Audiohobby.pl

KingSound KS-H3

chrees

  • 1653 / 5886
  • Ekspert
05-04-2015, 01:29
A ja Ci Karol kibicuję. Mam nadzieję, że nie będziesz oddawał tych słuchawek. Gdyby kosztowały 3 razy tyle to naturalnie wszyscy zachęcaliby Cię do ich spokojnego wygrzewania tak, ażeby pokazały swój potencjał. Tym bardziej czyń to z tak "budżetowym" produktem.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

brodacz

  • 1780 / 3821
  • Ekspert
05-04-2015, 05:30
Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić :)

Wygrzewam słuchawki, a nie uszy. :)
Od pierwszego porównania do tych 3 min. nie miałem ich na głowie.
Zresztą dalej ich nie mam. Słucham na SR-007MK1.
Chcę mieć pewność, że to słuchawki się zmieniają, a nie ja się przyzwyczajam do ich grania.
Pisałem żartem
Każdy z nas liczy na to że uda się znaleźć świetną jakość za ułamek ceny. Oby Tobie się udało. Ja jak do tej pory obserwuję to jednak w detalach ciężko jest dogonić produkty z firmy z 30-to letnim doświadczeniem przez te z doświadczeniem 3 letnim.

Z 56-cio letnim doświadczeniem.

4m

  • Gość
05-04-2015, 08:11
KS-H3 grają od wczoraj, praktycznie bez przerwy.
Przed chwilą posłuchałem ich przez jakieś 3 minuty.
Koledzy, powiem krótko. Jest nadzieja! :)

Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić :)

Dobry recenzent słucha tak długo, aż mu się rzecz spodoba ;)

-Pawel-

  • 4724 / 5491
  • Ekspert
05-04-2015, 09:33
...Gdyby kosztowały 3 razy tyle to naturalnie wszyscy zachęcaliby Cię do ich spokojnego wygrzewania tak, ażeby pokazały swój potencjał. Tym bardziej czyń to z tak "budżetowym" produktem.

W samo sedno Krzysztof :)

Ja bym jeszcze pokombinował z amplifikacją. Patrząc na Hifimana tracę wiarę w chińskie produkty, jednak życzę KingSoundom, aby z jakością poszły raczej w ślady słynnego Little Dot.

Firmy takie jak Stax maja z całą pewnością opracowane patenty w drodze licznych eksperymentów i lat doświadczeń, jednak brak powtarzalności własnych produktów czy nieumiejętność wskrzeszenia starych świadczy o tym, że jakaś część tajemnicy musi się niestety wiązać z przypadkiem.

Synthax

  • 2323 / 4105
  • Ekspert
05-04-2015, 09:42
Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić :)

Wygrzewam słuchawki, a nie uszy. :)
Od pierwszego porównania do tych 3 min. nie miałem ich na głowie.
Zresztą dalej ich nie mam. Słucham na SR-007MK1.
Chcę mieć pewność, że to słuchawki się zmieniają, a nie ja się przyzwyczajam do ich grania.
Pisałem żartem
Każdy z nas liczy na to że uda się znaleźć świetną jakość za ułamek ceny. Oby Tobie się udało. Ja jak do tej pory obserwuję to jednak w detalach ciężko jest dogonić produkty z firmy z 30-to letnim doświadczeniem przez te z doświadczeniem 3 letnim.

Z 56-cio letnim doświadczeniem.

Dzięki za czujność Brodacz, ale ja świadomie zaokrągliłem do 30 lat i 3 lat aby pokazać zasadę i to że nie dotyczy to tylko Staxa i KS.

Synthax

  • 2323 / 4105
  • Ekspert
05-04-2015, 16:12
Karol Karol, czekamy na dalsze wrażenia. Nie może być tak że więcej wpisów tych co ich na uszach nie mieli, niż posiadacza :)

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
05-04-2015, 22:02
Karol Karol, czekamy na dalsze wrażenia.
...

