>> sebna, 2014-01-13 19:15:16
A dlaczego miało by być lepsze? Oba to komputery klasy PC. Oba proponowane rozwiązania to ślepe uliczki ze względu na trudność podpięcia czystego prądu we własnym zakresie.
Dodatkowo Apple nie ma zaplecza w postaci softu :P
Jak ktoś nie zamierzam grzebać przy stronie sprzętowej, której poprawki są lwią częścią efektu to wtedy takie rozwiązanie oczywiście mają większy sens ale wtedy wolał bym jednak zostać przy transporcie CD bo da lepsze efekty.
_____
Pozwolę sobie na pytanie, co rozumiesz pod pojęciem "Apple nie ma zaplecza w postaci softu".
Amarra, w trzech wersjach, Audirvana, Pure Music, Decibel, Fidelia i jeszcze parę innych. Ile według Ciebie powinno być aplikacji stricte dedykowanym do maksymalizacji i optymalizacji odtwarzania muzyki z komputera, abyś uznał, że posiada on zaplecze w postaci softu?
Skoro nie masz dostępu do sprzętu, to może chociaż coś na początek warto poczytać, zanim zacznie się takie rzeczy wypisywać.
Macbook Air, podczas normalnej pracy wraz ze środowiskiem graficznym, podczas odtwarzania muzyki - pobór energii 3 do 5W. Praca na akumulatorze przez blisko 12 do 16 godzin (model 2013). Świetne ekranowanie komponentów, z racji na w pełni aluminiową obudowę, wytłoczkę z jednego bloku aluminium, składającą się raptem z dwóch elementów, topcase i klapa dolna. Jeden ultracichy i wolnoobrotowy miniaturowy wentylatorek, daleko od wrażliwych komponentów, na cały komputer. Poza tym całkowity brak elementów ruchomych w komputerze, a dysk ssd podłączany z pominięciem dodatkowych interfejsów sata, wprost przez magistralę pci express. To są te słabości od strony sprzętowej?
System operacyjny oparty o całkiem inną filozofię niż Windows, wywodzący się ze środowisk unixowych, czyli nienaruszalny core + nakładka graficzna, która na core praktycznie nie ma i nie może mieć wpływu. Stąd też brak typowych wirusów, znanych z Windows. A nie wszędobylskie, DLLe, które nie wiadomo co robią i mieszają każdy w każdym zakątku systemu. Pełne, natywne, wsparcie dla UAC2. Brak wymagań odnośnie instalacji sterowników firm trzecich, dla interfejsów USB do 32bit/384kbit.
To jest ta ślepa uliczka programowa?
Pozwolę sobie być odmiennego zdania, jako użytkownik obu systemów, zarówno Windows jak i MAC OS. Od czasów Mountain Liona, w zasadzie całkowiecie przemigrowałem na Macbooka jako źródło audio. Bo już sam Itunes, w zasadzie gra jak maksymalnie przerzeźbiony PCtet z Windowsami. Więc po co się męczyć.... Oczywiście można hejtować firmę, dla samego hejtowania, też nie lubię monopoli, które wszystko wiedzą za nas lepiej. Ale akurat w przypadku odtwarzaniu muzyki z komputera, to trudno mi zdobyć się na hejtowanie firmy dla samego hejtowania. To jest na dzień dobry lepsze rozwiązania do audio. I jakoś nie czuję się przy tym "oszukiwanym idiotą" korzystając z MacBooka w tej roli.