Audiohobby.pl

JPlay - czyli audiofilska porażka

saintkrusher

  • 43 / 4213
  • Użytkownik
26-01-2015, 23:04
Cześć
Chciałem się podzielić ze wszystkimi z forum moją opinią na temat super-hiper audiofilskiego programu JPlay. Zacznę od tego że to było najgorzej wydane 400 złotych w moim życiu, ale cóż (jakiś amok i hokus-pokus mnie opętał) gdy kupowałem ten program gdyż jeszcze nie znałem wtyczek do Foobar-a i jak załączyłem muzę z JPlay-a to rzeczywiście grało to czyściej i głośniej. Natomiast później gdy odkryłem na dobre Kernel Streaming, ASIO i Wasapi to różnica była już mało zauważalna, a na pewno nie na tyle aby wydawać na program cztery stówy. Ale już trudno - jak to mówią: "Mądry Polak po szkodzie". Najbardziej jednak w tym wszystkim razi mnie nie fakt że kosztowało mnie to tyle kasy, lecz to że program działa jak jakaś wersja beta. Nie ważne czy był to Windows 7, czy Windows 8 a teraz 8.1, za każdym razem przy instalacji tego szajsu człowiek ma nadzieję że może tym razem wszystko będzie ok płynnie chodzić i że to może rzeczywiście wina posiadanego sprzętu, ale niestety NIE. Przeszły przez moje ręce różne przetworniki i z czystym sercem muszę przyznać że chyba tylko z M2Tech-iem Young grało to w miarę płynnie. Później się zaczęły schody w postaci dac-a od Audio-gd, Ifi też sobie nie radziło zbyt dobrze, na Asusie STX-ie też nie można było wysłuchać płyty od deski do deski bo nagle ni z tego ni z owego albo restart kompa i niebieski ekran :-), albo muzyka przestawała grać i tyle. Po kontakcie z panem Marcinem Ostapowiczem usłyszałem że to wina driverów do Audio-gd a nie samego programu i rzeczywiście wsparcie i chęć udzielenia pomocy była, ale niestety bezskuteczna. Teraz widzę że to nie wina sterowników Audio-gd bo inne również  krzaczą. Podam przykład z ostatnią wersją programu, nie jestem w stanie odpalić płynnie muzyki w trybie UltraXtream a pozostałe tryby też chodzą jak chcą. Gdy zażyczyłem że w takim razie poproszę o zwrot pieniędzy ponieważ program nie jest stabilny i są z nim same kłopoty Pan Ostapowicz odpisał mi w mail-u że to śmieszne używać programu przez określony czas a później żądać za niego zwrotu kasy. Śmieszne może dla niego, ale nie dla mnie bo takiego badziewia to bym teraz nawet za darmo nie brał. Pisząc ostatnio do niego że chce się przerzucić na mac-a i czy można licencje sprzedać komuś innemu nawet za 1/4 ceny to odpisano mi że licencja jest na mnie i skoro chcę sprzedać komputer to jplay-a trzeba wykasować. Reasumując, jeśli nie chcecie nabawić się nerwicy a czerpać przyjemność ze słuchaniu muzyki i chcecie mieć fajny dźwięk z pecet-a to trzymajcie sie Foobar-a lub jak już chcecie wydać pieniądze to kupujcie JRiver Media Center!!! Kosztuje dużo mniej i odpala wszystko co leci a i jakość jest super. Czy ktoś jeszcze ma podobne odczucia?     

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
26-01-2015, 23:40
Ten człowiek to osoba opierająca swój biznes na immanentnej głupocie audiofili. W sumie nie mam nic do niego, głupota winna zawsze w końcu spotkać się z jakąś repulsją wynikającą z przedmiotu tejże. Program nie dosyć, że nie ma JAKICHKOLWIEK MIERZALNYCH parametrów lepszych niż uznane i darmowe aplikacje, jak Foobar2000, to jeszcze zachowuje się jak wczesna alfa. Sprawa pachnie niewybrednie z kilometra, ale jeśli komuś nie zapala się czerwona lampka, że to bullshit jak większość audiofilskich bredni, to jest jego problem i jego wina, a nie faceta, postanowił nieco przystrzyc baranów.

