Lepsza przestrzen i detal jest w LCD3, ale maja one slyszalnie mniej, tego wszechobecnego charakteru, ktory daje muzyce owo mile wypelnienie i kochajacego nas Misia, jest to oczywiscie kosztem wyczynowej szczegolowosci i wlasnie slabszej przestrzeni (w LCD2). Nalezy sie pogodzic z tym, albo masz super holografie, rozdzielczosc i wybitna gore pasma, albo dostajesz przekaz z LCD2.
Kiedy ostatnio słuchałem LCD3 to stanął mi przed oczami gruby MIŚ z kluchą w pysku i plasteliną w uszach ;-))
Pędzone były, o ile pamiętam z tego nowego wzmaka od Sennheisera. Otwartej góry nie było, wyczynowej szczegółowości też nie usłyszałem. Gość z salonu specjalnie pytał o wrażenia, bo sam się nie umiał nadziwić tej dźwiękowej plastelinie. ;-))
Trochę się drażnię, bo wcale aż tak źle nie było, choć takie HD800 stoją jednak poziom wyżej jeśli idzie o przejrzystość i otwartość. Z kolei realizm i bezpośredniość T90 względem HD800 (ostatnio przeczytałem o specyficznym "nalocie", który koledzy w tych słuchawkach wyczuwają - może być "nalot", dla mnie są niewystarczająco przejrzyste...) to zupełnie inna liga. A przecież dobrze pamiętam, jak pisałeś, że T90 przekraczają dopuszczalny poziom "misiowatości" w zestawieniu z takimi K550. I miałeś rację bo ja porównując te słuchawki usłyszałem to samo......! :-)))
No i błędny krąg wrażeń subiektywnych się nam domknął dość kabaretowo :-))