli być zgodni z tamtejszym sprzętem. Jako ciekawostka: organy w rzeczywistości podczas koncertów grały niżej, bo strojenie do 439 odbyło się na wczesną wiosnę w temperaturze 15 stopni wewnątrz. Rozgrzana sala mogła obniżyć rzeczywiste A4 nawet do 435 Hz. W każdym razie właśnie wtedy ustanowiono konsensus, że instrumenty (i struny, stroiki, itd.) będą produkowane z nastawieniem do strojenia między 430 a 440 Hz.

No i teraz jest najlepsze, co totalnie obala ten bullshit o Rockefellerze i jego diabolicznych zamiarach:
- jak opisałem wyżej, Francuzi ustalili 435 Hz
- Londyńczycy przestroili się na 439 Hz
- nikt nie wiedział, w jakiej temperaturze powinno być mierzone francuskie 435 Hz i powszechnie przyjęty konsensus był taki, że skoro jest to "koncertowa" wysokość, to powinna być mierzona w rozgrzanej sali. Rozgrzana "Queen's Hall" miała około 435 Hz, co stało się nieformalnie dodatkowym "dowodem" na takie traktowanie francuskiej częstotliwości - w konsekwencji: zaczęto używać na przemian albo 435 Hz albo 439 Hz (w zależności od interpretacji powyższego konsensusu), z czasem popularniejsze stało się to drugie, bo było wyższe i dawało bardziej "krystaliczny" dźwięk (cokolwiek to znaczy ) - ustalenie 439 Hz było BARDZO kłopotliwe dla producentów kamertonów i stroików, bo 439 jest LICZBĄ PIERWSZĄ i trudno wyliczyć dokładną wysokość potęgując wcześniejsze wartości. Stąd, w 1939 zdecydowano o rekomendacji dla 440 Hz jako o wiele łatwiej reprodukowanej wysokości.

Najlepsze, że do dzisiaj podczas koncertów po pierwsze stroi się całą orkiestrę od oboju, a nie kamertonu. Ponadto, niektóre orkiestry specjalnie stroją się do ich własnych "rozpoznawalnych" wartości (wiedeńska - 445, bostońska - 442).

Tyle Rockefeller. Pozostały wywód o 528 można pokrótce zamknąćtak:
- przy strojeniu A4 @ 440, na gitarze (najbardziej masowy instrument lat 1940 - 1990) od dźwięku A o wiele łatwiej chwycić akord mollowy - przy strojeniu A4 @ 440, wyższy dźwięk C (z naturalnym akordem durowym odpowiadającym mollowemu A440) ma w teorii wysokość 523,251Hz
- w praktyce tak nie jest, bo strojenie pianin i gitar zna fenomen ściskania spektrum, które pokrótce można wyjaśnić tak: wyższe struny są cieńsze i przez to mimo, że nastroisz je idealnie pod względem matematycznym, to w faktycznym rezonansie muzycznym z innymi nutami fałszują - to w końcu tylko fale mechaniczne)
- w konsekwencji oktawy się "rozciąga" (tzn. że nie mają stosunki 2:1, ale raczej 2.01:1, 2.02:1 lub inny podobny). Przy takim rozciągnięciu C5 najczęściej oscyluje bardzo blisko 528 Hz. Czy idealnie trafia czy nie to nie ma znaczenia, bo jak doskonale wiesz, na postrzeganą wysokość dźwięku wpływ ma też temperatura i wilgotność powietrza.

Tak więc cała teoria o 528, pomijając wywodzenie tej liczby z kodu Biblii czy jakiegoś innego mistycznego planu boskiego, opiera się na ciekawym i faktycznie nieodkrytym fenomenie:
- dlaczego akord a-moll (i inne mollowe) brzmi "smutno"
- dlaczego akord C-dur (i inne durowe) brzmią "wesoło"

To jest element bardzo długiej debaty i muzycznej, i naukowej. Dotąd nierozstrzygnięty. Głównie porusza się argumenty społeczne (od małego słuchasz muzyki "w kontekście" i faktyczny odbiór akordów staje się odruchem nabytym). Ale jednak jest to tylko hipoteza.

Resztę pominąłem, bo skoro podstawy są tak miałkie to nie ma sensu tracić czasu na wywody oparte na tych podstawach. (...)"

więcej
http://www.cheops.darmowefora.pl/index. ... g35526#new

pozdrawiam"

Koniec cytatu

pzdr, elem

almagra

  • 11514 / 5519
  • Ekspert
06-04-2015, 20:34
380 do 480 Hz??? Czyli A latało sobie w zkresie 25%??? Czyli o 4 półtony??? Od poprzedzającego g do następnego h???Sorry,ale jako laik nie daję wiary w takie odloty.
Przede wszystkim chodzi mi o różne wrażenia z odsłuchu akordów o tej samej budowie w różnych tonacjach,a nie porównywanie różnych konstrukcyjnie akordów,bo to oczywiste,że inaczej brzmią.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2015, 20:43 wysłana przez almagra »

almagra

  • 11514 / 5519
  • Ekspert
06-04-2015, 21:17
Skala dżwięków jest ciągiem arytmetycznym ze stałym skokiem przyjętym jako pierwiastek 12 stopnia z dwóch,czli ok 5,9%.Można ją sobie wyobrazić jako grzebień.Przestrojenie dowolnego dźwieku o dowolną wartość powoduje konieczność przestrojenia pozostałych adekwatną wartość,tak aby stosunki nie uległy zmianie.Dlatego też przestrojenie o cały półton nic nie zmienia.Zmieniają się tylko nazwy dźwięków!MNIE CHODZI O PRZESTROJENIE W OBRĘBIE JEDNEGO PÓŁTONU,TAK ABY CAŁY GRZEBIEŃ ZNALAZŁ SIĘ ZGOŁA GDZIE INDZIEJ.
Ekstremalne odstrojenie od stanu początkowego będzie wtedy,gdy shift grzebienia będzie miał ćwierć tonu,bo grzebień stanie w połowie drogi.Przestrajając powyżej odległości ćwierćtonowej znowu zbliżamy się do stanu początkowego tylko nazwy dzięków się zmienią.Panimali?
DLATEGO WYSTARCZY ZALEDWIE DO 3% ODCHYLENIA OD STANU POCZĄTKOWEGO,ABY ZNALEŹĆ SIĘ W DŹWIĘKACH INNYCH OD POCZĄTKOWYCH.
ŻADNE LICZBY,WARTOŚCI ITP NIE MAJĄ TU NIC DO RZECZY.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2015, 21:31 wysłana przez almagra »

Cypis

  • 2479 / 5003
  • Ekspert
07-04-2015, 08:05
Transponując muzykę z 440Hz do 432Hz skąd my pewność, że oryginał był nagrany dla 440Hz? Może zamiast poprawiać tylko pogorszymy ów stan?
Pzdr, Tomek
d(-_-)b

almagra

  • 11514 / 5519
  • Ekspert
07-04-2015, 08:22
Dlatego też sprawa powinna zostać poddana wnikliwym badaniom,czyli gdzie powinien się znajdować ten grzebień i czy w ogóle ma to jakieś znaczenie?