Postaram się napisać coś więcej, jutro wieczorem. Odkąd przyjechały grają bez przerwy i niech jeszcze pograją. :)

A ja Ci Karol kibicuję. Mam nadzieję, że nie będziesz oddawał tych słuchawek. Gdyby kosztowały 3 razy tyle to naturalnie wszyscy zachęcaliby Cię do ich spokojnego wygrzewania tak, ażeby pokazały swój potencjał. Tym bardziej czyń to z tak "budżetowym" produktem.

@chress, jest w tym wiele racji, co napisałeś i ja się z tym zgadzam.
Zresztą nie raz, upominałem się o to, aby tańsze słuchawki traktować przynajmniej tak, jak te drogie i okrzyczane.
A może nawet lepiej. Tymczasem, oczekujemy, że to te tańsze, zagrają bardzo dobrze i to ze wszystkiego.
Uznanym flagowcom szukamy odpowiedniego źródła, kabli, czy dającego synergię wzmacniacza.
A to raczej te drogie, powinny zagrać wspaniale z marszu, bez specjalnych zabiegów.

Dzisiaj w domu gościmy się i świętujemy, ale teraz na koniec dnia, posłuchałem KS-H3 tak ok. 5-7 minut.
Ogólnie powiem, że jest wyraźna parowa sopranów.
Zniknął też kocyk i ta jakaś inna barwa, którą w pierwszym odruchu nazwałem "dziwną".
Jest na tyle lepiej z wysokimi tonami, że chyba zmienię sposób opisu i podejście do istniejących różnic.
Uważam, że można przejść od uzasadnionych pretensji i zarzutów, do różnic w niuansach i w sposobie prezentacji.
Nie są już to, tak poważne i zasadnicze braki.
Dla przypomnienia. Cały czas chodzi o porównanie z SR-007MK1 i cały czas różnice są na niekorzyść KS-H3.
Żeby nie było mylące to, co napisałem powyżej, muszę dodać, że dalej jest to różnica, co najmniej klasy jak nie więcej.
Reszta szczegółów, mam nadzieję - jutro. Siądę i posłucham ich zdecydowanie dłużej i w dużo szerszym repertuarze. :)

Przypominam, że Krzysztof "odgrażał się", że:
Reszta relacji po Rezurekcji :)
Krzysztof, no i gdzie ta relacja?! :-)
« Ostatnia zmiana: 06-04-2015, 01:27 wysłana przez Karol »

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
05-04-2015, 22:35
Przypominam, że Krzysztof "odgrażał się", że:
Reszta relacji po Rezurekcji :)
Krzysztof, no i gdzie ta relacja?! :-)
Szwagier z dalekich krajów przyjechał na Święta, wybaczcie, nie dam rady, trafić do domu ciężko a co dopiero słuchać "krula", hic  :P
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
05-04-2015, 23:34
Krzysztof, ja wybaczam. Szwagier jest szwagier i jak Święta to Święta! :-)

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
06-04-2015, 14:07
Przyznam, że miałem dylemat z czym porównać te słuchawki.
Uznałem, że porównywanie ich z Omegami jest niesprawiedliwe.
Ale potem uznałem, że porównywanie ich z Lambdami Pro również nie jest ok, Lambdy Pro mają mocno zaznaczone krańce pasma.

Ostatecznie porównania KingSound KS-H3 przeprowadziłem z Lambdami Signature oraz z HD600 ze stajni Sennheisera. HD600 napędzałem z gniazdka M-DAC, a elektrostaty szły prosto ze staxowego wzmacniacza T1.
Rozpisywać się nie ma co za dużo, pozwolę sobie skrótowo ująć temat.

