Audiohobby.pl

Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: -Pawel- w 08-01-2015, 12:27

Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 08-01-2015, 12:27
Proponuję, aby każdy wpisał listę maksymalnie trzech modeli słuchawek, które zapadły mu w pamięci ze względu na swoją wyjątkowość. Piszmy proszę tylko i wyłącznie o słuchawkach, których już nie posiadamy i prawdopodobnie do nich nie wrócimy, ale bardzo miło je wspominamy ze względu na coś nadzwyczajnego, być może niepowtarzalnego. Chciałbym też skupić się tylko i wyłącznie na walorach sonicznych, przecież wiele razy zdarza się rezygnować ze złapanego króliczka ze względu na dyskomfort lub awaryjność. Myślę, że warto też dodać kilka słów za co dane słuchawki cenimy i pomimo dziesiątek czy setek innych modeli z jakimi mieliśmy styczność pozostaną w naszej pamięci. Oczywiście modele mogą się powtarzać, nie chodzi tutaj o rozbudowę listy czy wyłonienie the best.

1. SE 2-way Pro -  namacalny obraz zdarzenia dźwiękowego, sposób grania zbliżony do elektrostatów, wysoka jakość dźwięku i spektakularny bas.

2. Grado SR325i (złote) - bogactwo barw, niezwykle "żywy" przekaz, wspaniała i realistyczna holografia, miały prawdziwą duszę, coś czego nie sposób odnaleźć we współcześnie produkowanych słuchawkach.

3. AKG K1000 - wyjątkowość i klasa sama w sobie, detaliczność i wnikliwość w obraz muzyczny do jakiego dąży większość innych słuchawek osiągały bez najmniejszego wysiłku, na pewnym etapie był to dla mnie jedyny model, który oferował możliwość usłyszenia "czegoś nowego".

PS Może to dosyć mainstreamowa lista z uwagi na to, że moje początki były późne, dlatego też liczę na większe ciekawostki w temacie ze strony Kolegów ;)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: aulait w 08-01-2015, 14:59
'Dawno, dawno temu w odległej galaktyce" Tonsil SD 524. ?Kosztowały bardzo mało, potem kupiłem nowo wypuszczone na rynek Sennheiser HD 565 Ovation i jakoś nie wdeptały w ziemie Tonsilów.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: 4m w 08-01-2015, 15:20
Амфитон ТДС-7 , słuchałem na nich muzyki przez prawie całą podstawówkę, ale nie zwracałem uwagi co to jest, no słuchawki, jakie? czarne takie, hehe. O tym, że te słuchawki z podstawówki są rosyjskimi ortodynamikami dowiedziałem się dopiero po latach z wikipedii. Zostaną na zawsze w mojej pamięci z powodu niewygody - najdłużej po 30 minutach od założenia uszy dosłownie piekły i paliły żywym ogniem. 30 minut tortur (strona kasety), 5-10 minut przerwy i ulgi, od nowa 30 minut tortur. Pamiętam, że strony 90-tki (1 zgrany LP) już nie dawałem rady w nich wytrzymać. Ból stawał się nie do wytrzymania...

Флагманы советской индустрии... :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: szwagiero w 08-01-2015, 15:30
Też zacząłem "na poważnie" moją przygodę ze słuchawkami od Tonsili SD-426 - to był szał - przestrzeń, detal, w porównaniu ze słuchawkami używanymi wcześniej istna nirvana :)

Co do Amfitonów TDS-7 to zgadzam się - konstrukcja ich pałąka nie nadawała się do normalnego użytkowania - po prostu imadło!
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: tymek w 08-01-2015, 16:46
Tonsil Sn 50 miałem podobne przejścia, tylko można było dłużej wytrzymać z nimi na głowie. Nawet całą płytę. Były nie tyle niewygodne co wyjątkowo szczelne, gorąco w uszy i nieprzyjemnie.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Synthax w 08-01-2015, 18:05
Ja mam małe doświadczenie, ale jak do tej pory najbardziej wbiły się w pamięć:

1. Grado SR325i srebrne - za nieskończone nasycenie planktonem muzycznym.
2. Beyerdynamic T5p z moim tranzystorowym wzmacniaczem - chyba przez ich wspaniałe wykonanie i to że kiedy zaczynałem zabawę ze słuchawkami to po przesłuchaniu 15 modeli kiedy podano mi T5p poczułem jak wielka może być różnica pomiędzy słuchawkami za kilkaset złotych od tych za 4K PLN. To był szok kompletny. Ale tak dobrze grały tylko z moim wzmacniaczem i tylko jednego dnia :)
3. LCD2 - za bas podczas odsłuchu Dead Can Dance, który był po prostu jak z wielkim kolumn podłogowych najwyższej klasy.

Mam nadzieję, że uda mi się zaktualizować tę listę za jakiś czas :)

A ostatnio to na przemian mam momenty uniesienia przy bębnach na DT150 oraz wokalach na Sansui SS-100 Orto :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: fallow w 11-01-2015, 23:18
Fajny temat :)

Westone UM2 - to byl moj pierwszy kontakt z lepszymi uniwersalnymi IEMami, przekaz pozostawiajacy wiele do zyczenia w aspekcie technicznym ale klimat niepowtarzalny. Cieplo, nasycenie, to byla antyteza armatury tamtych lat. Eufoniczna srednica, niepowtarzalna :)

Shure SE530 - pierwszy raz zetknalem sie z taka dokladnoscia ale jednoczesnie analogowym, gladkim przekazem, czystoscia, mimo braku w gorze pasma - bardzo dobre sluchawki. Byc moze kiedys wroce do nich jako do SE535 lub kolejnych wersji, ale... za drogie jak na to co graja :)

Ultimate Ears UE 10 Pro - pierwsze customowe IEMy, dla mnie takie bardziej neutralne SE530 - ale nie posiadajace juz klimatu. Brakowalo jednak klimatu SE530, tej gladkosci.

Ultrasone Edition 9 - bas jedyny w swoim rodzaju, w zadnych innych sluchawkach dowolnego rodzaju takiego fizycznego basu juz niedoswiadczylem. To bylo prawie jak bas slyszalny ale i jednoczesnie przekazywany przez efekt przewodnictwa kostnego. Na pewno do nich nie wroce, ale to bylo niepowtarzalne. Jedyne w swoim rodzaju sluchawki.

Grado GS1000 - romantyczna przestrzen, instrumenty plywaja w niej, rewelacyjnie oddane instrumenty dete. Ten romantyzm to polot, ktorego brak w wielu innych sluchawkach. Maja swoja liste wad ale mimo to, uwazam ze to najlepsze sluchawki na jakich kiedykolwiek sluchalem klasyki, po prostu taki przekaz wywoluje u mnie emocje. Zadne inne, tansze i znacznie drozsze az tak mi sie w klasyce nie podobaly.
@Pawel, Ty miales kiedys zagwozdke DT990 vs PS1000. Jak dla mnie PS1000 mimo, ze ogolnie lepsze technicznie niz GS1000 - nie mialy juz tego romantycznego przekazu, bardziej chodzily po ziemi, byly mniej lotne. DT990 rowniez nie mialy tej cechy.

Shure SRH940 - rewelacyjne sluchawki. Uwypuklone transienty, pieknie oddana barwa i srednica. Kolor znakomity, nie moglem sie oderwac od tego przekazu, gdyby nie ULTRA TANDETNE wykonanie - no gorsze niz od Johna Grado, to pewnie zostalbym z nimi dluzej. Wszystkie po jakims czasie sie rozlatuja. Chyba ze ma sie BARDZO malo glowe.

