Audiohobby.pl

Adaptery elektrostatyczne ze wzmacniaczami

ductus

  • 1247 / 4810
  • Ekspert
22-11-2015, 19:50
No i wygląda na to, że będzie większy Ayon. A więc Sunrise II ale i też legendarny Accu P-500 (niestety) stoi do dyspozycji kolegów.

-Pawel-

  • 4720 / 5470
  • Ekspert
23-11-2015, 11:58
Wnioski po sobotnim spotkaniu.

Źródła: Amanero DAC (combo 384), XMOS na lampach PSVANE; wzmacniacz: Marantz PM45 + mały LST

Lambdy Pro to nieziemsko neutralne, monitorowe słuchawki o niekończących się połaciach przestrzeni. Omegi 2 wydają się przy nich lekko misiowate, a scena jest ograniczona niewidzialnymi ścianami. Lambdy mają idealnie czarne tło, w Omegach po szybkiej przesiadce da się wyczuć niewidzialny plankton wypełniający przestrzeń pomiędzy źródłami. Lambdy są bardziej wymagające od źródła, potrafią zagrać ostro, z odpowiednim DAC problem nie istnieje, w Omegach jest podobnie tylko w mniejszej skali. Jedne i drugie lubią dostawać sygnał szybki, trzymany za gębę, od strony wzmacniacza wymagania dotyczą już tylko odpowiedniej mocy dla rozruszania membran, chociaż ja Omegi bardzo lubię z lampą, one są po prostu mistrzami czarowania i nie widzę potrzeby szukania zmiany tego stanu rzeczy. To jest ich cecha wspólna z Orpheusem - taki elektrostatyczny fun maker, pokazują wszystko, ale w takim przyjemnie "podgrzanym" klimacie. Z Marantzem wychodzi znacznie taniej niż z SRM 007, jednak mój egzemplarz jest chyba dobrze dopalony, bo nie czuję braku powera i nie tęsknię za Marantzem, czego lekko się obawiałem przed spotkaniem. Muszę jeszcze sprawdzić te Lambdy na swoim SRM, chociaż one zawsze wolały tranzystor, a już szczególnie przez LST, nie ukrywam, że tak grające jak u kumpla chciałbym mieć obok Omeg.
« Ostatnia zmiana: 23-11-2015, 11:59 wysłana przez -Pawel- »

ductus

  • 1247 / 4810
  • Ekspert
23-11-2015, 17:07
Bardzo ciekawa relacja, Pawle. Z Lambd zostały mi dwie signature i też mam wrażenie, że grają same dla siebie znakomicie. Po dłuższym słuchaniu 007 i przesiadce, też i takie L pro mogą zafascynować. Jednak 009 ... to co innego jak lambdy czy 007. Bo chyba o takich Omegach piszesz.
Jeżeli Lambda Pro z Marantzem PM-45 tak dobrze się zgrywa, to może powinniśmy obejrzeć sobie pewne dane techniczne we wzmacniaczach tranzystorowych. Nie tyle wskaźniki mocy, bo to w tym przypadku coś tylko 50-60 W/kanał, ale np. zdolność do tłumienia - tu faktor 100. Czyli wygląda na to, że Marantz nie przybrudza na końcu impulsów, jest precyzyjny. W Accu P-500 jest jeszcze lepiej. Ten współczynnik ma wartość 500. 
Ale dodatkowo trzeba mieć w pamięci: Lambdy są o wiele łatwiejsze do wysterowania jak takie Omega. Więc nie wiadomo, jak to będzie, jeżeli spróbujesz.

-Pawel-

  • 4720 / 5470
  • Ekspert
23-11-2015, 17:36
Tak, pisząc o Omegach mam na myśli 007 mk1.

