Słuchałem nowej referencji DAC w dp1000 i jestem pod wielkim wrażeniem. Pomyśleć że układem wyjściowym jest jrc4560, strach pomyśleć co by się działo przy innym opampie(sprawdzę niebawem) czy na dobrze zrobionej lampie.
To co charakteryzuje ten Dac w formie jakiej zrobił(przerobił to almagra) to dynamika wystrzeliwująca w kosmos. W sumie pierwszy raz usłyszałem coś takiego-w skrócie to nieskrępowana szczegółowość , ktorej dynamika powoduje że muzyka żyje. Po prostu. A ta przestrzeń... Kiedy słucha się tego cd-ka/dac-a ma się wrażenie jakby się brało udział w nagraniu. Wszystko się pojawia, a każdy instrument nie jest bliżej lub mniej zdefiniowaną plamą tylko żyjącym, eksplodującym dynamiką instrumentem mającym własną "duszę" i lokalizacje na scenie. Może to określenie na wyrost ale bardzo trafne dla tego daca. Ciężko się oderwać od tego cd-ka. W domu do późna odsłuchuje ponownie płyty. Bo mają nowy wymiar.
Będąc u almagry przerzuciliśmy parę cd-ków z tda1543,tda1541,pcm-a niestety nie pamiętam jakiego, i inne cx niższej próby,acz i tak lepiej grały niż wcześniej wymienione.( Wszystkie były przerabiane zgodnie z topologią almagry dlatego można było je porównać do siebie)
1541-plumkanie bez konkretnego życia. Owszem przyjemnie i powabnie, przestrzennie ale nic specjalnego
1543-piękna słodka barwa, idealna do rocka, ale brak przestrzeni, porównując do 1541 wolę zdecydowanie 1543, tu muzyka ma życie. Z detalami lekkie problemy ciut gorzej niż 1541
cx-mały(nie pamiętam oznaczenia:) Zaczęło się robić ciekawie, kupę szczegółów, świetna przestrzeń, wielobarwny bas, nie tylko masa ale zróżnicowanie
cx20152-czapki z głów, jak to almagra ujął ktoś dołożył turbosprężarkę(wiem co mówię bo w moim samochodzie działa podobnie:) Wszystkie aspekty w stosunku do małego cx-a poprawione o klasę lub dwie. Dzwoneczki, skrzypce one nie tyle są wiernie renderowane przez ten dac, one jakby były wyrwane z głośnika i ktoś ręcznie zabrzęczał przy mnie tym instrumentem. Świetna przestrzeń, bardzo szeroka, wieloplanowa o świetnej lokalizacji. Wybrzmienia się ciągną i ciągną. Pierwszy raz słuchałem wiernego daca- nie podbarwia, nie ma słodyczy, zarazem jednak nie denerwowało mnie to, bo lubie jak muzyka nas oszukuje, dla mnie nie ma w tym nic złego, po to jest by nas czarowała. A tutaj te czary ocierają się chyba o voodoo...;) I wracając do neutralnego charakteru sprzętu jestem zauroczony tym dacem. Pokazuje dokładnie jaki jest sprzęt za nim. Obecnie słucham go na końcówce VFET z wyjściem słuchawkowym i jest bardzo ciekawie, za jakiś czas będzie to lampa pierwszej próby ale już teraz muzyka na słuchawkach staje się spektaklem, co dopiero będzie na kolumnach... Ciekaw jestem tego co pokaże ten dac z wyjściem na lampie, chociaż znając talent almagry i przeczucie w audio-rzecz której jest mało wśród konstruktorów audio- ten dac stanie się zjawiskowy. I ten epitet/określenie najlepiej charakteryzuje co potrafi ten DAC.