AKG K701 - K712 to juz nie to, te maja naprawione sporo wad K701. ale jednoczesnie nie maja juz takiej dzwiecznej srednicy. K712 sa lepsze, ale jednoczesnie stracily troche swoj charakter. To tak jak z nowymi seriami Grado. Te starsze z guzikami byly ciekawsze niz pozniejsze - juz bardziej neutralne, teraz obecnie "e" jest dla mnie jeszcze gorsze blizej neutralnosci i dalej emocji.

K1000 - co jedne to graly inaczej. Niesamowite wrazenie sluchania z tych nausznych glosnikow jednak meczace na dluzszy dystans jak dla mnie.

Sansui SS100 - cos magicznego w przekazie ludzkich glosow. Ogolnie nic porazajacego technicznie, ale magia byla.

AKG K340 - chyba jedne z najlepszych sluchawek w ogole jakich dane mi bylo sluchac. Tutaj bylo wszystko jak trzeba i byla magia. Prawie wszystko, bo z przestrzenia bylo slabo. Jednak wszystkie inne aspekty byly BARDZO mocne. Trudno bylo tego nie lubic. W sumie zaluje, ze nie mialem z nimi dluzszej przygody.

Grado RS2 - do jazzu w malym wydaniu, rewelacja :) ale na pewno do nich nie wroce...chociaz....


Moze jakas lista sluchawek na ktore jestesmy obrazeni ale chetnie bysmy wrocili? :)))
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 12-01-2015, 08:23
Widzę, że mamy bardzo zbliżone spostrzeżenia jeśli chodzi o nowe Grado :) O ile pierwsze wcielenia PS1000 lubiłem, to dalej jest już tylko gorzej. Słuchałem ostatnio chwilę RS1e i wytrzymałem w nich z pół minuty, natomiast GS1000e grają bardziej jak PS1000 tylko z większą sceną i lżej, mimo to zdecydowanie bardziej technicznie niż klimatycznie. W życiu bym nie powiedział, że to te same Grado. Z obecnej oferty Johna nie wybrałbym dla siebie żadnego modelu. Stare SR325i kopią im wszystkim tyłki klimatem i barwą, a to jest dla mnie obecnie ważniejsze niż sterylność oferowana przez większość topowych nauszników.

Co do walki PS1000/DT990 to sam nie wiem. Z jednej strony znacznie bardziej ceniłem gęstość i barwę DT990, z drugiej PS1000 czasami potrafiły się wybronić technicznie bardziej poprawną reprodukcją dźwięku, jednak faktycznie jedne i drugie nie miały unikatowego klimatu dlatego też nie znalazły się na tej liście mimo, iż spędziłem z nimi najwięcej czasu :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: fallow w 12-01-2015, 13:51
Ty chyba teraz siedzisz Paweł na 007 o ile dobrze mi się przewinęło czytając pobieżnie inne wątki? Jeżeli dobrze je pamiętam, to tam była zjawiskowość i polot, nawet pewien romantyzm czy niedopowiedzenie. Jak dla mnie "to jest to" :)

Ale słuchałam ich na tyle dawno, że już nawet nie pamiętam, która to była wersja.

---

Taka errata to mojej listy, w zasadzie powinny na nia trafić te trzy modele:
GS1000, Edition9, SRH940.

K1000 zrobiły na mnie wrażenie ale jakoś nigdy ich nie pokochałem.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 12-01-2015, 14:03
Ty chyba teraz siedzisz Paweł na 007 o ile dobrze mi się przewinęło czytając pobieżnie inne wątki? Jeżeli dobrze je pamiętam, to tam była zjawiskowość i polot, nawet pewien romantyzm czy niedopowiedzenie. Jak dla mnie "to jest to" :)

Dokładnie tak :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: barthuss1 w 12-01-2015, 21:13
Dla mnie słuchawkami które pozostaną w pamięci :

1. Yamaha YH-100 (modyfikowane) - z amplitunerem serii CR yamaha - pełne oddanie barwy i dynamiki dźwięku bez żadnych ostrości. Analogowe granie z pięknym, romantycznym przekazem. Z dobrym źródłem pełnia szczęścia.
 
2. Sennheiser HD600 - szczególnie w połączeniu z OTL Bottlehead Crack 6SN7 - magia, realizm. Przeniesienie w krainę dźwięku, malowanie obrazem po prostu.

3. Lime Ears LE3SW - zobrazowanie idei sluchawek jako takich, słuchawki customowe grające pełnią barwy i dynamiki. Zagrają ze wszystkiego , choć nie ze wszystkim tak samo ;)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: barthuss1 w 12-01-2015, 21:17
4. Beyerdynamic DT150 - w torze zbalansowanym - pełna gradacja dynamiki, barwy i zaskakująca przestrzeń. Miałem je 4 lata i i lepsze nauszniki od nich to dopiero YH100.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: barthuss1 w 12-01-2015, 21:19
Z innych które tu opisujecie dobrze wspominam shure`y SE530, SRH 840 i 940, Audeze LCD2 i Hifiman`y HE-5LE, HE-500, HE-560. Ale powyższe w swoich konfiguracjach były optymalne. Dziś ze mną zostały z nich tylko Lime Ears ;) oraz poczciwe takstary TS671 (które potrafią zagrać naprawdę dobrze).
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: barthuss1 w 12-01-2015, 21:28
Na pewno osobnym akapitem(przepraszam że tak je mnożę ale coś mi się przypomina ;) ) należy potraktować staxy, miałem 2 zestawy w domu - lambda classic i pro. Są bardzo dobre ale moim zdaniem nie do końca uniwersalne. Dla miłośnika muzyki klasycznej to mogą być moim zdaniem z dobrym źródłem słuchawki na całe życie :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Fatso w 13-01-2015, 08:05
1. AKG K1000 - pierwsze uchośniki jakie miałem. Równocześnie ulubione i znienawidzone.
2. AKG K701 - prawdziwe słuchawki hi-fi. przegrały starcie z włamywaczem, poległy przygniecione kredensem. Miałem później jeszcze 2 egzemplarze, ale to nie było już to samo
3. Yamaha YH-100 - ukochane za barwę, za metamorfozę jaką przeszły wpięte w tor zbalansowany. Znienawidzone za wygodę.
4. HiFiMan HE-5LE - jedyne słuchawki, które mam przeszło 2 lata. Fabrycznie przeszkadza mi w nich cała masa rzeczy, ale jeszcze więcej mi się w nich podoba. Moim zdaniem przedostatnie udane HiFiMany. Później to już tylko gorzej.
5. Lime Ears LE3SW - kwintesencja słuchawek i jednocześnie przeciwieństwo słuchawkowego grania. Dźwięk nasycony i bogaty, prezentacja magiczna. Gdyby nie moje kłopoty z uszami, to byłyby to jedyne słuchawki jakie bym miał.
6. CustomART Harmony 8 Pro - wygoda i przestrzeń. Po tym nie zauważa się już żadnych wad.
7. Technics RP-F30 - Po prostu świetnie brzmiące, fatalnie wykonane słuchawki.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: selphy w 20-01-2015, 12:49
1. RP-F30, znakomite do muzyki elektronicznej, ale zbyt natarczywe.
2. Q701, super sprawdzają się w jazzie i muzyce klasycznej, ale niezbyt wygodne.
3. SRH940 najlepiej je wspominam, ale tak jak napisał Fallow,  fatalnie wykonane.
4. MX980/OMX980 genialne słuchawki douszne, nie mam nic do zarzucenia ;)
5. DT880, jeśli wrócę do słuchawek to z pewnością do tego modelu, dobrze napędzone w pełni mnie satysfakcjonują.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: MAG w 20-01-2015, 15:08
Unitra Tonsil SN50