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

lancaster

  • Gość
26-01-2015, 23:42
mialem wersje darmowa, dlaczego nie sprawdziles na niej ? U mnie dxwiekowo OK dosc analogowy dxwiek, niestety po zainstalowaniu jplaya pojawily sie klopoty z dxwiekiem w kompie pod win7. Przykladowo odtwarzalem YT i nagle dxwiek sie konczyl, klip byl odtwarzany ale szedl tylko obraz. Nie pamietam teraz czy wystarczylo zrestartowac wyszukiwarke czy trzeba bylo kompa ale skonczylo sie formatem, bo samo wyinstalowanie jplaya nie pomoglo.
Podobny problem mail Rolandsinger, kilka osob testowalo i ww problemow nie zanotowali, u nas pewnie przez nasze nieodpowiednie nastawienie ;-)

lancaster

  • Gość
26-01-2015, 23:45
o, Roland :-) Dla mnie spoko, 4 stowki mgloby byc i 5Kzl jak kto lubi tylko sprawdxcie najpierw czy nie robi Wam problemow technicznych juz w trybie demo.

saintkrusher

  • 43 / 4213
  • Użytkownik
26-01-2015, 23:54
jak pisałem wcześniej. Gdyby przynajmniej chodzil bez zarzutu i nie bylo by z nim problemow to ok, glupi bylem i zaplacilem, ale co innego jak placisz za program ktory czesciej nie dziala niz dziala

saintkrusher

  • 43 / 4213
  • Użytkownik
26-01-2015, 23:57
nie bede cale zycie na jednym systemie i dac-u. A jak jest taki kozak i pisze ze wszystko jest ok tylko komputer trzeba odpowiednio skonfigurować to niech do mnie przyjedzie i działa magik jeden, zobaczymy czy mu się uda

4m

  • Gość
27-01-2015, 00:01
jak pisałem wcześniej. Gdyby przynajmniej chodzil bez zarzutu i nie bylo by z nim problemow to ok, glupi bylem i zaplacilem, ale co innego jak placisz za program ktory czesciej nie dziala niz dziala
Mądry Polak po szkodzie ;)

lancaster

  • Gość
27-01-2015, 00:06
PO szkodzie :-)

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
27-01-2015, 00:57
Zagadnienie ma szerszy kontekst. Można jeszcze zrozumieć, że ktoś lubi muzykę i ma niepohamowaną potrzebę ciągłego ulepszania sprzętu by z nią lepiej obcować - przyjmijmy idealizująco, że taka właśnie jest motywacja audiofili (choć nie jest, bo to jest, jak sami audiofile przyznają - "gonienie króliczka", a nie słuchanie muzyki). Jednak dziesięciolecia pracy speców od marketingu w branży doprowadziło do sytuacji, że takie jednostki - w odróżnieniu od zdroworozsądkowych mas słusznie słuchających muzyki obecnie z smartfonu czy tabletu - mają absolutne przeświadczenie, że wszystko wpływa na dźwięk. I tak powstają idiotyczne problemy kabli, magicznych lamp/opampów o fatalnych parametrach i niebiańskim brzmieniu, programów o metafizycznych właściwościach, etc. Właśnie obejrzałem odc. "Reduktora szumu" o głośnikach aktywnych, w którym autor zastanawia się, dlaczego audiofile nie używają aktywnych zespołów głośnikowych. No jakże dlaczego?? Głośnik za 100k + wzmacniacz za 100k + kable za 50k = 250kzł, a tak odpadają nam dwa magiczne urządzenia do wciśnięcia  - wzmacniacz i kable, zaś głośniki za 250k mogą już nie przejść nawet wśród uszatej śmietanki.

