Audiohobby.pl

Wydania SHM-SACD

smakismaki

  • 60 / 5306
  • Użytkownik
13-06-2012, 10:25
mam z kilkadziesiąt płyt SHM-SACD ściągniętych z sieci jako obrazy ISO. Generalnie są to najlepsze i najbardziej naturalnie brzmiące wydania tych danych płyt . Często wychodza na SHM te płyty które na CD nie szły zbyt dobrze i bezpośredni transfer z taśm matek bez odszumiania  + zaleta gęstszego formatu daje to że brzmienie jest analogowe i niemęczace. Chociaż np Noc W Operze grupy Queen lepiej mi brzmi na DVD-Audio bo z SACD gra jakby tasma juz była stara i kat glowicy był zmieniony. Gdybym miał kupowac te płyty po 300zl to bym sie mocno zastanowił bo jakość jest lepsza ale z ceną to mocno przesadzają.

ozzman82

  • 37 / 4344
  • Użytkownik
07-09-2012, 13:13

>>Chaos>>
>>z tych trzech sabbathow, moim zdaniem tylko "paranoid" jest wart swojej ceny. zobaczymy co bedzie dalej bo na lipiec sa juz zapowiedziane: "black sabbath" i "vol.4".>>>

Generalnie wczesne nagrania sabbs brzmią dużo lepiej  .... potem mr. iommi chciał wyjątkowo pokazać, że nie są tylko prostymi robotnikami i techniczne nowinki im nie obce - kombinowali z produkcją i trochę im nie wyszło :) takiego master of reality z tego względu słuchać nie mogę a co do sabbath bloody .... mam podobne spostrzeżenia jak ty. Polecam \'black sabbath\' zawsze zadziwia mnie jak płyta nagrana w tak prosty sposób może tak fajnie brzmieć, vol.4 jak dla mnie kłuje w uszy - może sacd będzie lepiej.

Masz już te płytki ?




pozdrawiam Radek

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
25-10-2012, 01:16
zebralem wreszcie pierwszych piec sabbathow na SHM-SACD. nadal uwazam ze najlepiej brzmi "paranoid" a najgorzej "master of reality"."sweet leaf" z tego ostatniego albumu to porazka (idzie jak z mp3). potem na szczescie jest juz lepiej. pozostale plyty tez graja calkiem fajnie. na wszystkich jednak pieciu albumach wystepuja rozne poziomy glosnosci poszczegolnych utworow. trzeba wiec sluchac z pilotem w garsci. tak jak juz pisalem, lata 70-te to nie moje rejony i ciezko mi tutaj cos generalizowac. mysle ze znawcy epoki powinni najpierw sprobowac wydania "paranoid". jak sie spodoba to mozna inwestowac kase w nastepne pozycje. jak nie to dac sobie spokoj z sabbathami na SHM-SACD bo lepiej juz nie bedzie. ja dzieki tym wydaniom, zakochalem sie w brzmieniach z tamtych czasow i teraz chodzi mi po glowie "wheels of fire" cream, ktory tez zostal wydany jako SHM-SACD. tylko skad brac na to wszystko pieniadze...

