Nie bajeruję. Jak by mi lepiej grały Eichmanny, to bym w nie szedł zamiast Neutrików. XLR są git, i to najlepiej złocone. Są też srebrzone, ale te właśnie widzą mi się do zastosowań "on stage", gdzie sprzęt się ciągle spina i rozpina. Srebro jest twardsze i dłużej posiedzi na powierzchni styków.
Poza tym blokowanie przewodu - powiedzmy, że są patenty Neutrika i Reana, a potem długo nic. Zupełnie nie rozumiem wynalazku typu weranda we wtyczkach Cardas, WBT i wszelkiej chińszczyzny im podobnej.
Kiedy rozmawiamy o liczbach, to rozmawiajmy o liczbach. Eichmann wmawiają ludziom jako zasadę ogólną, że styk ma być punktowy, a ja mówię, że czysto teoretycznie ta zasada jest głupia po prostu. Oczywiście, że prądy są marginalnie małe, tylko że jakim cudem przy takim prądzie elektrony mają ulegać jakimś zawirowaniom, a to oni podają jako fakt na niekorzyść zwyczajnych wtyczek. Ich mechanizm blokowania kabla to farsa. Tzn. to nie jest żaden mechanizm tylko mikra śrubka wkręcona w plastikowy korpus. Przy cienkim kablu potrafi wpaść do środka. W niektórych modelach przewodów używam kabli ekranowanych. Eichmann Bullet Plug zapewnia mi brak ciągłości geometrii koncentrycznej, czyli co, jak "wiruje" w kablu to jest dobrze, a jak we wtyczce to niedobrze? Opowieści dziwnej treści te ich teorie. ;)