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Fatso

  • 290 / 4226
  • Zaawansowany użytkownik
27-01-2015, 07:47
nie bede cale zycie na jednym systemie i dac-u. A jak jest taki kozak i pisze ze wszystko jest ok tylko komputer trzeba odpowiednio skonfigurować to niech do mnie przyjedzie i działa magik jeden, zobaczymy czy mu się uda

Nie wiem czy wiesz, ale pomaga wezwanie oficjalne do usunięcia usterki, a w przypadku odmowy zgłoszenie na Policji oszustwa. Pana producenta obowiązuje prawo i jeśli program nie działa poprawnie, a w instrukcji nie ma listy urządzeń "kompatybilnych" to ma obowiązek działać ze wszystkim i zawsze.
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.

Fatso

  • 290 / 4226
  • Zaawansowany użytkownik
27-01-2015, 07:50
Właśnie obejrzałem odc. "Reduktora szumu" o głośnikach aktywnych, w którym autor zastanawia się, dlaczego audiofile nie używają aktywnych zespołów głośnikowych. No jakże dlaczego?? Głośnik za 100k + wzmacniacz za 100k + kable za 50k = 250kzł, a tak odpadają nam dwa magiczne urządzenia do wciśnięcia  - wzmacniacz i kable, zaś głośniki za 250k mogą już nie przejść nawet wśród uszatej śmietanki.
Nie używam, bo są niepraktyczne - regulacja głośności zazwyczaj z tyłu, osobne wzmacniacze a więc i konieczność posiadania gniazdka z prądem koło głośnika, no i podłączenie przez RCA, a czasami nawet XLR, powoduje, że miałbym na podłodze węże boa, a tak mam kabelek w peszlu w ścianie.

Pan Reduktor Szumu gada mądrze, ale czasami najnormalniej w świecie się wymądrza, a nierzadko mędrkuje...
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.

lancaster

  • Gość
27-01-2015, 09:00
"Właśnie obejrzałem odc. "Reduktora szumu" o głośnikach aktywnych, w którym autor zastanawia się, dlaczego audiofile nie używają aktywnych zespołów głośnikowych."


czasami uzywaja :-) monitory aktywne do pewnej kwoty maja bdb relacje jakosc/cena uwazam. Dostaje sie kolumne ze wzmacniaczami, DAC i regulacjami. Eliminuje sie zwrotnice pasywna ktora dobrze fazie nie robi.
do jakiejs tam kasy jest to nawet rozsadny wybor choc trzeba posluchac czy akurat takie brzmienie nam odpowiada.
A teraz z minusow :-)
wykonanie sprzetu studyjnego jest najczesciej robocze, auto mozna oczywiscie pomalowac lawkowcem farba olejna i pewnie cena bedzie nizsza ale tak to juz jest ze kazdy chetnie doplaci "bezsensowne" pare tysiecy za snobistyczny lakier z bezpylowej:-)
Wzmacniacz z monitorow studyjnych ma cene jaka ma bo odpada calkowicie obudowa, w tym wypadku to nie przeszkadza bo jest de facto obudowany, niemniej podchodziles kiedys Roland do tematu obudow audio z tego co kojarze (wba) wiec pewnie wiesz jakie sa ceny wyrobow tego typu i ile jest biegania (czas glownie). Mozna oczywiscie robic to za darmo lub zlikwidowac wzmacniace z rynku ale jak ktos lubi np. lampy - bo tak :-) to ciezko jest je upchnac w monitor aktywny a dobre trafa chcac nie chcac sporo kosztuja. W kazdym razie plusem jest oszczednosc - wzmacniacze nie moga sie grzac.
Bardzo bym chcial zeby monitory aktywne graly lepiej od urzadzen do ktorych je porownywalismy, zycie byloby latwiejsze.

Mamy wiec aspekt wygladu i ten ze masz sporo mniej mozliwosci dopasowania brzmienia pod wlasny gust. A dlaczego wszyscy kierowcy nie jezdza autami klasy VW Golf ? Duzo nie pali, wygodnie sie jedzie, niedrogie w utrzymaniu.
Podobnie praktycznie w kazdej dziedzinie zycia i pewnie w kazdej dziedzinie znajdzie sie kilku zdziwionych
Facet zajmuje sie audio a nie przykladowa motoryzacja wiec pewnie dlatego nie zadaje sobie i swoim subskrybentom  pytan z innych dziedzin :-)
Nie wiem kto w tym naszym hobby jest bardziej odpalony, audiofile-fundamentalisci czy ich krytycy-fundamentalisci ?

