Audiohobby.pl
Audio => Magnetofony kasetowe => Magnetofony => SONY => Wątek zaczęty przez: artekk w 27-03-2020, 12:18
-
Właściciwie powinienem skopiować opis, który popełniłem przy okazji prezentacji magnetofonu TC-K970ES.
Zakres prac był w zasadzie identyczny, konstrukcja magnetofonu, wrażenia z obsługi i odsłuchów też niemal bliźniacze.
Ten wspaniale zbudowany magnetofon podobnie pozostawił po sobie mieszane uczucia. Tyle pary poszło w gwizdek. No gra to jakoś, ale szczerze mówiąc jeśli miałbym wybierać, nieco lepsze wrażenie wywarł na mnie 970ES, oferując nieco żywszą i ciekawszą prezentację.
Parę fotek ku pamięci :
-
cd.
-
Filmik z testem ustawienia azymutu w TC-K990ES po regulacjach mechanizmu. Kaseta TEAC MTT-114N, 10kHz :
-
No właśnie te Soniaki takie ładne i pięknie zbudowane. Nie żałowali elementów wysokiej klasy ale żeby to jeszcze przekładało się na wybitne brzmienie. Starsze modele grają o wiele lepiej niż nowsze serie.
Ładnie trzyma 10kHz :)
-
Ładnie trzyma 10kHz :)
I to na jajowatej rolce ze Słowacji :) Wybrałem najlepszą spośród tych, które miałem na stanie, ale i tak trochę do ideału brakuje.
-
Ładny brzydal. :)
-
Znalazłem jeszcze jakies fotki w telefonie, cykane podczas prac nad 990ES :
-
cd.
-
cd.
-
cd.
-
No i dojechał kolejny Soniacz :) Tym razem w bardzo dobrym stanie i o dziwo działający :)
TC-K333ESA czyli japoński odpowiednik TC-K990ES
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła...
Będzie relacja, wyczyszczę, sprawdzę, wyreguluję.
Na razie sprawdziłem - rolki oryginalne, głowice w bardzo dobrym stanie.
-
Wygląda jak z sklepu RTV.
Gratulacje super zakupu, aby służył 100lat bez serwisowania-:)))
-
Ładny złomek ;-) Będziesz miał co robić Maćku.
Muszę zmienić tytuł tego wątku... ;-)
-
No i dojechał kolejny Soniacz :) Tym razem w bardzo dobrym stanie i o dziwo działający :)
TC-K333ESA czyli japoński odpowiednik TC-K990ES
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła...
Będzie relacja, wyczyszczę, sprawdzę, wyreguluję.
Na razie sprawdziłem - rolki oryginalne, głowice w bardzo dobrym stanie.
Wspaniale wygląda!
Prawie jak 333 esl. ;)
-
Ładny złomek ;-) Będziesz miał co robić Maćku.
(...)
Dzięki, będzie dłubanie
Wspaniale wygląda!
Prawie jak 333 esl. ;)
Tak jest ;)
Zrobiłem wstępne rozeznanie, jeszcze bez rozkręcania. Stan zewnętrzny - praktycznie idealny, boczki ładne, kilka rys na górnej pokrywie, delikatne. Nie ma zapachu sandała samuraja, nie widać w mechanizmie nagromadzonego kurzu - raczej nie stał na wystawce tylko w domu lub czystym pomieszczeniu.
Zidentyfikowane kwestie do zaopiekowania:
1. Lewy kapstan - jak zwykle w transporcie luz wzdłużny z prawidłowego zrobił się chyba na 2-3 mm
2. Mechanizm bez włożonej kasety reaguje na przyciski play i rew, podejrzewam że coś jest z czujnikiem kasety
3. Skos masakra, chociaż śruby wyglądają na nieruszane. Podejrzewam, że luz na kapstanie przyczynia się do takiej sytuacji, być może ustawienie lewej rolki. Pomierzymy, zobaczymy.
Po wstępnym umyciu rolek/głowicy oraz demagnetyzacji zrobiłem pomiary. No jak wspomniałem skos lipa ale speed/WF super, będę musiał uważać aby nie spartolić :)
I jeszcze dwa słowa o różnicach w stosunku do 333ESL. Nie analizowałem jeszcze schematów, natomiast:
1. Mechanika napęd - różnica w podkładkach przy kołach zamachowy - 1 zamiast 2
2. Mechanika mocowanie kasety - różnica uchwyt kasety, inny numer, inny materiał (biała kieszeń, a nie czarna), inny front kasety
3. Głowice - inne numery, parametry z serwisówki te same (pasmo)
4. Wzmacniacze - na rysunku, jest jeden inny w RecLvL buffor oraz słuchawkowy
5. Wyświetlacz bez znacznika 0VU
Generalnie kosmetyka niż fundamentalne zmiany. Na zdjęciach pomiary przed rozbieraniem i regulacjami oraz podsumowanie zmian w mechanice i elektronice.
