Pawle najdroższy, w największym skrócie rzeczywiście chodzi o to byśmy się tu wszyscy pomieścili, tolerowali i uznawali prawo do odmiennych poglądów. Nikt Ci nie chce niczego wyznaczać, wmawiać ani sugerować. Niechże każdy będzie w tym miejscu sobą. Choć.... zacytuję Twój wpis z 24 grudnia:
"Zgadzam się z większością Twoich spostrzeżeń. Dodam tylko, że eksperymentalnie bawiłem się kiedyś generatorem sinusa w E-MU 1212m. Jechałem z częstotliwością w miarę płynnie do samej góry i w GS1000 pojawiało się "ukłucie" na przełomie 8 i 9 kHz. Wygładziłem tą górkę korektorem parametrycznym i znaczna część sybilantów z nagrań zniknęła. Inna sprawa to zjawisko, o którym kiedyś pisał Majkel. GS1000 odwracają fazę w tym właśnie miejscu co powoduje bardziej nienaturalny odbiór ludzkiego głosu, co nawet po "wygładzeniu" charki jest słyszalne. Nie pamiętam już jak się do tych wykresów dogrzebać, ale wiem, że też był na to jakiś parametr :)
Pamiętam też, że w customowych 2-way pro była górka zarówno w okolicach 3.5-4.5kHz, jak i na 9 z kawałkiem, do tego dochodziło kręcenie fazą na zwrotnicy. Dopiero wygładzenie tych dwóch miejsc zredukowało syczenie, chociaż zbytnie wycinanie górnej średnicy powodowało zamulenie. Westone 4 mają bardzo wycofaną górną średnicę, ale jak się wsłuchać to wraz sybilują na 8.5kHz. W tej chwili mam wycięte 8.5kHz (w wąskim zakresie) oraz podbite 4kHz (w szerszym) - w rezultacie grają czyściej i nie kaleczą przy głośnym słuchaniu."
Wybacz ową retrospekcję, ale bez "wyznaczania granic" tudzież zastanawiania się kim jest a kim nie jest "audiofil", jakoś tak utkwiło mi w pamięci co zaprzątało Twoją uwagę w wigilijne popołudnie ;-))
No offence !
Kowalczyk złoootaaaa !!