Jeżeli dobrze zrozumiałem metodologię badań na changstar ("sealed plate"), to pomiary są do niczego. Model głowy jest potrzebny, a szczególnie małżowina uszna wykonana z jak najbardziej podobnego materiału. Do tego odpowiedni na nacisk, odległość i pozycja. Inna małżowina powoduje też inny dźwięk i jak bardzo się od zmieni zależy od konstrukcji słuchawek, m.in. od kierunkowości przetwornika (proporcje kanał uszny, a małżowina), wytłumienia (skracanie odbić, SPL), odległości (częstotliwości rezonansowe, proporcje kanał/małżowina i do tłumienia oraz SPL).
Bez modelu głowy mamy rezonanse, szpilki na ch-ce częstotliwościowej, a szczególnie wodospadowej. W dodatku płaska ch-ka częstotliwościowa może oznaczać inne problemy, choć nie badałem czy te problemy są widoczne na ch-ce wodospadowej, ale na pewno na impulsie. A takie pogorszenie impulsu, to martwy dźwięk, a naprawa wymaga np. bardzo mocnego wzmacniacza. Takie zjawisko słyszę na K701/601 na różnych wzmakach, może być podobnie z DT880/990, choć tych już dawno nie słuchałem.
Można oczywiście robić pomiar wybranych elementów toru słuchawkowego jak przetwornik, muszle, pady, kabel, ale ostatecznie liczy się ocena końcowa. Powyższe pomiary też można zafałszować, rozmyć wodospad, rozmyć częstotliwości, tylko że dźwięk jest wtedy mało detaliczny, bo impuls kuleje.
W moich pomiarach dobre do strojenia jest pasmo 10k-15kHz. Po sinusie słychać na ucho co się dzieje z dźwiękiem, że nie jest czysty. To jest jeden z testów, który chyba nigdy się u mnie nie mylił. Wypadał od "fatalnie" do "średnio". Równolegle z wynikiem zmieniał się impuls: rozstrojony sinus, który przypominał szum dawał stłumione wysokie np. oddech lub szybkie uderzenia. Coraz wyraźniejszy sinus dawał lepszą przestrzeń, lepszą detaliczność, większą dynamikę, poprawę oddechu (bez zmian w amplitudzie rosła przejrzystość), szybsze instrumenty i większe zróżnicowanie.