Słuchawki niezapomniane dla mnie z powodów oczywistych a mianowicie usłyszałem na nich pierwszy raz muzykę w Stereo!
Ale i kanał lewy......kanał prawy....na pewno pozostaną w pamięci;)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Ttom w 20-01-2015, 21:05
Mam z Unitra Tonsil SN50 taką przygodę, że początkowo musiałem zlutować piny w DIN na mono bo ze sprzętu monofonicznego grał tylko lewy przetwornik, a następnie (po roku chyba) nastąpił powrót do stereo i mimo, że nie pamiętam brzmienia w pamięci utkwił mi druciany, chromowany pałąk :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Perul w 29-01-2015, 14:37
Miało być o słuchawkach, do których się już raczej nie wróci, więc i ja coś od siebie dodam:
- Tonsil SD501, moje pierwsze słuchawki, kupione z bratem na spółkę. Mam je jeszcze i nawet grają, ale teraz jak już wiem, jak mogą zagrać dobre słuchawki to można powiedzieć, że nie grają - bas i sopran w stanie szczątkowym ;)
- Goldring DR100 - raczej do nich nie wrócę, bo ciężko je nabyć. Lubiłem je za praktycznie zerowa izolację, dawały wrażenie, że instrument gra w pomieszczeniu obok mnie, a nie w przestrzeni słuchawek. Coś podobnego prezentowały Alessandro MS-1i, ale sporo ostrzejsze w brzmieniu i przez to mi nie podeszły tak jak DR100
- Philips SHP9500 - na dzień dzisiejszy do nich nie wrócę, mimo, że bardzo je cenię to jednak za jasne granie jak dla mnie. Po modach miały nawet najniższy bas i lepszą górę, ale jasne nadal zostały. Dawały też namiastkę tego za co cenię DR100
Może kiedyś jak przygłuchnę w wysokich tonach to do nich wrócę ;)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Robeeert1 w 29-01-2015, 14:53
moje pierwsze słuchawki to były SN-52 i regulacją głośności na lewej i prawej słuchawce,  sąsiad miał takie same tylko bez tej regulacji i grały lepiej... i to mnie  doskwierało, ze u sąsiada mercedes a u mnie nie :), to było ok. 30 lat temu, pamiętam że marzyłem wtedy o SN-60, ale nie można było ich kupić, tylko spod lady jak ktoś miał znajomości... nie tak jak teraz idziesz i kupujesz... :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: gutekbull w 29-01-2015, 15:08
Niezapomniane słuchawki dla mnie to przede wszystkim Koss Porta Pro ,przebiegałem w nich setki kilometrów i podniosłem na siłowni tony ciężarów przy czym zużyłem z 10 par słuchawek.
Koss Porta Pro to najlepsze słuchawki do biegania itp. nawet nie szukam innych ;-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 09-02-2015, 22:46
moje niezapomniane to analogowe

AKG Hearo 777   

ktore mialem prawie zawsze na uszach  bo prostu  byly bezprzewodowe

na "kiblu"  :-)    przy zmywaku     w piwnicy      i szok
naprawialem samochod

i 4 pietra nizej w bloku i mialem zasieg i muze przy silniku w samochodzie

piekne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niezapomnianie to bylo

niegdy sie nie zapsuly  i chyba  jakbym je wygrzebal beda dalej dzialac
sa nie na sprzedaz  :-)
mam je do dzis

sluze fotkami jakby co

ps: zerknalem  na posting  user-a MAG  mial  tonsil   kur  milem je tez az sie poplakem prawie
 to bylo stereo   ech  he he  w glowie zostalo tak jakby bylo najlepsze na swiecie  do dzis
co nie robi mozg  gdzies zapamituje takie dane ze szok
bez komtarza
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Prrogu w 10-02-2015, 16:41
Z pewnością Superluxy HD681 - pierwsze dobre słuchawki które kupiłem - jaki to był skok grania w górę. Chyba żaden kolejny kupiony klocek tak nie podniósł poziomu grania...
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Atuta w 14-02-2015, 14:21
Grado sr60 - moje pierwsze porządne słuchawki. W tej klasie i cenie trudno o bardziej namacalny przekaz one po prostu grają muzykę z każdego źrodła a ty chcesz jeszcze usłyszeć kolejny utwór i kolejny utwór i ........

Beyerdynamic dt880 - przy obecnej cenie rynkowej to najlepszy wybór w kategorii cena/możliwości. Przy tym najwygodniejsze słuchawki jakie w życiu miałem. Pelna neutralność dzwiekowa tylko z ciemnym wzmacniaczem.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 14-02-2015, 14:28
Grado sr60 - moje pierwsze porządne słuchawki. W tej klasie i cenie trudno o bardziej namacalny przekaz one po prostu grają muzykę z każdego źrodła a ty chcesz jeszcze usłyszeć kolejny utwór i kolejny utwór i ........

To prawda. Za dawnych czasów gdy pożyczył mi je kumpel miałem ochotę wyrzucić za okno swoje AKG K271, które fałszowały obraz nagrań i dało się na nich słuchać kilku płyt na krzyż. Później zakupiłem SR80 i AKG już nigdy nie wróciły na moją głowę :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Cashlack w 10-05-2016, 21:59
widzę że to jedyny wątek, w którym wspomina się o CIEM CustomArt.

Mam jakąś taką kolejną audiofilską swędziawkę aby sobie coś kupić i humor poprawić. (zakupoholizm).

Padło na słuchawki do DAP, budżet właśnie coś koło 180-200 Euro.

ostatnio najwięcej muzyki słucham z DAP Shozy Alien, bezekranowy odtwarzacz wyłącznie plików WAV, który zbiera dużo pozytywnych opinii jako grający wyjątkowo gładko, organicznie i muzykalnie.

Niestety, na moich Sennheiser PX100 (ii) to nie brzmi szałowo razem, choć.... miewa przebłyski high-endu w pewnych momentach.

Odbieram Shozy Alien jako grającego gęstą fakturą, dźwięki mają ciało, niektóre przeszkadzajki mają wręcz twardość  chrząstki, czasami mam wrażenie podobne jak kiedy dziewczyna opiera się policzkiem lub czołem o twoją twarz - niby miękko, ale głowę trochę do tyłu odgina..

Muzykalności jest mnóstwo, człowiek czasami się zapomni i płytę przesłucha nie dotykając niczego w głośności i przesuwaniu kawałków.

Brakuje mi realizmu. Szarości zwykłego dnia, ostrości , kantu, wrażenia fizycznej obecności, przestraszenia się na dziwny dźwięk z tyłu, różnicowania nagrań. Nie jestem basolubem, z basu lubie tyko ten, który gra RAZEM ze swoimi harmonicznymi, czyli najszybszy jak się da. Bas opóźniony - lepiej aby go nie było słychać w ogóle.

Przegląd recenzji prowadzi mnie w kierunku otwartych Grado, albo zbalansowanej armatury IEM. Do słuchawek otwartych trochę się ostatnio zraziłem ze względu na słabą izolację od otoczenia, choć jestem ciekawy takich np. Grado 125.

Zaciekawiły mnie recenzje IEM Etymotic hf5, ale boję się tego głębokiego wkładania w ucho.

