>> jjurek, 2014-07-30 17:39:32
Od czasu do czasu słucham Coplanda na PCM63.
Nie wiem jak jest tam zaaplikowany ( teoretycznie świetny jak na tamte czasy PDM100 i jakiś pokombinowany analog na tranzystorach) ale dla mnie nie ma czaru "staroci".
___________
z PCM63 jest tak samo jak z innymi multibitami, niestety są czułe na aplikację zewnętrzną, jak na przysłowiowy wiatr za oknem. Dodatkowy kłopot to niska skala integracji całego układu, czyli oprócz samych, co najmniej dwóch kostek PCM63, potrzebny jest im rzeczony filtr cyfrowy i interfejs wejściowy. No i przyzwoita analogówka. I to wszystko trzeba odpowiednio połączyć, zdecydować się na odpowiednie prowadzenie zegara i całej reszty. Mówiąc wprost, można więc całkiem sporo spieprzyć po drodze :).
Ten Copland, jeśli to ten sam który mi przychodzi do głowy, to był tylko taki se. A i kolejna rzecz, filtry cyfrowe i interfejsy wejściowe z tamtych czasów, trochę nie przystawały jakością do samej klasy najwyższych modeli kostek przetworników.
Taki interfejs wejściowy, dość typowo stosowany wtedy, czyli Yamaha YF3623 był po prostu fatalny. Ale że wielkiego wyboru nie było, to często go można spotkać w konstrukcjach z tamtych czasów. Na szczęście można te kostki pożenić z nowszymi konstrukcjami elektroniki towarzyszącej. Taki WM8805 w porównaniu z tą starą Yamahą, to dzieło sztuki inżynierskiej. I efekt końcowy jest co najmniej ciekawy.
Tym sposobem przerobiłem AKAIa CD79 na przetwornik zewnętrzny i nie powiem żeby to grało fatalnie. A koszt całego przedsięwzięcia dość symboliczny.
Tak czy inaczej, warto dorwać jakiegoś staruszka na PCM63 i się nad nim nieco pochylić, zrobić przy nim z uwzględnieniem obecnie dostępnych komponentów. Jak szaleć to szaleć, nie ma co się ograniczać do PCM56 :-) Trochę szkoda czasu na dłubanie w półśrodkach.