smakismaki

  • 60 / 5306
  • Użytkownik

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
30-04-2013, 20:45
wreszcie wpadlo mi w rece wydanie "Hell Awaits" Slayera na SHM-CD. teraz rozumiem dlaczego inni uwazaja ze format ten brzmi zbyt plasko. moim zdaniem "Hell Awaits" na SHMie brzmi bardziej selektywnie. pojawia sie tu wiecej szczegolow na gorze pasma a bas nabiera faktury. traci sie jednak przez to pewien, specyficzny klimat. na moim zwyklym CD (remaster z 1993 roku) wszystko jest troche bardziej zaokraglone, niedomowione, bardziej tajemnicze. natomiast na SHMie selektywnosc bardziej obnaza sama strukture nagran, stawiajac wiecej na analize a nie emocje. taki sposob prezentacji moze sie podobac albo nie. sam nie moge sie zdecydowac ktore wydanie wole. SHM pokazal mi pewne dzwieki w tych nagraniach pierwszy raz. wlasciwie to nie tyle pokazal co zwrocil moja uwage na niektore rzeczy. jednak 25 lat sluchania tej plyty robi swoje, czlowiek nabiera pewnych przyzwyczajen. pierwsze "Hell Awaits" mialem na winylu (tloczenie EU z lat 80-tych). nie bylo mnie jednak wtedy stac na normalny gramofon (zreszta dalej ten temat lezy u mnie odlogiem) wiec przesiadka na CD (made in france) wprowadzila mnie w nowy, "lepszy swiat cyfry". w 1993 roku wyszly remastery i okazalo sie ze "taaakiego" "Hell Awaits" jeszcze nie slyszalem. no a teraz mam wydanie SHM i "granica" selektywnosci zostala przesunieta jeszcze dalej. tylko czy aby na pewno jest to potrzebne tym podziemnym nagraniom? nie potrafie dac tu jednoznacznej odpowiedzi. ja zostawiam sobie obie wersje: CD i SHM-CD.

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
30-04-2013, 20:52
jaka jest wasza opinia o tych wykonaniach i wydaniach?

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
06-05-2013, 16:44
ktos jeszcze slucha plyt?

markooo35

  • 149 / 5813
  • Aktywny użytkownik
06-05-2013, 20:22
Oczywiście znam i mam te nagrania w wersji zwykłej , dla mnie jakość dobra , ktoś inny powie że słabiutka , oczywiście mono.
Czy shm coś poprawia , moim zdaniem niewiele.
Tu liczy się tylko interpretacja Tego wielkiego nieporównywalnego dyrygenta.
Pzdr

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
08-05-2013, 00:43
uff, wiec jednak jeszcze ktos tu zaglada:-)
ja niestety nie znam zwyklych wydan tych wykonan wiec o mistrzu furtwanglerze wiem tylko tyle ile wyczytalem w necie. miedzy innymi na naszym forum byla chwalona jego interpretacja 5 symfonii. z zaskoczeniem odkrylem ze istnieja wersje tych starych nagran na SHM-SACD. lubie SACD wiec nie moglem przepuscic takiej okazji zeby sie przekonac jak brzmi mono w tym formacie. na poczatek nabylem 7 i 8 symfonie. przede wszystkim zaskoczyla mnie jakosc samego nagrania. nie wiem czy to obrobka do DSD czy tak wtedy nagrywano ale wcale nie czuje sie specjalnego dyskomfortu przy przejsciu od klasycznego stereo. owszem, scena jest zbita ale za to dynamika i rozdzielczosc jest na bardzo wysokim poziomie. idac za ciosem kupilem tez 5 symfonie i tu kolejna niespodzianka: brzmi ona jeszcze lepiej niz 7 i 8. tutaj nawet scena sie zrobila calkiem szeroka! byc moze tak po prostu brzmi dobra orkiestra, prowadzona przez dobrego drygenta. dziwi mnie jednak ze w tamtych czasach w zniszczonych wojna niemczech, mozna bylo te emocje tak dobitnie uchwycic. czym oni to rejestrowali?
wyczytalem w necie ze wydania SHM-SACD tych symfonii z furtwanglerem sa "skopane" w porownaniu do zwyklych. jesli tak to musze je zdobyc na zwyklym CD. polcasz ktores wydanie szczegolnie?
i jeszcze jedno, jak sie slucha przyzwoitego mono to czlowiek sobie zadaje pytanie: czy aby z tym stereo nie nabito nas w butelke jak pare dekad pozniej z 5.1?