CustomArt Music One to pojedyńcza zbalansowana armatura, opisywana jako "muzykalna". Czy nie będzie mi się za bardzo nakładał "muzykalnością" na i tak już gęsty dźwięk Shozy ? 
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 10-05-2016, 23:09
U mnie Grado GS1000. Na zawsze je zapamiętam.

Pierwszy raz w życiu usłyszałem słuchawki za tyle pieniędzy, które mogą zagrać tak do du.y.

Z drugiej strony Stax 404. Słuchawki wyglądające jak krzyżówka mydelniczki i futerału na sztuczną szczękę mogą zagrać z takim czarem.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Max w 11-05-2016, 15:31
W pełni się utożsamiam z tym co Gustaw napisał. GS1000 mało, że "pozostaną na zawsze w mojej pamięci", to jeszcze wtyk ich kabla na zawsze pozostanie w dziurze mojego wzmaka. Całkiem niedawno uświadomiłem sobie, że jeśli mi się już na amen moje Grado zużyją, to sobie je znowu zakupię. Takie są dobre. A nawet subiektywnie najlepsze.

Śmieszna sprawa, ale ostatnio zmieniłem wieloletni nawyk słuchania w łóżku i na co dzień odpalam zabawki stacjonarne. To jest na tyle epokowa odmiana, że korzystam z okazji aby o niej donieść. Otóż okazało się, że GS1000 (zapoznane, w kąt rzucone, z padami przez psa obgryzionymi) to na dłuższą metę najwygodniejsze, najlżejsze, i, oczywista, najspektakularniej grające nauszniki, jakie w życiu na głowie nosiłem :-))
--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ten wpis to moja cegiełka w "odmagnetofonowanie" forum. Chyba, że już trwają prace nad zmianą nazwy na "magnetofon.pl", albo "deck.com.pl" ;-))
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 11-05-2016, 18:55
Max,

Nie mam wątpliwości, że jesteś zdowolony z GS1000. W końcu muzyce mistrza Pendereckiego nic nie jest w stanie zaszkodzić .
;-)

A tak bardziej serio to słuchałem dwóch różnych egzemplarzy GS1000. Jeden z nich grał całkiem O.K.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: almagra w 11-05-2016, 22:47
Nigdy nie zapomnę jak w wieku pewnie 7 lat zrobiłem radio składające się z telefonicznej słuchawki z membraną stalową i oporności 2 k omy,która była zbocznikowana diodą ostrzową germanową i grało Warszawę I...
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: kendail w 12-05-2016, 00:00
Nigdy nie zapomnę jak w wieku pewnie 7 lat zrobiłem radio składające się z telefonicznej słuchawki z membraną stalową i oporności 2 k omy,która była zbocznikowana diodą ostrzową germanową i grało Warszawę I...
Geniusz jaki czy cuś?

Ja do końca życie nie zapomnę AKG mojego kolegi. Gapa jestem, nie zauważyłem, usiadłem, odkupiłem. Żebym jeszcze choć trochę posłuchał.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: almagra w 12-05-2016, 09:17
Kiedyś była tak silna Warszawa I ,że najprostszy taki właśnie odbiornik detektorowy po dołączeniu anteny kilkunastometrowej i uziemienia ryczał jak głupi i nawet można było kalkulatorek zasilać.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: kendail w 12-05-2016, 09:27
Kiedyś była tak silna Warszawa I ,że najprostszy taki właśnie odbiornik detektorowy po dołączeniu anteny kilkunastometrowej i uziemienia ryczał jak głupi i nawet można było kalkulatorek zasilać.
A okoliczni mieszkańcy w nocy nie używali światła. Świecili oczyma.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Road To Nowhere w 12-05-2016, 16:14
W mojej pamięci na zawsze pozostaną nasze polskie SN-60 .
Była to chyba końcówka lat 70-siĄtych jak się pojawiły,zastąpiły u mnie SN-50 .
Grały u mnie z Radmorem 5100 i chociaż mocno grzały w uszy to jednak dzięki nim
odkryłem to co tam naprawdę jest zapisane w tych winylowych rowkach :-)
Miałem kolumny ZGC-60 czy jakoś tak ,wspomnianego Radmora i gramiaka Daniela, zero pojęcia o akustyce i ustawieniu kolumn ,do tego pokój 10m2 .... i dlatego nawet po podłączeniu takich marnych słuchawek
( z perspektywy czasu) na nowo odkryłem Genesis ,Yes ,Pink Floyd i Mika Oldfielda :-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: almagra w 12-05-2016, 16:30
Ale tylko w Gąbinie!
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: almagra w 12-05-2016, 16:31
Teraz synkom chciałem pokazać jak można najprostsze radio zrobić i dupa,null.
Teraz nadają bodajże z Aleksandrowa Kujawskiego na paru kW.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 24-03-2018, 16:00
Była mowa w tym wątku o Grado. Ktoś mógłby przybliżyć brzmienie nowych RS 1e ?
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Sekator w 28-03-2018, 14:56
Nigdy nie zapomnę Grado SR-80. Ten jazgot z nich się wydobywający, ten ból małżowin po pół godzinie, te odpadające samoczynnie elementy jak choćby guziki z modelem słuchawek. A chciałem tylko, a było to dobre kilkanaście lat temu zapoznać się z jak to pisali w którejś gazecie - magią Grado. Jeden guzik z oznaczeniem modelu wala mi się gdzieś do dziś.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 28-03-2018, 16:58
Wiesz, miałem to samo na początku z moimi nowymi Grado SR225E. Też zakupiłem je jako moje pierwsze Grado. Słucham i mówię do siebie: co to jest? Przestery, soprany tną jak szalone, niby muzykalnie ale jakoś nie fajnie bo tu trzeszczy, tam jazgocze, bas to jakaś kpina. Kręcenie potencjometrem w prawo oznaczało ściszenie po paru minutach maks. , bo takie rzeczy się zaczynały dziać. Budowa jak na 960zł to żart na dzisiejsze czasy i oczywiście kartonik na tortillę w kolorze niebieskim. Wcześniej były takie większe, jakby na pizzę. Pałąk kształtowałem chyba z 3 dni  zanim znalazłem ustawienie dla głowy, tak żeby poduszki nie cisnęły mnie w uszy. Nie dziwię się ze prosto z pudełka to najlepiej chciałoby się je po prostu wyrzucić przez okno.

No ale pograły sobie kilka godzin, tak na oko około 150 może teraz, i jest całkowita zmiana. Obciążenie, taki delikatny ciepły "puff" na basie, soprany ułożone i bez kłucia, średnica cięższa i nasycona, sopran ewentualnie błyszczy i iskrzy, ale już nie tnie. Talerze w perkusji są dociążone decybelami, a nie ciężarem właściwym w dźwięku to fakt, ale i tak dla mnie to lepsze słuchawki niż np DT150 czy DT990 albo Sennheiser HD650 a nawet wolę niż T90. Napisałem nawet do Majkela o nowy DAC bo mój miałem wymieniać już dawno, ale SR225e, pokazały dobitnie jego słabość.

