Falling Into Infinity jest ogólnie uznawana za najgorszą ich płytę, nie dziwię się że odrzuciła.
A na jakiej podstawie twierdzisz, że Im&W jest "niezłe", skoro jak rozumiem słyszałeś dwie ich płyty? Chyba że słyszałeś więcej, a dwie masz. W każdym razie ich twórczość jest na tyle urozmaicona, że płyty z różnych okresów mają ze sobą niewiele wspólnego. Dla mnie najciekawszy zdecydowanie jest ten późniejszy okres: Scenes From a Memory, Octavarium, Systematic Chaos.