Te Lambdy grały wcześniej z Eurydice i brzmiały wówczas bardziej na modłę SR 007, z tą różnicą, że bardziej podbarwiały i wydawały się być mniej szczegółowe, taki misiowaty cukiereczek, ale bardzo przyjemny. Na tym samym wzmacniaczu SR-009 dawały popalić zarówno L Pro jak i Omegom. Na PM-45 sytuacja jest odwrotna, Lambdy Pro idą bardziej w kierunku SR-009 z mniejszym basem i lepiej zaznaczoną górą, do tego przestrzeń dosłownie zjada 9'tki i 7'ki + wzorcowa dynamika i bezpośredniość, oglądając koncert słuchacz łapie zadyszkę od natłoku informacji :-) Jedyną wadą tego wzmacniacza jest delikatny szum, który można usłyszeć na większych wzmocnieniach, aczkolwiek może tutaj być problem wspólnej masy dla urządzeń, nie wgryzałem się jeszcze w temat uziemienia dla takiego systemu spiętego z LST.

Zastanawia mnie też ile jeszcze oblicz SR-009 przyjdzie mi usłyszeć. Zapewne kolejna odsłona przy najbliższej wizycie u Fatso :-)

ductus

  • 1247 / 4810
  • Ekspert
25-11-2015, 19:19
Lambdy Pro grające coś jak 007, to znaczy wg potocznych opinii ciemno? Nie do wiary. A znów powszechnie mówi się, że PM-45 rozjaśnia, przy gorszej definicji basu. Bardzo dobra za to średnica. To co piszesz, to ciekawe spostrzeżenia.
Szum różnych potencj. masy w LST jest redukowany do minimum poprzez obwód GLL i praktycznie go w LST nie ma.
Te różnice potencjałów między urządzeniami dają wypadkową w postaci nieporządanego prądu DC. Albo buczy transformator sieciowy w marantzu? Może to się przenosić na sygnał. Proponuję skonsultować naszego Krzysztofa M.

-Pawel-

  • 4720 / 5470
  • Ekspert
25-11-2015, 19:33
Lambdy Pro grające coś jak 007, to znaczy wg potocznych opinii ciemno?

Tak grały L Pro z Eurydice (tak je zapamiętałem), na Marantz były jak żylety, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Omegi, faktycznie mógł nieco rozjaśniać, a raczej bardziej odejmował dołu względem SRM 007.

brodacz

  • 1780 / 3800
  • Ekspert
27-11-2015, 22:28
Żarty się skończyły ,koniec jechania na pół gwizdka.100 watowe lampowe lucjany w drodze aby ruszyć diafragmę ostro z kopyta.
Bonamassa ,rozgrzewaj się chłopaku bo będziesz miał co robić :-)

Gustaw

  • 3846 / 3286
  • Administrator
27-11-2015, 22:43
Żarty się skończyły ,koniec jechania na pół gwizdka.100 watowe lampowe lucjany w drodze aby ruszyć diafragmę ostro z kopyta.
Bonamassa ,rozgrzewaj się chłopaku bo będziesz miał co robić :-)

Uprzejmie zapytam. 100W do słuchawek?

brodacz

  • 1780 / 3800
  • Ekspert
27-11-2015, 22:46
Tak , bardzo trafne foto.

Myślałem nad jeszcze więcej tylko się bałem ,że mi stolik do kawy przerobiony na audiofilski ciężaru nie wytrzyma :-)
Pamietacie już tak słuchałem ostatnio ze 100W w triodzie i było nadzwyczaj morowo.
« Ostatnia zmiana: 27-11-2015, 22:51 wysłana przez brodacz »

Ged

  • 1714 / 5867
  • Ekspert
28-11-2015, 14:17
Brodaczu co to za wzmacniacz? Szukam Bonamassa / Lucjana i nie mogę nic znaleźć :)

brodacz

  • 1780 / 3800
  • Ekspert
28-11-2015, 16:07
Brodaczu co to za wzmacniacz? Szukam Bonamassa / Lucjana i nie mogę nic znaleźć :)

Ten pierwszy to gitarzysta co na Lucjanach na ma wygaru dostać a tych drugich pod woda szukaj :-)

ductus

  • 1247 / 4810
  • Ekspert
29-11-2015, 13:25
@Brodacz: Oj będzie się działo...
@Gustaw, na poważnie: LST TS brodacza ma z założenia niewielkie przełożenie i dlatego wzmacniacz powinien mieć duży zapas mocy, jeżeli ma nie obcinać najgwałtowniejszych impulsów podawanych przez źródło. Jak wpadniesz do mnie kiedyś, to mam taki wzmak który obcina, a jak to się słyszy, możesz przekonać się sam.

brodacz

  • 1780 / 3800
  • Ekspert
30-11-2015, 21:24
Byłem dziś znowu u Roberta z LST.Wziałem chwalone przez Pawał za ostatnie wyczyny Lamnbdy Pro oraz 009.
Z odtwarzacza Air wyszliśmy prosto do końcówek mocy Neo Classic bez manleyowego przedwzmacniacza.
Spieliśmy to moimi budżetowymi kablai i komputerowymi sieciówkami.