Skończyła się ta przygoda moja z Grado tak, że na oku mam PS500 może RS1e a w przyszłości będę dążył do PS1000e. Dlaczego? Bo nic mi do tej pory nie dało takiej frajdy jak słuchanie na Grado. Dynamika to obłęd w tych słuchawkach, nic nie zasłania się nawzajem w paśmie i na scenie, a jak się wypalą to widać w jaki sposób John Grado pojmuje dźwięk, i mi się to podoba. Agresywny, żywy, dynamiczny. Słuchawki stworzone raczej do cichego słuchania ewentualnie krótko na średnich poziomach głośności. Te słuchawki potrzebują wzmacniacza raczej słabego o niskim gain, ale dobrego, może lampki albo tranzystora z potężnym zejściem i ponadprzeciętną kontrolą. Hedonic i firmowy RA1 na pewno dadzą radę każdej parze Grado. Myślę ze większość osób lubi poczuć namacalnie muzykę a na Grado raczej się po prostu słyszy, nie czuje.

A tak ze słuchawek których nigdy nie zapomnę to na pewno DT150.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Sekator w 28-03-2018, 20:27
Ja je miałem dwa lata albo dłużej. Nigdy więcej tego producenta. Nawet nie chcę próbować.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 28-03-2018, 21:26
Rozumiem Cię. Nie każdy daje radę się męczyć z słuchawkami które można uznać za półprodukt w wielu kwestiach. Ja akurat patrzę tylko na dźwięk który mi pasuje, dla kogoś to może być największe dziadostwo na świecie a odsłuchy niewypalonych par w sklepie, dają słaby obraz tego jak potrafią grać. Dla mnie różnica między dopalonymi a wyciągniętymi z pudła jest ogromna, no ale na komfort i na uczucie obcowania z plastikowym badziewiem to się już nic nie poradzi.

Retro wygląd jest okej ale wygląda to chyba najlepiej przy RS2 albo RS1, SR60 - SR225 tandeta, SR325 całkiem okej; GS1000,2000 i PS1000,2000 przegięcie pałki, połączone w przypadku PS1000 z ciężarem i niefunkcjonalnością. Regulacja przy pałąkach po obu stronach np w takich PS2000 (12 800zł) za tą cenę skandal. Na dodatek ceny w Polsce znów wzrosły.

Pozostaje rozkładać ręce i albo godzić się na takie coś ze względu na dźwięk, kupić pomimo to albo właśnie w ogóle zostawić tą markę jak wielu wcześniej. Filozofia budowania słuchawek się nie zmieni, na pewno póki żyje John, a Johnatan mam wrażenie to nie jest odpowiedni człowiek na właściwym miejscu.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: StartRockToday w 04-04-2018, 09:47
SHP9500 - jeśli nie trafi się jakaś supermega okazja to do nich nie wrócę. Dlatego, że po mimo słabszej ogólnej jakości dźwięku to mógłbym się od nich nie oderwać. Powietrze, granie przestrzenne na zewnątrz głowy, średnica łamana przez górę, no i wygoda...

W sumie sporo było tych charaterystycznych słuchawek u mnie, więc ciężko jest coś wybrać z tego.

Może warto byłoby wymienić D7100, które najpierw zagrały barwnie, z potęgą i fajnym sq, a później (chyba po wyrobieniu padów) jak popsute. :) D600 dalej mam i uważam je za udany - lepszy model.

Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 18-08-2019, 17:50
Niezapomniane słuchawki dla mnie to przede wszystkim Koss Porta Pro ,przebiegałem w nich setki kilometrów i podniosłem na siłowni tony ciężarów przy czym zużyłem z 10 par słuchawek.
Koss Porta Pro to najlepsze słuchawki do biegania itp. nawet nie szukam innych ;-)

Dla mnie to najlepsze słuchawki przenośne jakie kiedykolwiek powstały, o najlepszym stosunku jakość/cena. Obecnie wśród absurdalnie windowanych cen są absurdalnie tanie i nie maja kompletnie konkurencji ! Zasłużona legenda - na rynku ponad 35 lat ! Posiadają je nawet właściciele słuchawek top hi-endowych (cena) ze względu na fun jaki dają.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 11-09-2019, 13:50
Koss Porta Pro


tak cena  do jakosci     
suuuuuuuuuuuper


uzywam b b b  czesto nie do zajechania
tylko  poduszeczki i znowu frajda
polecam do dzis

zrobily na manie  wrazenia i tak zosatnie
..

hifiman he 5
mam je juz z 12 lat  albo wiecej ne pamietam

tu zakochalem sie w elektrostatach
niesamowite sluchawki potrzbuja b b   mocnego wzmaka
na poczatku podlaczylem zasilanie do sluchawek bezposrednio  o z wyj na kolumny z tandberga !
ale  sie robilo
piekne
mam je do dzis  ciesze sie za kazdym razem jak je wkladam na glowe
bola uszy  boli glowa boli szyja   ale  muzgownica sie cieszy !!
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: gruesome w 11-09-2019, 22:48
Jak ktoś lubi Koss Porta Pro to polecam spróbować Koss KSC-75, te same przetworniki ale inaczej wykończone, dają dźwięk jaśniejszy z lepiej kontrolowanym basem. Są tańsze od Porta Pro, ale nie mają kabłąka (choć można samemu dorobić). Osobiście uważam KSC-75 za rewelację, spokojnie można porównywać do słuchawek za 1000 zł. A i konstrukcja jak dla mnie bardzo dobra do słuchania poza domem, nie lubię IEMów.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 12-09-2019, 08:18
Znam, wolę Porta Pro o włos ;-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: szwagiero w 12-09-2019, 10:48

hifiman he 5
mam je juz z 12 lat  albo wiecej ne pamietam

tu zakochalem sie w elektrostatach


HE5 to nie elektrostaty tylko planary gwoli ścisłości.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 12-09-2019, 15:30
oj  szwgiero sorry  tak   
ortodynamiki    planary  elektrostaty  ,,,   ech te slowa  sie mi juz mieszaja jak diabli
sorryale dalej  pozosteje przy wypowiedzi ze te  he5  drewniane  sa  zaj.....robia wrazeniepotrzebuja ale   b b   wzmacniacza    potrzebuja kopyta inaczek graj na polgwizdka
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: tymek w 12-09-2019, 19:22
Znam, wolę Porta Pro o włos ;-)
KSC 75 mam na pałąku z Porty, takie 2 w 1.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Sekator w 12-09-2019, 19:46
Jak ktoś lubi Koss Porta Pro to polecam spróbować Koss KSC-75, te same przetworniki ale inaczej wykończone, dają dźwięk jaśniejszy z lepiej kontrolowanym basem. Są tańsze od Porta Pro, ale nie mają kabłąka (choć można samemu dorobić). Osobiście uważam KSC-75 za rewelację, spokojnie można porównywać do słuchawek za 1000 zł. A i konstrukcja jak dla mnie bardzo dobra do słuchania poza domem, nie lubię IEMów.

Dokładnie sądzę tak samo. Próbowałem je zastąpić czymś droższym. T51 i momentum, ale szybko się pozbyłem. Nadal kombinuję co za ksc na ulicę, ale na razie nic nie wymyśliłem. Słuchałem isine10, ale nie grają lepiej.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Sekator w 12-09-2019, 19:47
KSC 75 mam na pałąku z Porty, takie 2 w 1.
Też tak miałem, ale chyba ze względu na docisk grało to gorzej moim zdaniem.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: tymek w 12-09-2019, 19:59
Nie wiem jak zagrały, to było awaryjne konstruowanie słuchawek dla córki. Usłyszałem że ok i teraz mogę zakupić ze spokojem kolejne Porty.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 12-09-2019, 21:06
KSC 75 mam na pałąku z Porty, takie 2 w 1.
Też tak miałem, ale chyba ze względu na docisk grało to gorzej moim zdaniem.
Ksc na pałąku to Porta Pro przecież, przetworniki są te same, a docisk podbija bas.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: gruesome w 12-09-2019, 22:25
Ksc na pałąku to Porta Pro przecież, przetworniki są te same

Wg tego co znalazłem w KSC 75 (oraz w KTX Pro - tych nie słuchałem) przetwornik jest ten sam co w Porta Pro ale ma dodatkową tytanową powłokę. Więc różnica w budowie jest. Opinia większości z head-fi.org jest taka, że KSC 75 grają lepiej od Porta Pro.