Przy okazji zrobiłem pomiary skosu na dwóch kasetach - normalnie Abexem (na zdjęciu) oraz Panasem z mixem częstotliwości - odczyty te same. Panas ma gorszy WF (pokazywał 0,03) ale o tym pisałem w oddzielnym wątku. Być może moje filtrowanie częstotliwości nie jest idealne.
-
Azymut widzę ładnie przekoszony, ale flater niczego sobie.
Będą z niego ludzie. ;-)
-
Otworzyłem złomka, jednak trochę było tradycyjnego zapachu kadzidełka :) lub sandała samuraja.
Na moje oko to był otwierany ponieważ - jest dość mało kurzu i śruby lekko poszły.
Z drugiej strony, to nie widać aby były kable wypinane, są ułożone idealnie - tak jak były w 5ES i 333ESL. Może był serwisowany mechanizm kiedyś, bo nic nie wskazuje aby coś było w ogóle było dłubnięte przed sprzedażą. Serwis mechanizmu mógł być kiedyś, bo wyniki WF są bardzo dobre, a pasek pomocniczy działa :) No i lewa rolka wygląda na stan dobry i nie jest to chyba zamiennik.
Tak czy siak, mechanizm wyjmę i zrobię mu weryfikacje/smarowanie/ustawianie.
Budowa - znany układ, pancerna, korozja minimalna. Patrząc na płytki nie widać wymienianych ani uszkodzonych elementów. Oczywiście zbadam ale wygląda na bardzo dobry egzemplarz.
-
Otworzyłem złomka, jednak trochę było tradycyjnego zapachu kadzidełka :) lub sandała samuraja.
Na moje oko to był otwierany ponieważ - jest dość mało kurzu i śruby lekko poszły.
Z drugiej strony, to nie widać aby były kable wypinane, są ułożone idealnie - tak jak były w 5ES i 333ESL. Może był serwisowany mechanizm kiedyś, bo nic nie wskazuje aby coś było w ogóle było dłubnięte przed sprzedażą. Serwis mechanizmu mógł być kiedyś, bo wyniki WF są bardzo dobre, a pasek pomocniczy działa :) No i lewa rolka wygląda na stan dobry i nie jest to chyba zamiennik.
Tak czy siak, mechanizm wyjmę i zrobię mu weryfikacje/smarowanie/ustawianie.
Budowa - znany układ, pancerna, korozja minimalna. Patrząc na płytki nie widać wymienianych ani uszkodzonych elementów. Oczywiście zbadam ale wygląda na bardzo dobry egzemplarz.
Podstawowe pytanie: czy Japończyk płakał, jak sprzedawał?
Serio: fajny sprzęt.
-
Dzięki, fajny fajny - podoba mi się skubaniec.
Japończyk po przyjściu płatności z Paypal przekazał środki na biedne dzieci, a potem sepuku ;)
Postanowiłem trochę go pomęczyć zanim rozbiorę. No i switche pod klawiszami albo lekko utlenione albo zastałe, bo mi kilka razy mechanizm zaświrował np zaczął przewijać po stopie... albo otwieranie kasety szalało.
Druga sprawa (czujnik obecności sprawdzony) to reaguje na klawisze mimo braku kasety. Włącza play, przewija (5 sekund), reaguje na pauzę. 5ES, 905 nie reagują. Reaguje B100. No i nie wiem czy to feature czy bug.
Jeśli ktoś ma w domu 990ES to prośba o sprawdzenie czy zachowuje się tak samo.
Jestem w zasadzie przekonany, że był serwisowany. Oprócz faktu, że WF jest ideolo, to znalazłem w dwóch miejscach przewody zabezpieczone na trytytki, a normalnie są tam takie ładne plastikowe zawijasy do spinania.