Zakres tonów wysokich - chyba nie ma, konstruktorzy nie przewidzieli takiej opcji najwyraźniej. Po bardzo wnikliwym wsłuchiwaniu odnajdują się, strasznie słabo słyszalne, i w zasadzie to tylko te wysokie, które bardzo mocno były zaznaczone w nagraniu oraz nie te najwyższe.
Najwyższe w ogóle nie występują, są idealnie wycięte. Nie pomaga pogłaśnianie, dociskanie muszli, maksymalne skupienie. Nie ma i już.
Te, które udaje się cudem usłyszeć należy uznać za wypadek przy pracy, najprawdopodobniej też miały zostać wycięte, ale się nie udało :(

Zakres średnich - dominujący, ale bez wysokich jest bardzo smutny. Przygłuchawy, z dziwnym nalotem pudełkowatości. Nie wiem co więcej napisać - przez łzy nie widzę dobrze klawiatury, taki żal mnie wziął ...

Bas - zakres, który prezentowany jest najpoprawniej - leciutko podbity średni bas, ale to nie przeszkadza.
Nie schodzi bardzo nisko, ale na tle Lambd nie jest go wcale mniej, na tym polu bardzo dużego wstydu nie ma.
Jednak stłumiony generalnie dźwięk powoduje,  że mimo braku kluchowatości precyzji w tym basie też nie można za dużo usłyszeć. Znowu przerwa na otarcie łez :(

Przestrzeń  - byłaby nie najgorsza gdyby były jakieś wysokie tony, gdyby nie utrata niuansów, wybrzmień, echa ...
Tymczasem stereofonia jest, da się ją usłyszeć, ale to wszystko co można o niej napisać.

Ogromna szkoda, że konkurencja tak słabo wypadła. Wszak dobra i zdrowa rywalizacja mogłaby tylko wyjść z korzyścią dla nas - klientów.
Jednak jeśli tak KingSound ma zamiar konkurować ze Staxem to na koniec panowania Japończyków nie mamy co liczyć.

Nawet zakres ruchów muszli nie jest dopracowany, przez co nie potrafią się one ułożyć i dopasować do kształtu głowy jak dowolne ze Staxów, nawet te najstarsze. Nie można powiedzieć,  że są niewygodne, ale nawet do HD600 im sporo brakuje.

Firmowy wzmacniacz M-20 niestety też nie błyszczy na tle T1. Zarówno Staxy jak i KS-H3 najlepiej zagrały na Staxowym T1.
M-20 nie ma pazura, ma stępione najwyższe tony, a bas nie schodzi tak nisko jak w T1.
Również przestrzeń jest gorsza.
Jeśli jednak posiedzi się z nim dłużej to można się przyzwyczaić, jego wady na tle konkurencji nie są tak wyraźne i denerwujące jak w przypadku słuchawek.

KS-H3 wyglądają mi na produkt, który nie miał być wcale wypuszczony do sprzedaży. To może być prototyp, udany, ale do poprawy i ulepszeń.
W zakresie brzmienia do poprawy jest bardzo dużo.
W zakresie ergonomii użytkowania niuanse.

Bardzo srodze się zawiodłem, to były słuchawki, których zakup po głowie chodził mi od jakiegoś czasu.
Ale w takich okolicznościach z zakupu całkowicie rezygnuję :-(

P.S. Egzemplarz testowy jest już dosyć wypracowany, na 100% nie można mu zarzucić niewygrzania.
Tak więc na zmiany brzmienia nie ma raczej co liczyć.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
06-04-2015, 19:19
Miałem dziś siąść, posłuchać KS-H3 i napisać jakąś obszerniejszą opinię.
Wyszło trochę inaczej i jak to zazwyczaj bywa myślę, że nawet lepiej niż było w planie.
Odwiedził mnie i zastał w trakcie przygotowań do słuchania, trochę muzykujący, wielki pasjonat gier komputerowych.
Wsadziłem mu na głowę Omegi SR-007MK1 i poprosiłem, aby posłuchał na zmianę z KingSound KS-H3 i powiedział, co słyszy.
Gościa nie informowałem, co jest, co i ile kosztuje.
Posłuchał chwilę na jednych, a następnie na drugich i stwierdził, że:
 "dźwięk jest jakby stłumiony, a może raczej zgaszony".
Na których słuchawkach? - Zapytałem. Na obu - padła odpowiedź.

