Ale wy pierniczycie. Grado Fan nie robi nic złego, bowiem jak już zauważył Domitius Annius Ulpianus: volenti non fit iniuria.
Jeśli ktoś sądzi, że te gustowne woreczki z piaskiem czy wysuszony patyk albo otoczak wyciągnięty z Wisły jest dla niego wart 100000 zł, to jego najświętsze prawo nabyć takie precjoza i się nimi cieszyć.
Dajcie ludziom żyć, jak chcą. Sprzedawcy takiego badziewia to tylko szafarze audiodebilizmu, ale przecież oni nie spłodzili swoich klientów.