markooo35

  • 149 / 5813
  • Aktywny użytkownik
08-05-2013, 08:42
Witaj.
Również nie słyszę żadnego dyskomfortu po słuchaniu mono.
Oczywiście ogólnie rzecz biorąc stereo brzmi przyjemniej , ale słyszałem opinie , że istnieją melomani którzy świadomie wolą mono.
Co do interpretacji Furtwanglera , to sposób jego operowania barwą orkiestry był jedyny w swoim rodzaju , i po prostu jego słabszych nagrań chyba nie ma.
Jeżeli masz już kilka pozycji z Deutsche Grammofonn , to może teraz warto spróbować coś z EMI lub nieco słabsze technicznie , ale chyba nieco jeszcze wartościowsze nagrania live z wytwórni Music&Arts.
Lub coś takiego :
http://www.ccd.pl/live-in-berlin-complete-recordings-rias-berlin-12-cd-dvd-p192038/

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
11-05-2013, 23:47
dzieki za namiary markooo35!
zawartosc boxu z twojej drugiej propozycji jest imponujaca. jest nawet moja ukochana "wiejska" beethovena! nie rozumiem tylko dlaczego niektore nagrania sie powtarzaja? moze powtorki to czesc DVD? cena tez bardzo przystepna jak na taka zawartosc. masz ten box? dowiedzialem sie tez przy okazji jak zapisywano ten material. ciekawe z ktorych tasm korzystalo Deutsche Grammophon do swoich wydan?

o Music&Arts chyba nie slyszalem. zreszta ja w ogole mam male rozeznanie w wytworniach z klasyka. poza DG kojarze jeszcze Dcca, EMI, Philips i japonskie jak: Sony, Denon, Esoteric i JVC. ze wspolczesnych polskich mialem tylko kontakt z BeArTonem ale do ich wydan chopina na SACD jakos nie moge sie przekonac. jak masz jakies dobre lub zle doswiadczenia z wydawcami to chetnie sie czegos dowiem.

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
12-05-2013, 00:22
przy okazji dokoncze temat z poprzedniej strony: beethoven, karajan i berlinczycy na SHM-CD (fotki). od prawie roku mam juz wszystkie 9 symfonii w tym wydaniu. dosyc intensywnie je przez ten czas sluchalem wiec watpliwosci typu adaptacja sluchu i zimny sprzet moge wykluczyc. wszystkie niestety brzmia troche anemicznie. daje sie tego sluchac ale niedosyt gdzies tam sie zawsze czai. niby jest dynamika ale jakos tak na 70%. pozostale SHMy z jakimi mialem do czynienia mialy tendencje do suchosci. tymczasem tutaj wszystko jest jakby za mocno zaokraglone, za malo selektywne. moim zdaniem to dziwne jak na nagrania DDD.

markooo35

  • 149 / 5813
  • Aktywny użytkownik
12-05-2013, 09:12
Na stronie ,którą podlinkowałem jest mały błąd , ten box zawiera 12cd plus 1 cd z zapisanymi wywiadami z Furtwanglerem , natomiast nagrania się nie powtarzają  , a są to po prostu zapisy  tych samych utworów z różnych koncertów.

Co do Deutsche Grammophon to szczególnie ich pierwsze rejestracje w pełni cyfrowe , czyli np ostatnie nagrania Karajana charakteryzują się tak jak napisałeś pewną anemicznością , suchością .
Sam Karajan przyjaznił się z szefem Sony (zresztą zmarł na jego oczach) i technicy sonego trochę na siłę manipulowali podczas obróbki tych nagrań.

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
13-05-2013, 20:14
jakis czas temu na youtube znalazlem takiego maniaka:
http://www.youtube.com/user/franciszhou/videos?view=0

gdzies czytalem ze to nie ludzie z Sony a bardziej inzynierowie z Philipsa sa odpowiedzialni za wdrozenie CD. ponoc Sony tylko wspolfinansowalo cala operacje a Krajan byl muzycznym autorytetem ktory to poblogoslawil. co by nie pisac o jego talencie to gosc zawsze lubial byc w centrum wydarzen.

Chaos

  • 840 / 4957
  • Ekspert
18-07-2015, 23:12
poszukuje wydania SHM-SACD "Disraeli Gears" Cream. ktos gdzies widzial na sprzedaz?