KSC 75 skalują się z lepszym torem. Śmiesznie wyglądają małe przenośne słuchawki za 80 zł grające w torze za kilka tys., ale grają.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 13-09-2019, 08:05
Faktycznie, jest tytanowa powłoka. A dlaczego Sporta Pro mają wyższą skuteczność o 2 db? Też nieco inny przetwornik ?
Ksc75 może za krótko słuchałem, chyba sobie je kupię do testów ;-))
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 13-09-2019, 08:43
a mozna przelozyc  driver    z 75 do   pro  ?

Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 13-09-2019, 09:21
http://td.dicant.net/2011/06/koss-ksc75-portapro/
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 13-09-2019, 09:33
Dokładnie sądzę tak samo. Próbowałem je zastąpić czymś droższym. T51 i momentum, ale szybko się pozbyłem. Nadal kombinuję co za ksc na ulicę, ale na razie nic nie wymyśliłem. Słuchałem isine10, ale nie grają lepiej.

Niezłe killery ;-) Słuchaweczki za 80 zł wygrywają z takimi za 1000-1500 ! To tylko obrazuje jak patologiczne są ceny w audio....
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 13-09-2019, 20:06
zyzio dzieki
przymysle temat
troche nie zrozumialem co szlifowales  ,,,
tzn ze  driver z  pro juz nie bede pasowac  ponownie do tego patentu ?
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 13-09-2019, 20:33
Ja nie szlifowałem, bloger to robił :-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 14-09-2019, 10:26
sorry zle zinterpretowalem post
przepraszam
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 14-09-2019, 14:18
KSC75 dotarły, chyba za krótko słuchałem kiedyś, bo są lepsze od Porta Pro, więcej powietrza, cudna scena- takie Grado z lepszym basem ;-)  Przestrzenne, przejrzyste z dobrym basem, na pewno jest go mniej niż w Porta Pro, ale lepsza kontrola, przy cenie 15 dolców w USA grają jak milion dolców ;-) Góra jest krystalicznie czysta i pełna powietrza...zdumiewające jak one grają przy takiej cenie.....
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: royal w 14-09-2019, 14:59
Teraz synkom chciałem pokazać jak można najprostsze radio zrobić i dupa,null.
Teraz nadają bodajże z Aleksandrowa Kujawskiego na paru kW.
Nie jest tak źle - pewnie w Gąbinie nie napędzi już głosnika z diody bo to już Alexandrów.  Ale jak moja pamieć sięga Warszawa I na długich była słaba tylko z czasach nadajnika w Konstancinie. Teraz gra ładniej niż wtedy a jeśli nie w bloku to i daleko nawet całkim dobrze. Kolega woli odbierać na długich niż na UKF będąc na Mazurach.

  Też w 60tych latach robiłem konstrukcje słuchawkowo - głośnikowe z detektorowym odbiornikiem. Był tam  do tego wzmacniacz na TG 2 i końcówka mocy na TG50 i to w klasie A - dawało czadu jakieś do  do 250mW. Zasilacz - bateria galwaniczna czyli audiofilski 

  To był czas kiedy FM był tylko gdzie niegdzie a niektórzy ludziska mieli magnetofony Tonette, ew mocno bogaci Melodię. . Więc nie  pamiętam kto ale chyba w Młodym Techniku opublikował schemat jak zrobić radio o bezpośredniego wzmocnieniu z W-wy 1 bez przemiany do nagrań muzyki z Popołudnia z Młodością. Grało to u mnie na szerokopasmówce od Kolibra  GD7/0,5W  ale miałem tez od znajomego japońską słuchawkę piezoelektryczną typu dousznego - to było  tez fajne słuchanie - zależy którym uchem.   

  Muszę powiedzieć że to była jakość którą wspominam. bo było jednak te prawie 5 kHz  liniowo a nie po filtrach p.cz. Większośc ludzi  czytając tego nie doceni. Kiedy zrobiłem sobie później odbiornik FM to było to  gorsze bo były te FM-owe znikształcenia.   Niestety nie mam nagrań bo nie było na czym. 

Problem dzisiaj z detektorowym radyjkiem bez zasilania wynika z braku słuchawek o minimum parę kOhm opornosci. Te "nasze" przeciążają odbiornik.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: gruesome w 14-09-2019, 18:10
KSC75 dotarły, chyba za krótko słuchałem kiedyś, bo są lepsze od Porta Pro, więcej powietrza, cudna scena- takie Grado z lepszym basem ;-)

Przy graniu w torze stacjonarnym u mnie deklasują Grado SR60i w obiektywnych kryteriach takich jak przejrzystość, szczegółowość, przestrzenność. A budowa podobna (super-otwarte), więc typ dźwięku podobny. Choć trzeba przyznać Grado, że są ładnie audofilsko pokolorowane (przypalona średnica). Więc do słuchania dla przyjemności Grado mogą się bardziej podobać.

Ciągle mam CAL! które robiły tutaj furorę lata temu, czasami je podłączam i muszę przyznać, że mają momenty gdy grają wybitnie, na poziomie Grado RS2e, ale właśnie - to są momenty, 90% czasu dźwięk jest brzydki (albo muli albo cyka). Nie wiem czy to kwestia adaptacji mózgu czy coś obiektywnego jak tor. W każdym razie całościowo myślę że KSC 75 bardziej zasługują na miano "zabójcy hi-endów" niż CAL!, bo grają cały czas na swoim poziomie. Na polskich forach zdaje się o KSC75 nie było głośno, na head-fi.org jest o nich dużo więcej.


Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 14-09-2019, 18:25
CAL! są zamknięte i mają mulący bas. Pierwsze lepsze Grado (SR325i oraz wyżej) mają znacznie lepszy moim zdaniem bo nie przepadam za podbiciem basu zamkniętą obudową przy jednoczesnym pozbawieniu go "ciała" i werwy. Druga sprawa to soprany. Są spaprane niestety i robią niezły bałagan przy głośnym słuchaniu. Ale słuchawki grają na bardzo wysokim poziomie jakościowym i to z byle czego - tutaj tkwi sekret ich nadzwyczajności. Prawdopodobnie przetwornik jest super, ale obudowa była pierwsza - lepsza...