Zdjęcie 1: kieszeń wykonana z innego tworzywa niż poprzednie modele
Zdjęcie 2: jak widać wyświetlacz ma znacznik 0VU (jak 970ES) ale go elektronika nie podświetla. Z tego co widziałem na zdjęciach, to 990-ki nie podświetlają tego znacznika w przeciwieństwie do 950ES i 970ES
-
Wyjąłem mechanizm i lecę z serwisem. Wszystko wygląda nieźle :)
1. Kondy w płytce silnika - wylane ale bez dramy
2. Prawa rolka - bardzo dobry stan, umyję i nie ruszam
3. Pasek - raczej zamiennik, ładnie naprężony, WF był dobry raczej zostawię
4. Pasek pomocniczy - cały :)
5. Czeka mnie czyszczenie styków typu taśmy, bo są deko zapyziałe i pewnie dlatego przywiera mi ten od typu IV
Użyłem nowego nabytku czyli przyrządu do ustawiania głowic/rolek z Alliexpress (pomierzony, wymiary zgodne z Abexem, zdjęcie zamieściłem w wątku dotyczącym przyrządów). Przy okazji tego serwisu na gorąco będzie recenzja.
Przyrząd wykonany z nierdzewki, bloczek pomiarowy z alu. Wszystko pasuje i wygoda sprawdzania jest super.
Sprawdziłem lewą rolkę - ustawiona idealnie
Sprawdziłem głowice i zonk. Wygląda jakby były za nisko lub był skręcony azymut (swoją drogą musi być skoro na pomiarach było widać rozjazd faz). Na tyle nisko, że bloczek nie wszedł w widełki (w pozycji opuszczonej jest jeszcze większa różnica). Lakier wygląda na fabryczny... Nie wiem co o tym sądzić.
Na razie uznałem, że wszystko przesmaruję, złożę i dopiero będę ewentualnie kręcił po powtórnych pomiarach.
EDIT: Po "telefonie do przyjaciela" :) okazało się, że szablon włożyłem na maskownicę, zamiast na goły mechanizm stąd zonk z widełkami głowicy... No cóż, człowiek uczy się całe życie. Dzięki Wojtek ;)
-
Cieszę się że sprawa się wyjaśniła :-)
Takie małe rzeczy, a potrafią potem zrobić zamieszanie podczas kalibracji.
-
Cieszę się że sprawa się wyjaśniła :-)
Takie małe rzeczy, a potrafią potem zrobić zamieszanie podczas kalibracji.
To prawda...
Rozebrałem mechanizm, kontra lewel rolki miała wrzucone tyle kleju do gwintu, że miałem kłopot z odkręceniem (wykręcał się cały pin) ale udało się bez strat.
Wszystkie koła zębate są OK, żadnych niespodzianek.
Z rzeczy do naprawy - gwint pod wkręt mocujący blendę z podświetleniem, był za mocno dokręcony i pękł.
Druga rzecz - wyczyściłem styki (taśma, obecność) ale jeden z nich miał ułamany pin trzymający plastikową osłonę. Na szczęście znalazł się, na zdjęciu już po przyklejeniu na epoksyd.
Rolki - lewa wygląda na zamiennik, ma inny większy środek, w którym jest obsadzona ośka. Po przemyciu wygląda cacy, zostawię.
Kapstany były złożone na olej, ktoś kto robił serwis nie robił tego na pałę - na szczęście dla mnie. Za słabo były dociągnięte śruby mocujące odlew pod koła zamachowe, jak również te od płytki z uzwojeniem silnika. Tzn nie były luźne tylko delikatnie dokręcone, słabiej niż np w 5ES/333ESL, gdzie moim zdaniem nie były ruszane.
Koła zamachowe bez wad. Kolejny krok to umycie mechaniki, wymiana kondów i złożenie do kupy.
-
Wygląda wszystko dobrze, tylko ten pęknięty gwint.
Ta lewa rolka też na "brązie", czy tylko prawa?
-
Wygląda wszystko dobrze, tylko ten pęknięty gwint.
Ta lewa rolka też na "brązie", czy tylko prawa?
W brązie tylko prawa, lewa plastik. Wygląda ciut inaczej niż te z Chin czy od Mariana.
Gwinty naprawione, wkleiłem obejmy. Tam nie ma żadnych dużych sił, głownie zabezpieczyłem przed dalszą destrukcją i ewentualnym odłamaniem się i dostaniem do mechaniki. Zrobione obydwa, bo prawy też był pęknięty.
Osłona czujnika położenia kasety też bangla, pin przykleiłem prosto :)
-
W brązie tylko prawa, lewa plastik. Wygląda ciut inaczej niż te z Chin czy od Mariana.