Głównym tematem spotkania była muzyka rockowa.
Graliśmy na triodzie.Pierwsze podłaczyłem Lambdy Pro.
Zagrało to nadzwyczaj dobrze,to dobra z Lambd aż się wylewało.Grały na bardzo wysokim poziomie ,trochę tylko gorzej/inaczej niż 009.Na niektórych płytach ,słabiej zrealizowanych wolałem Lambdy bo miały więcej koloru/nasycenia i troche cieplejsze.Lambdy miały za to bliżej pierwszy plan i drugi plan bliżej pierwszego oraz ich scena nie była tak poukładana a instrumenty tak precyzyjnie ulokowane jak w 009.Ogólnie 009 lepsze ale dzięki Manleyowi to nie 009 uciekły Lambdzie lecz to Lambda dogoniła 009.
Muzyka rockowa zabrzmiała extremalnie dynamicznie i z ogromnym drivem.Bas ,to był dobiero bas.Jak nie łupnęło z energia i zejściem.Nigdy w słuchawkach nie słyszałem takiego basiska,w niektórych kolumnach takiego nie ma.Bardzo nisko schodzacy,mocny i dużo go a z 009 jeszcze super kontrolowany i bardzo dobra separacja,nic ani trochę się nie zlewało.
Przełaczyłem na tryb ultralinearny.O kur.. tak jeszcze nie słuchałem.Energia jak z odrzutowca.
Słuchajac gitar miałem czsami wrażenie ,że gość mi wszedł do pokoju z wielkim piecem i gitara i daje jak żywy.
Instrumenty bardzo duże ,postawne no chciałoby się powiedzieć skala 1:1.Normalnie muzyka jak na żywo ,bez plumkania i pierdzielenia się.
Powiem tak,jak dziś rocka grały Lambdy Signature na Manleyu to nawet Orfeusz nigdy mi tak rocka nie zagrał na Carym.

Podłaczyliśmy przedwzmacniacz Manleya na 300B i wszystko się uspokoiło,stało się bardziej dystyngowane i cieplejsze.poprawiła się scena i głebia.W Jazzie było niby lepiej ale instrumenty nie były już tak duże,żywe i obecne w pokoju.W rocku zdecydowanie wole prosto z odtwarzacza Air.

« Ostatnia zmiana: 30-11-2015, 22:01 wysłana przez brodacz »

-Pawel-

  • 4720 / 5470
  • Ekspert
30-11-2015, 23:30
Powiem tak,jak dziś rocka grały Lambdy Signature na Manleyu to nawet Orfeusz nigdy mi tak rocka nie zagrał na Carym.

Chyba Lambdy Pro ;-)

Moim zdaniem jest to model, który powinien być wymieniany jednym tchem ze wszystkimi flagowcami Stax. Od Omeg są zdecydowanie naturalniejsze i pokazują jakby to powiedzieć... bardziej prawdę.

brodacz

  • 1780 / 3800
  • Ekspert
30-11-2015, 23:41
Powiem tak,jak dziś rocka grały Lambdy Signature na Manleyu to nawet Orfeusz nigdy mi tak rocka nie zagrał na Carym.

Chyba Lambdy Pro ;-)

Moim zdaniem jest to model, który powinien być wymieniany jednym tchem ze wszystkimi flagowcami Stax. Od Omeg są zdecydowanie naturalniejsze i pokazują jakby to powiedzieć... bardziej prawdę.

Tak, Lambdy Pro.

« Ostatnia zmiana: 30-11-2015, 23:49 wysłana przez brodacz »