@asmagus, to nie kwestia impedancji tylko wyobrażenia o dobrym basie. Słyszałem D7000 z różnych wzmaków. Zejście nie jest do samej podłogi to raz, dwa - środkowy zakres nabrzmiały i wyoblony, prędkość tego basu jest średnia, twardość poniżej "natury", itp. Jak dla mnie w sensie wierności bas D7100 jest lepszy - szybszy, twardszy, schodzi na sam dół (patrz wykresy, jakby co). Mnie się bardzo podoba bas z Ultrasone Edition 10, jego miejsce i tworzywo jest jakie ma być. Edition 9 też by pogoniły nie jedne basowce nagłowne.
Tak a propos K812 - jak to dobrze, że słuchałem parę dni u siebie akurat egzemplarza uznanego za wygrzany lub prawie całkowicie wygrzany. Moja opinia napisana na hifiphilosophy.com poniżej.
>>Żeby rzetelnie ocenić K812 to trzeba je starannie obsłuchać na każdym ze znanych nam kabli, bo każdy ma swoje “zady i walety”. Akurat u mnie więcej grał fabryczny, oczywiście taki wymyty. Ideałem by było, jakby z kabla fabrycznego usunąć lekką gumowatość, delikatny chłód i sporadyczne tendencje do piskliwości. Mogę spróbować zrobić kabel do nich, na pewno będzie to “nowe brzmienie” względem tych dwóch już znanych, ale to raczej tylko na zamówienie, bo póki co Beyerdynamic T1 będące u mnie z wizytą podobają mi się bardziej. Nie dość, że grają “uczciwiej”, to do tego ładniej. Przy odpowiednim op-ampie włożonym do Headonica, takim na tranzystorach wejściowych podobnych w charakterystyce do lamp, robi się coś takiego jak Piotr opisał z Twin Heada. Jest pięknie i się tego piękna nie chce, a pewnie nawet nie da rozłożyć na czynniki. Wychodzi coś jak teatr cieni na tle wielobarwnego światła, a wszystkiemu towarzyszy atmosfera tajemniczego mroku, coś jak podczas zaćmienia słońca.
Co do samych K812 – przyszło mi takie skojarzenie do głowy, że o ile “przeciętne” słuchawki budują z dźwięków takie osiedla domków letniskowych, to K812 robią muzyczny Manhattan. I nie chodzi o rozmiar dźwięków tylko potęgę otaczającego fundamentu muzycznego. Bardzo duża jego część buduje się poza głową, tylko że u mnie to zjawisko zachodziło przede wszystkim z kablem fabrycznym. Podobnież różnicowanie basu w sensie barw, tekstury i “wypełniacza” – to na K812 wychodzi znakomicie, u mnie jak na złość bardziej to było czytelne z kablem firmowym.
Sama tonacja jest nieco niższa niż Grado PS1000. W ogóle z kablem fabrycznym u mnie jest lekko ponura atmosfera, ale ja na pomroczne klimaty jestem odporny, natomiast bardzo mnie irytuje nieustannie optymistyczna i rozpromieniona aura, niezależna od materiału muzycznego. Klimat wiejskiego głupka to nie dla mnie. Na szczęście nie dostarczał jej także kabel FAW.
AKG K812 mają pewne drobne wtręty w dźwięk, które kojarzą mi się z Ultrasone Edition 10, tylko nie chodzi tu o pik na przełomie średnicy i sopranu, a pewne wyokrąglenia nakładane na dźwięki w pewnym zakresie średnicy. Takie podawanie dźwięków w szlachetnej otoczce występuje również w E10. Jeszcze o sopranach – są precyzyjne i lekkie, ale nie z racji małej gęstości, tylko jakby dźwięki na sopranie zostały pomniejszone, przeskalowane do mniejszych rozmiarów. Scena z kablem fabrycznym jest ekspansywna na boki i odsunięta, komfortowo się tego słucha. Z kablem alternatywnym z tą sceną jest bardziej tak jak w recenzji. Ogólnie to jestem ciekawy zdania Piotra o tych słuchawkach po powrocie ode mnie, zwłaszcza w kontekście fabrycznego kabelka, bo z tym od FAW zostały one opisane.
Teraz trochę tzw. bajdurzenia – jak dla mnie te słuchawki nie staną się takim klasykiem jak HD800. Dźwięk jest trochę za bardzo “pojechany”, słuchawki dodają od siebie pewne rzeczy, choć w świecie słuchawkowych dodatków do dźwięku to jest nowa jakość, takich “przypraw” jeszcze nie było, więc harman/kardon zarobi na Smaku Miesiąca, a może i Kwartału. Ja już nie potrafię żyć ze słuchawkami o mającymi aż tak zaznaczającymi swoją obecność w muzyce. Są takie, które wnoszą lub wynoszą jeszcze więcej, ale owych również nie posiadam i nie nabędę.
Zakres regulacji pałąka jest dla mnie na styk, powiedzmy że z zapasem o jeden ząbek po jednej stronie, bo z drugiej musi być na maksa, a najlepiej oba do samego dołu. Pady się łatwo odpina i zapina, tylko trzeba docisnąć dłonią wszystkie pola, gdzie wchodzą zaczepy przy zakręcaniu. Kabelek jednostronny mocno zastanawia, ale w nazwie słuchawek jest Pro, więc czepiać się nikt nie ma prawa. :) Cieszmy się, że go nie skręcili w sprężynę. Tylko że wtedy musieliby dać solidniejszy płaszcz, czyli dołożyć siana. Zamiast tego stojaka wolałbym niższą cenę. Poza tym nadal twierdzę, że jak będę bogaty, to Edition 12 zawitają u mnie prędzej niż K812.<<
Dodam jeszcze, że słuchałem wczoraj u siebie HD800 z "lepszym" kablem jak i normalnym, i każda z opcji bardziej mi odpowiada niż dwie znane mi opcje kablowe K812. O T1 już wspominałem wyżej, a PS1000 po lekkim modzie i tak górą. ;)