Może mają jakiś japoński odpowiednik Mariana, przykładowo Minoru. ;-)
-
W brązie tylko prawa, lewa plastik. Wygląda ciut inaczej niż te z Chin czy od Mariana.
Może mają jakiś japoński odpowiednik Mariana, przykładowo Minoru. ;-)
Myślę, że się przyjmie. Tak więc lewa rolka jest od Minoru :)
Rozebrałem mechanizm. Zdjąłem silniki, było zaoliwione mocowanie, pewnie się coś polało przy poprzednim serwisie.
Skręcone, nasmarowane, łożyska silników dostały po kropelce oleju.
Cała mechanika umyta, nasmarowana i złożona. Wszystko chodzi płynnie, rolka ustawiona na przyrząd i sprawdzona suwmiarką :).
Jak odkręciłem mostek, to kulki jak nowe, nawet nie ubabrane w smarze. Zapewne nie pochodził za wiele po serwisie... Ryski pod kulkami - prawie żadne, wygląda jakby mechanizm miał bardzo mały przebieg.
Zrobię kondensatory i będzie można testować czy chodzi i jak chodzi. Za poradą Wojtka kupiłem kasetę 150 minut, będę sprawdzał na takiej delikatnej taśmie czy mechanika działa dobrze.
-
Jak już 150-tka będzie dobrze szła, to każda inna nie będzie miała żadnego problemu z prowadzeniem.
-
I jeszcze uzupełnienie pomiarowe w kontekście wcześniejszych wypowiedzi.
Maskownica (ta z podświetleniem kasety) jest zamontowana poniżej punktów podparcia kasety (zaznaczone kółkami na zdjęciu) więc można robić pomiar z i bez maskownicy.
Natomiast słuszna uwaga, że warto zrobić bez, bo maskownica mogłaby by być źle przykręcona.
Ja zrobiłem pomiary bez maskownicy oraz z maskownicą, nie różnią się wynikami. Przyrząd w swojej grubości jest w górze tolerancji, a Soniacz wygląda na ustawiony po środku więc bloczek w widełkach nie wchodzi w pełni lub wszedłby z dużym oporem. Wg mnie jest OK. Odległość głowicy od tych kresek na przyrządzie - bloczek trafia idealnie między dwie kreski więc głowica wygląda na ustawioną OK (z wył. skosu)
Obejrzałem sobie jeszcze dokładnie mocowanie głowicy i dwie prawe śruby (wysokość) są na bank fabryczne, to skos był dotykany, widać poprawkę lakieru na lakierze. Stąd pewnie rozjazd skosu na pierwszym pomiarze przed rozebraniem mechanizmu.
Sprawdziłem styki typu i obecności kasety omomierzem, wszystkie wskazują te same wartości (są w obwodzie), bez wahań więc jest OK. Lusterka w rolkach napędowych też ogarnięte.
-
Nie mogę się zebrać do kondów :) to dłubię przy kwestiach estetycznych.
Panele w Sony ES są "och-ach" jednak ze względu na to, że to jest anodowane aluminium podlegają utlenianiu. No i jak jest gdzieś brud to pod brudem inaczej się utlenia niż w innym miejscu i czasami jest delikatne przebarwienie (niewidoczne w normalnym świetle tylko bardzo ostrym).
Z chemią cykam się aby nie uszkodzić napisów. Na razie sprawdza się metoda: umycie - płyn do mycia naczyń lub Loctite lub szare mydło.
Następnie bardzo ale to bardzo delikatnie mokrą mikrofibrą poleruję (gładzę wręcz) z użyciem bardzo drobnej pasty 3M. Ruchy wzdłuż panelu. Tu podkreślam - to ryzykowna metoda i trzeba uważać mega na napisy (robisz na własną odpowiedzialność :) ).
Ja to robię na kilka razy. Dosłownie dw-trzy ruchy, myję i zostawiam -> zbiera to zapiekły brud i mikro warstwę utlenienia. Szczególnie przy włączniku głównym, słuchawkach i otwieraniu kasety - tam jest najwięcej brudu. Czasami punktowo robię patyczkiem higienicznym z odrobiną pasty. NIE ciśniemy, delikatnie, delikatnie.
Po czymś takim, z czasem utlenienie wyrównuje się i powierzchnia jest okejos. Tym sposobem odratowałem front w KA5ES.
Tutaj front jest w bardzo dobrym stanie, jest kilka miejsc gdzie trzeba powalczyć - głównie przy włączniku zasilania. Proces trwa, nie można się spieszyć.