Tu mała dygresja.
Staksów, już od jakiegoś czasu, nie słucham inaczej, jak przez SRM-727A podłączony do zacisków kolumnowych Sli-80.
KS-H3 odkąd je dostarczono, grają niemal bez przerwy. Szkoda mi było grzać lamp i wypiąłem Sli-80 z toru.
Poprosiłem gościa o chwilę cierpliwości i wpiąłem z powrotem Carego w tor.
Uprzedziłem, że lampy muszą poświecić z pół godziny, żeby wzmacniacz zaczął pracować optymalnie.
Ale kto by tyle czekał. :) Po przepisowych 3 minutach, gość już słuchał muzyki na nowo.
Jego szybka konkluzja to: "no teraz jest dużo lepiej, dźwięk stał się żywszy i błyszczy".

Zapytałem, co by posłuchał? A mogę zerknąć, co jest? - Odparł.
Wybrał, jako bardzo dobrze mu znany, repertuar z nagrań Taylor Davis. Właściwie same hity świata gier.
Powiedział, nie bez racji, że jak zna utwory, to łatwiej mu się skupić na różnicach i niuansach.
Zaproponowałem, żeby posłuchał i napisał parę słów w komputerowym notatniku.
Poinformowałem go, które słuchawki jak się nazywają, ale powiedział, że nie zapamięta.
Będę używał określeń brązowe i czarne - oznajmił.
Dobrze - zgodziłem się dodając, że później wpiszę właściwe nazwy.
Ale tak właściwie, to nie ma, po co. Nie będę ingerował w tekst.

Oto ta opinia:
"Czarne:
  poprawne pasmo przenoszenia, w tym basów i góry, ale separacja (przestrzeń) zbyt zduszona, przez to nienaturalna;
  odczuwalne pewnego rodzaju tłumienie (może winna jest pewnego rodzaju leniwość/bezwładność);
  klasę gorsze od tych brązowych (różnica, w jakości wyraźnie zauważalna);
  braki w oddawaniu sekcji rytmicznej (perkusja i werble), w stosunku do brązowych.

Brązowe:
  właściwie ten sam zakres tylko przesunięty bardziej w górę (mniej basów więcej wysokich);
  zdecydowanie lepsza jakość dźwięku, głównie ze względu na basy i przestrzeń/oddech;
  lepsza też jest jego prezentacja, właściwa swoboda i zupełne nienarzucanie się w generowaniu dźwięku (wysoka przezroczystość);
  ogólne wrażenie: w stosunku do poprzednich nawet dodają do muzyki, a nie tylko ją poprawnie odtwarzają — „chce się słuchać”;
  najlepiej pasujące hasłowe określenia to: swoboda i lekkość;

Chciałoby się nawet jeszcze nieco więcej swobody w tych brązowych.
Choć z odczuciem, że niewiele już tam jej jest, bo zbyt blisko ideału (w przeciwieństwie do czarnych).
Można by też rozjaśnić (przybliżyć) nieco dźwięk i nadać mu jeszcze więcej blasku.
Te brązowe słuchawki mają jednak takie swoje brzmienie, ale można do niego (łatwo) się przyzwyczaić i uważać za właściwe/neutralne."


I tak oto, trochę niespodziewanie, powstała jeszcze jedna opinia na temat KS-H3.
Tak na marginesie, gość wyraźnie był pod wrażeniem tego, jak grają te "brązowe".
Te "czarne" nie wzbudziły w nim specjalnego entuzjazmu.
Planuję zostawić je jeszcze ze 2 dni, aby sobie pograły.
Później przejdę do "wygrzewania uszu" i posłucham do końca tygodnia tylko i wyłącznie na KS-H3.
W następny poniedziałek ostatecznie zdecyduję, co dalej.
« Ostatnia zmiana: 07-04-2015, 16:30 wysłana przez Karol »

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
08-04-2015, 12:11
Karolu - czy kolejne wrażenia z odsłuchu napiszesz nam dopiero w poniedziałek czy możemy się spodziewać chociażby skrótowych relacji?
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
08-04-2015, 12:34
Krzysztofie, ten cytat pod spodem z @chressa, pochodzi z wątku "Stax SR-007 Omega 2".
Ponieważ bardzo pasuje, do "jeszcze moich" KS-H3, dlatego postanowiłem się nim posłużyć. :)