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
27-01-2015, 13:55
Lan, dajże spokój, cała pogoń za hi-fi to jest nonsens, biorąc pod uwagę, że przemysł fonograficzny ma np. takie podejście:

http://www.studiomastering.net/mastering03.html

Kompresja, gały na maksa, i zabawa w cyfrowe efekty jak Photoshop w fotografii. Właśnie, ciekawe, dlaczego tam nikt nie biadoli, że foto nie jest hi-fi? Na monitorze studyjnym, na który teraz patrzę widać każdą ingerencję w plik raw i jakoś nikomu to nie przeszkadza, a wszyscy zaznajomieni z tematem wiedzą, o co chodzi.

Wreszcie, co do sprzętu pro, to jasna sprawa, że jak ktoś chce płacić za stolarkę (choć tak naprawdę ma to sens tylko w przypadku Sonusa, bo reszta to tani MDF, taki sam jak w stoliczkach IKEA za 29,00 zł) i celebrycki lans, to wygląd jest nawet ważniejszy od brzmienia. U mnie w firmie, w moim pokoju stoją właśnie Xaviany XN 270 Evo za 12k pędzone z dobrego trana 200W na kanał, dual-mono i KRK VXT8 za 4,2 k robią z nich papkę w każdym możliwym aspekcie. Powiem więcej, do niedawna obok tych Xavianów stało takie coś za 1400 zł już ze wzmacniaczem i DACiem:

http://www.edifier-international.com/products/edifier-studio/s2000

i większość ludzi twierdziła, że gra to lepiej niż te audiofilskie skrzynki. Dla mnie było porównywalnie, a jakość wykonania niemal identyczna.
« Ostatnia zmiana: 27-01-2015, 20:20 wysłana przez Rolandsinger »
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

lancaster

  • Gość
27-01-2015, 14:12
Wlasnie dlatego audiofilskie realizacje i sprzet je odtwarzajacy ma racje bytu.

Lepsze trunki to tez nonsens ? Przeciez i tak procent we krwi idzie a sprzedaje si glownie browar.

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
27-01-2015, 14:17
@Roland, myślę, że nie trzeba tak generalizować. W nagraniach znajdziemy masówkę, ale są też płyty bardziej dopieszczone, są monitorki bliskiego pola ze wszystkim w sobie i są pasywne monitory masteringowe. Kolega ma stare Pioneer'y średniego pola i naprawdę ciężko jest je "rozbujać" pierwszym lepszym wzmacniaczem stereo, a potrafią zagrać zjawiskowo. Słuchając np. starych płyt Acid Drinkers nagrywanych w Austrii zauważam wzrost jakości wraz z poprawą sprzętu odtwarzającego. Myślę, że każdy pasjonat dobrego dźwięku powinien podchodzić do tematu z głową i dystansem, w przeciwnym wypadku mamy później takie orzeszki jak konieczność reinstalki systemu po JPlay. Takie tanie i dobre rozwiązania, które podajesz to świetny przykład na to, że za dobry dźwięk wcale nie trzeba przepłacać i ja się z tym w pełni zgadzam, jednak są też systemy, które swoje kosztują i robią robotę, jednak na takich pułapach trzeba być o wiele ostrożniejszym bo im drożej tym bardziej powinna się zapalać czerwona lampka. Ja z własnego doświadczenia wiem jedno, dopóki nie zabrzmi zdecydowanie i wyraźnie lepiej nie należy się pozbywać sprzętu, który po prostu dobrze gra. Druga sprawa to czy w danym wypadku dopłata do lepszego jest na pewno lepszym wyjściem niż pozostanie z tym co się ma i tyle w temacie. Jeśli pasja idzie w parze z rozsądkiem - wówczas nie ma przeciwwskazań, aby bawić się dalej.