widzę że to jedyny wątek, w którym wspomina się o CIEM CustomArt.
Mam jakąś taką kolejną audiofilską swędziawkę aby sobie coś kupić i humor poprawić. (zakupoholizm).
Padło na słuchawki do DAP, budżet właśnie coś koło 180-200 Euro.
ostatnio najwięcej muzyki słucham z DAP Shozy Alien, bezekranowy odtwarzacz wyłącznie plików WAV, który zbiera dużo pozytywnych opinii jako grający wyjątkowo gładko, organicznie i muzykalnie.
Niestety, na moich Sennheiser PX100 (ii) to nie brzmi szałowo razem, choć.... miewa przebłyski high-endu w pewnych momentach.
Odbieram Shozy Alien jako grającego gęstą fakturą, dźwięki mają ciało, niektóre przeszkadzajki mają wręcz twardość chrząstki, czasami mam wrażenie podobne jak kiedy dziewczyna opiera się policzkiem lub czołem o twoją twarz - niby miękko, ale głowę trochę do tyłu odgina..
Muzykalności jest mnóstwo, człowiek czasami się zapomni i płytę przesłucha nie dotykając niczego w głośności i przesuwaniu kawałków.
Brakuje mi realizmu. Szarości zwykłego dnia, ostrości , kantu, wrażenia fizycznej obecności, przestraszenia się na dziwny dźwięk z tyłu, różnicowania nagrań. Nie jestem basolubem, z basu lubie tyko ten, który gra RAZEM ze swoimi harmonicznymi, czyli najszybszy jak się da. Bas opóźniony - lepiej aby go nie było słychać w ogóle.
Przegląd recenzji prowadzi mnie w kierunku otwartych Grado, albo zbalansowanej armatury IEM. Do słuchawek otwartych trochę się ostatnio zraziłem ze względu na słabą izolację od otoczenia, choć jestem ciekawy takich np. Grado 125.
Zaciekawiły mnie recenzje IEM Etymotic hf5, ale boję się tego głębokiego wkładania w ucho.
CustomArt Music One to pojedyńcza zbalansowana armatura, opisywana jako "muzykalna". Czy nie będzie mi się za bardzo nakładał "muzykalnością" na i tak już gęsty dźwięk Shozy ?