Na zdjęciu osłona kieszeni, umyta czeka sobie spokojnie na montaż oraz pasta, której używam. Osłona miała przebarwienia tylko na górnej krawędzi, udało się usunąć za pierwszym podejściem.
-
Z chemią cykam się aby nie uszkodzić napisów. Na razie sprawdza się metoda: umycie - płyn do mycia naczyń lub Loctite lub szare mydło.
Trzeba uważać na przykład na starsze Śmietniksy (okres RS-B100) ponieważ napisy schodzą od samego patrzenia... (Mark załatwił tak SU-V90D) czas 18:07...
Wszelakiego rodzaju "pianki" i inne specyfiki... używać z rozwagą. Sprawdzać w niewidocznych miejscach a nie na front panelu.
-
Jestem bardzo ostrożny i próbuję na boku.
Jeszcze dwie uwagi do składania mechanizmu, bardziej dla osób, które to będą robiły po raz pierwszy.
1. Microswitch zaznaczony na zdjęciu - trzeba uważać przy zakładaniu płyty z silnikami, bo lubi się podgiąć zamiast wcisnąć w pozycję pracy.
2. Smarowanie lewej rolki - wg mnie trzeba posmarować powierzchnię pomiędzy kontrą, a metalowym bokiem lewej rolki. Tam jest przy każdym ruchu tarcie, co może spowodować odkontrowanie nakrętki (którą oczywiście trzeba zabezpieczyć). Wydaje mi się, że właśnie dlatego Sony dało tam plastik zamiast mosiądzu aby nie było nadmiernego tarcia
Przy okazji - mechanizm to wersja TCM-200D10
-
I jeszcze wieczorna aktualizacja.
1. Kondy wymienione, tym razem wstawiłem takie same jak były (Panasonic 10uF/16V).
2. Ciężko chodzący przełącznik Dolby - tylko zgęstniał smar, kropelka oleju i chodzi jak złoto.
Jutro pewnie poskładam mechanizm i zrobię pierwsze testy.
-
1. Kondy wymienione, tym razem wstawiłem takie same jak były (Panasonic 10uF/16V).
Czyli zastosowałeś SMD...? Żeby oszczędzić sobie w przyszłości kolejnej rozbiórki, wymieniłbym na normalny przewlekany. Wcześniej czy później te SMD będą znów ciekły.
-
Zrobiłem jak Sony Genuine Service :), tak to jest wersja smd.
Deck ma ze 30 lat, stare sporo wytrzymały, nowe kondy raczej nie padną za rok czy pięć. W razie czego to przy wymianie paska można je łatwo podmienić.
-
W razie czego to przy wymianie paska można je łatwo podmienić.
Trzymam Ciebie za słowo ;-)
Swoją drogą, ciekaw jestem ile obecne nowe dobrej klasy SMD wytrzymają.
-
W razie czego to przy wymianie paska można je łatwo podmienić.
Trzymam Ciebie za słowo ;-)
Swoją drogą, ciekaw jestem ile obecne nowe dobrej klasy SMD wytrzymają.
Spoko ;)
Kupowałem chyba w Mouserze więc oryginały, myślę że posłużą.
No i tak - zmontowałem mechanizm, podłączyłem do sysconu i wszystko działa. No prawie :) Tzn tact switch od otwierania kasety jednak działa niepewnie - nie załapuje albo załapuje dwa razy na raz więc mechanizm otwiera się i zaraz zamyka. Nie za każdym razem. Raczej do wymiany.
Nie wiem jakiej firmy montowało Sony (ALPS?), w serwisówce jest tylko numer części. Może po prostu kupię Alpsy i wymienię od razu też play/stop/rev/ff aby mieć spokój.
Miałem też chwilę paniki z mechaniką, bo przy otwieraniu kasety dźwięk był taki jakby z delikatnym terkotem. Takim ledwo co. Long story short - ten wahliwy trybik od napędu rolek kasety wydaje taki dźwięk. W sumie dobrze się stało, ponieważ zauważyłem, że plastik, w którym jest obsadzona ośka zaczyna pękać. Po odtłuszczeniu zalałem pęknięcia klejem CA. Wszystko chodzi cacy, płynnie i miękko.
Na zdjęciu widać, że rozbebeszyłem front i górne wzmocnienie - mechanizm można wyjąć bez tej rozbiórki, tylko trzeba odpiąć przewody z SYSCON i się gimnastykować. Tak mi było łatwiej wyjąć i testować mechanizm.
Odkurzę, sprawdzę płytki i zmontuję, jak zdobędę tact switch.