zakupilem box Pink Floyd - "The Discovery". to bylo chyba jedyne wyjscie zeby miec cala, studyjna dyskografie za rozsadne pieniadze. przyznam ze troche nie rozumiem dlaczego tak wielu ludzi krytykuje brzmienie masteringu Jamesa Gutheriego. owszem, przestrzen jest mala, brakuje sporo glebi i jest malo powietrza miedzy dzwiekami ale za to pierwszy plan jest taki o jakim zawsze marzylem. bardzo dobrze to widac na przykladzie "Dark Side". mialem japonskie wydanie SACD ktore mnie mocno rozczarowalo swoim brzmieniem. wersja z boxu, na zwyklym CD gra wlasnie tak jak sie spodziewalem po SACD. nie moge tylko wybaczyc wydawcy boxu jednego: plyty sa wsadzone do kawalka tektury i juz. no co to ma byc? ja wiem ze w taki gowniany sposob sie teraz wydaje ale to jest Pink Floyd! tak sie nie wydaje mistrzow.