Koss Porta Pro są niby przenośne ale... Ja usłyszałem na nich znacznie więcej z toru stacjonarnego i to była bardzo zauważalna różnica. Moim zdaniem są w miarę fajne jako przenośne, a całkiem niezłe w torze stacjonarnym.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 15-09-2019, 15:32
Scena w KSC 75 jest "mind blowing"....na 35-lecie Porta Pro powinni zrobić Porty z przetwornikami KSC75 - ta tytanowa powłoka robi robotę !, chociaż KSC 75 jak już opanowałem ich zakładanie są bardzo wygodne.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 20-09-2019, 20:00
Koss Porta Pro są niby przenośne ale... Ja usłyszałem na nich znacznie więcej z toru stacjonarnego i to była bardzo zauważalna różnica. Moim zdaniem są w miarę fajne jako przenośne, a całkiem niezłe w torze stacjonarnym.
Jest to prawdą, podobnie jak KSC 75. W torze stacjonarnym przydaje się przedłużacz kabelka - gorąco rekomenduję taniego Uniteka 1m - brak jakichkolwiek strat jakości.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Sekator w 20-09-2019, 20:07
A myślałem, że tylko ja uważam ksc za świetne słuchawki, a moje nieudane próby zastąpienia ich Beyerami T51 i Sennkami MOE to jakiś ewenement. Nieudane bo okazały się być słabsze.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 20-09-2019, 20:33
W ślepych testach byłby pogrom, poległyby uznane ikony.....Hearing is believing ;-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 29-09-2019, 17:09
Mam KSC 75 na tym pałąku:  https://www.ceneo.pl/83154073
Pasuje idealnie, bez jakichkolwiek przeróbek ! Poprawia się bas przy zachowaniu cudownej przestrzeni. KSC  75 wyrastają na moje ulubione słuchawki ! :-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: tymek w 29-09-2019, 19:01
Zamontuj na pałąku z porty, pasuje jeszcze idealniej.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 29-09-2019, 19:06
Ten z Hamy jest nawet lepszy, zapewniam ;-) On jest całkowicie otwarty, pzez co KSC-75 grają ta jak na klipsach, ale z lepszym basem. REWELACJA !
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 29-09-2019, 23:04
zakupilem sobie KSC 75
odezwe sie na dniach 
ciekaw jestem jak one brzmia
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 02-10-2019, 08:01
https://giantpygmy.net/shop/index.php?id_product=8&controller=product     - pałąk z Hamy jest b.podobny i tańszy ;-) Mod ten jest bardzo popularny zagranicą, choć słuchawki po nim wyglądają jeszcze bardziej biednie niż na klipsach :D ale grają niesamowicie :-) 
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 03-10-2019, 11:34
pare slow  mam je z ciekawosci ,, hm


wypakowalem  na uszy  i pyk


i od razu rozczarownie ...
sluchawki graja  poteznym basem    bardzo ciemna moca  oj
oj  na orginalnych drutach  sa  dla mnie nie do zniesienia

wlozylem porta  na uszy   
to calkiem inne swiaty !!!!
nie da sie tych sluchawek porownac


parta graj jakby  jasniej 
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 03-10-2019, 11:38
okazuje sie ze te prety  nie dla mnie wywalilem je od razu
po prostu sluchawki sa jakby za daleko od ucha  ma wade genetyczna  he he he  niewiem
za daleko sa od mojego usznego otworu  he he he he
wlozylem wiec reszte  do innych sluchawek  zeby potestowac jak sie bedzie  dzwiek zminiac  przy nacisku na ucho   odlsoniecie nacisku    itp
no no no
za ta cene   niezle  niezle
no no


kupuje wiec ten pajak
potestuej dalej
zostaja u mnie
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Karol w 03-10-2019, 11:39
i od razu rozczarownie ...
sluchawki graja  poteznym basem    bardzo ciemna moca  oj
oj

@nano, może trzeba je wygrzać i będzie dobrze. A może inne źródło? Nie ma co się tak od razu poddawać. :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 03-10-2019, 11:49
ja sie nie poddaje
sa za skrzynke piwa  kupione 


i jak mowilem nie nadaja sie do sluchania na tych pretach
nie chodzi mi o wygade ale akustyke
to moje zdanie


lekkie dotkniecie palcem i inna akustyka  bez sensu
musze miec  tan pajak i juz


.........


przelanczalem sobie je pomiedzy  jvc technics  tandberg  jvc  to moje zrodla ..   ..graja podobnie ,, nie potrzbuja duzej mocy wyjscia  ..  na razie  sobie  tam graja
nie mam ich na uszach   niech  pykaja ...
..
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 03-10-2019, 12:29
Po ciemnej stronie jest Porta Pro, KSC 75 raczej po jasnej ;-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 03-10-2019, 12:46
to mamy inne  muzgownice   :-) 
ale  jak mowilem pisze  spontanicznie   to  1 min  sluchania
slucham  jednak sluchawek na tandberg  :-)
kiedys podlacze do lehmann wz sluchawkowych 
-----------
za chwile  zapodam fotki rozwalilem inne sluchawki drivery  ech
ta ciekawosc
przelozylem  drivery
zobaczymy


system noszenia  na szyji to w moim wypadku porazka   
oiera mi sie pajak na gornej czesci ucha   gleba  dlatego  nie lubie tego systemu
zamowilem podstawowy  sprawdzony pajak  jest w drodze
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 10-10-2019, 21:57
i jazda  dalej


dostlalem pajaka  trza troszku przerobic

sluchawki koss  sie wygrzewaly  dniami   przy wzmaku .. bez sluchania parenascie  h
podpiolem teraz  do znanego mi wzmaka   i slucham  hmmmmmmm

kurcze z skrzynke piwa tak brzmienie  hmmm
porownam potem z porta   
hm
potwierdzam ekepryment  sie 100%  oplaci
maja cos w sobie  he he he ale co  slucham
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 10-10-2019, 22:10
a tu przypadkowo wygrzebalem moje sluchawki ktore mnie zarazily  ....wepchnely w swiat sluchania
muzy   ktore sie nie czuje na "klacie"   he he he
ech  wspomnienia
inne fotki lepiej nie pokaze  sa fatalnemy stanie te sluchawki kiedys sie o to nie martwilem uzywlem sie cieszylem he he he na maks


te sluchawki mozna tylko maksymalnie  10 min nosic  potem uszy  odpadaj same  z bule   ale  byl czad
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: gruesome w 11-10-2019, 00:04
@nano jeśli na co dzień słuchasz dużych słuchawek wokółusznych, to do takich nausznych jak KSC75 trzeba się trochę przyzwyczaić. Inny typ grania i bez przyzwyczajenia dźwięk może wydawać się "telefoniczny" (dużo wyższej średnicy/niskich wysokich). Więc myślę że warto się zmusić do posłuchania trochę dłużej przez kilka dni, mózg powinien się "nauczyć". Nie mówię, że to będzie kosmos, ale powinny grać jak za klika skrzynek piwa :).
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 11-10-2019, 07:54
tak  to racja  trza sie przyzwyczaic   lub z podobnymi porownywac
powiem ze fajnie brzmia jak  race przykladamy do glowy/usz  tzn  robimy system polzamkniety 
mozna fajnie eksperymentowac   


ale  ogolnie   jak powiedzialem z te pienadze   sa swietne
porownam po paru dniach znow z   "porta"   
pare dni temu powiedzialem ze    kossy 75  graja  ciemno w pierwszym momencie po wypakowaniu ..


czy  to pozostalo powiem pozniej
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 11-10-2019, 07:59
Trzeba je dobrze założyć pod siebie, pałąk je lepiej dociska niż klipsy.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 11-10-2019, 08:09
klipsy  sa  do niczego nie lubie ich


pajaki


tak tak
ale ale nie lubie  zbyt  mocnego nacisku
mam   nadwrazliwosc  uszna  he he  he he 
ale to moj prorblem  to zostawmy jako osobisty problem
(  kiedys kupie   jak sie sprawdza pozadny pajak   ktorym mozna  rtoche poeksperymntowac ten mam za 2 butelkki piwa  co mozna wymagac  nic )


nacisk na uszy
to dlatego porta  jest swietna  poniewaz nacisk leci na skronie  a nie na uszy
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 13-10-2019, 19:52
tak   te  75 ki    sa  super
podpiolem sobie je do takiego hifi systemu he he  he he he he he he
no no no
pochodzilem po parku     no  pobiegalem   
i  jednozncznie  polecam te sluchawki  na pajaku 
akustyczeni sa  genialne 
koniec
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 13-10-2019, 20:05
Zestawik jak z dawnych lat ;-)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: gruesome w 13-10-2019, 20:22
A dla mnie te klipsy to genialne rozwiązanie. Nie czuję potrzeby inwestowania 4,99 w pałąka :)

