Kot, ja bardzo lubie karty EMU. W szczegolnosci 1212M i 0404USB wlasnie :)
Juz w zasadzie wiem co z trojki Lavry DA11, EMU 0404 i Motu UltraLite bym wybral. DA11 odpada bo kosztuje zdecydowanie najwiecej i zdecydowanie najmniej potrafi. Nie wiem jak to okreslic ale to taki niby studyjny DAC z audiofilska nutka. EMU - wiadomo, rewelacyjny stosunek mozliwosci do ceny, jednak MOTU oferuje najwiecej. Moze pracowac takze bez komputera, mozna programowac sobie efekty i nie ma DSP jak EMU zapozyczonego z Sound Blastera pracujacego jedynie przy 44.1/48kHz. Dodatkowo ma niezly kompresor a\'la LA2A. Sterowniki i soft tez prezentuja sie dojrzalej niz w przypadku EMU - moze nie jest tak "kawa na lawe" i minimalizm jak w przypadku Lynxa, ale na pewno produkt jest dojrzaly. Dziura MOTU daje tez bardziej "monitorowy" (podobnie jak Lavry) dzwiek niz EMU.