...
Omegi przeszły już swoje pierwsze przepoczwarzenie tracąc, obecny przez pierwsze dwa dni, basowy balon ochronny. Z dotychczasowych doświadczeń z elektrostatami (404 i 507) wiem, że po naprawdę dłuższym czasie zaczynają grać tak, jak będą grały do końca swoich dni, więc jeszcze nie czas na ostateczne rozstrzygnięcia ...
... są odczuwalnie mniej energetyczne na górze..., grają mniej technicznie...  i... zastanawiam się jak określić bas :)
...

Wstrzymam się jeszcze z ostatecznymi ocenami i może napiszę coś, już w niedzielę wieczorem.
Na razie powiem tylko, że wczoraj popadłem w stan dosyć sporego zniechęcenia.
Wziąłem i posłuchałem ze 20 minut KS-H3. Przy okazji odkryłem jeszcze jedną ich "przypadłość".
Dlatego, mimo istotnej poprawy góry, (ale mocno niewystarczającej), stwierdziłem, że nie ma, co marzyć.
Te słuchawki już lepiej nie zagrają. Nawet wyłączyłem muzykę i wzmacniacz.
Ale po jakiejś godzinie, postanowiłem być konsekwentnym i trzymać się tego, co zaplanowałem.
Słuchawki grają dalej, choć pomału, przestaję widzieć sens, w trzymaniu ich "pod prądem".

To, co napisał @chress (cytat), pozwala mi jeszcze zachować jakąś nikła nadzieję. :)
Korzystając ze stwierdzeń zawartych w cytowanym tekście:
 - też nie wiem jak określić bas,
 - techniki ciężko mi się doszukać, a
 - energii na dole czy na górze, dalej nie za wiele.

Żeby być sprawiedliwym, porównuję je z zawodnikiem wcale nie tak dawno, uważanym za trzeciego, może czwartego po Orfeuszu. Dlatego planuję to 3, 4 dniowe słuchanie tylko na KS-H3 i porównanie ich może np. do Hifiman HE-5LE.
Wydaje mi się, że będzie to o wiele bardziej sprawiedliwe.
Sprawdzę czy wymienione wyroby made in China, grają przynajmniej w jednej lidze.
I ewentualnie, jak to jest z miejscami - początek, środek czy może koniec tabeli. :)
« Ostatnia zmiana: 08-04-2015, 14:04 wysłana przez Karol »

chrees

  • 1653 / 5886
  • Ekspert
08-04-2015, 13:41
O ile się nie mylę, to masz jeszcze trochę czasu?
Może niech po prostu pograją. Żałuję, że chyba nie mieszkamy w jednym zakątku Polski (jestem z Poznania), wówczas moglibyśmy (chociaż nie wiem kiedy :>) wymienić się nausznie doświadczeniami. Ja z zasadzie chcę tylko znaleźć interkonekt, który pogodzi dwie rzeczy, które osobno mam już z kabelków, które posiadam, to wszystko. A nawet jeżeli nie znajdę to tragedii i tak nie będzie. Może jakaś kablarska żonglerka? W moim przypadku kable odpowiednie do 507 zwyczajnie nie do końca się sprawdziły (chociaż mogę z tym, póki co, żyć :>).
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

brodacz

  • 1780 / 3821
  • Ekspert
08-04-2015, 14:10
Karol nie rób nic na siłe,jeśli masz co do nich tak duże wątpliwości to lepiej chyba odesłać póki jeszcze możesz.
Trzeba porównywać się z lepszym bo jak zaczniesz szukać na siłę słuchawek które zagrają gorzej od tego chińskiego łorfełusza to wreszcie znajdziesz takie ,zostawisz sobie KS-H3 a potem będą leżeć w szafie.
Może lepiej kupić sobie jakieś Staxy których jeszcze nie masz.