@nano a może Ty słuchałeś na sprzęcie stacjonarnym z niedopasowaną do słuchawek niskoomowych (zbyt dużą) impedancją wyjściową? Wtedy efektem jest podbicie basu. Pamiętam sprzed lat że dziurki we wzmacniaczach kolumnowych i CD miały ten problem, chyba dlatego że lata temu lepsze słuchawki miały wysoką oporność.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 14-10-2019, 08:02
A dla mnie te klipsy to genialne rozwiązanie. Nie czuję potrzeby inwestowania 4,99 w pałąka :)
Koniecznie je dognij by lepiej przylegały do ucha. Dla mnie na pałąku i tak brzmią najlepiej.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: nano w 15-10-2019, 09:58
wyj  niskoomowe

no przyznam ze moje wzmaki sa z 70 lat  na  80 te sie znajda  i  leca na  200 ohm sluchawkach
nowych wzmakow  raczej nie wyszukam

musilbym pogrzebac  ile  ohm jest na wyjsciu   ale po co .. ech
--

mowiac szczerze nie musze juz wiece testowac podpiolem  pod  wolkman  .-)  tak tak
i brzmia swietnie !!
na serio

czyli  sluchawki jak juz powiedzialm sa b b   dobre i trzeba je miec i juz

kiedys jeszcze  tylko porownam sobie je z  porta   ... na razie mam brak czasu
...

wygiecie  pajaka :-)
tak tak
ale ja zakupie za wartosc drugiego piwa   inny   lepszy  ten jest tymczasowy ,,
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: phoenix_me w 04-01-2020, 17:17
Z tych które zapadły w pamięć w kolejności posiadania.

Grado SR-60: pierwsze poważniejsze słuchawki. Kupiłem iPod Nano (pierwsza generacja) na wyjeździe i nie miałem na czym słuchać, poszedłem do sklepu i wybrałem Grado i to był strzał w 10. Były u mnie parę lat i w końcu sprzedałem. Teraz sobie myślę, że moglem je sobie zostawić.

AKG-K701: tutaj już bylem mądrzejszy i je sobie zostawiłem (choć coraz częściej myślę czy by nie sprzedać). Myślałem, że maja wszystko do czasu aż nie trafiłem na kolejne które zapadły mi w pamięć

Audio Quest Nighthawk: Tłuste granie z potężnym basem, a jednocześnie tak urokliwe, że słuchać można godzinami. I tutaj dopiero usłyszałem jak wiele informacji AKG-K701 gubią. Chodzi o dół pasma, gdzie Nighthawki pokazuje wszelkie barwy i odcienie basu, a w AKG jest tylko puk. Podobno Nighthawki mogą zagrać jeszcze lepiej z lepszym niż standardowy kabelek (choć ten standardowy już jest bardzo ale to bardzo przyzwoity)

Jakie w takim razie powinny być następne?
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 04-01-2020, 21:41
Abyss 1266 :)
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: phoenix_me w 05-01-2020, 16:59
Muszą reprezentować kosmos bo cenę też taką mają.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Mirek19 w 05-01-2020, 18:13
Ja słucham od dłuższego już czasu na AKG Y50. Czy są jakieś lepsze słuchawki ? pewnie tak. Porównywałem ich brzmienie z wieloma słuchawkami "kultowych" firm o trzykrotnie, a nawet czterokrotnie wyższej cenie.. ten sam materiał dźwiękowy, to samo źródło. I nie kupiłem ich ze względu na cenę, a ze względu na jakość brzmienia.. uniwersalną jakość brzmienia.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 05-01-2020, 21:12
Słuchałem ich przez chwilę, kolega je kupił. Nie zapamiętałem ich za cokolwiek szczególnego. Co w nich takiego jest?
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Mirek19 w 06-01-2020, 06:42
Właśnie dlatego, że nie "wyszczególniają się niczym szczególnym", komfortowo się na nich słucha.
Nie lubię słuchawek, które "oszukują", podbarwiają.. etapując jakąś częścią pasma.
Pomijam już takie aspekty, jak dość dobrą, choć nie całkowitą separację od dźwięków otoczenia, oraz brak zmęczenia (uścisk głowy) podczas dłuższego odsłuchu.
Ale największym problemem (moim zdaniem) podczas zakupu słuchawek, zwłaszcza nowych, jest brak ich wygrzania, a wiec trudno wyrokować, czy po kilkuset godzinach grania zostanie zachowana ich "wstępna" sygnatura.
W przypadku AKG Y50 dobitnie słychać było na początku nadmiar sybilantów, które po wygrzaniu się słuchawek nieco złagodniały.

Jak napisałem powyżej - nie uważam, że są to najlepsze słuchawki na świecie.. bo są na pewno znacznie lepsze i każdy z nas wybiera je wg własnych preferencji i oczekiwań.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Vinyloid w 18-02-2020, 16:38
Scena w KSC 75 jest "mind blowing"....na 35-lecie Porta Pro powinni zrobić Porty z przetwornikami KSC75 - ta tytanowa powłoka robi robotę !, chociaż KSC 75 jak już opanowałem ich zakładanie są bardzo wygodne.

No i zrobili. Tyle, że w Poznaniu i nieco po czasie :)
Bardzo fajnie gra ten zestaw, muszę przyznać.
Tytuł: Słuchawki, które na zawsze pozostaną w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Tytus1988 w 18-02-2020, 20:26
Z tych które zapadły w pamięć w kolejności posiadania.

Grado SR-60: pierwsze poważniejsze słuchawki. Kupiłem iPod Nano (pierwsza generacja) na wyjeździe i nie miałem na czym słuchać, poszedłem do sklepu i wybrałem Grado i to był strzał w 10. Były u mnie parę lat i w końcu sprzedałem. Teraz sobie myślę, że moglem je sobie zostawić.

AKG-K701: tutaj już bylem mądrzejszy i je sobie zostawiłem (choć coraz częściej myślę czy by nie sprzedać). Myślałem, że maja wszystko do czasu aż nie trafiłem na kolejne które zapadły mi w pamięć

Audio Quest Nighthawk: Tłuste granie z potężnym basem, a jednocześnie tak urokliwe, że słuchać można godzinami. I tutaj dopiero usłyszałem jak wiele informacji AKG-K701 gubią. Chodzi o dół pasma, gdzie Nighthawki pokazuje wszelkie barwy i odcienie basu, a w AKG jest tylko puk. Podobno Nighthawki mogą zagrać jeszcze lepiej z lepszym niż standardowy kabelek (choć ten standardowy już jest bardzo ale to bardzo przyzwoity)

Jakie w takim razie powinny być następne?

Od listopada myślałem wielokrotnie o sprzedaży NH, nawet jednej osobie proponowałem... w tej chwili zrezygnowałem z tych planów i zamierzam zafundować im przejściówkę, aby móc podłączyć kable od finala, m.in. Entreqa. Sam jestem ciekaw jaki rezultat to przyniesie, bo ten stock to taki trochę zamulacz na moje ucho. Uważam, że im się należy coś więcej za wiele wspaniałych chwil z muzyką, jakie dzięki nim przeżyłem.