Audiohobby.pl

Sumienie melomana ;-)

Gustaw

  • Gość
01-03-2011, 14:57
>> 390n, 2011-03-01 14:43:51
Kabli już nie będzie!
Powstanie klub vintage-cables


Przesyłałem już dźwięk po Wi-Fi i z jakością problemu nie było.
Dlatego prawdopodobnie będzie tak jak piszesz.

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
17-03-2011, 22:54
"Album "Jak tam jest" Seweryna Krajewskiego, największy hit wiosny, a może i roku, przez pierwszy tydzień sprzedaży Polacy mogli kupić tylko w salonach Empiku. Podobnie jak wcześniejsze bestsellery: "MTV Unplugged" Kultu, Kings of Leon albo Hurts.

– Mamy do czynienia ze zmową łamiącą zasady wolnej konkurencji oraz praktykami monopolistycznymi – oburza się Piotr Praschil, szef krakowskiego sklepu płytowego Music Corner, który skierował sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów."


"– Prowadzenie sprzedaży na wyłączność odbywa się ze szkodą dla wszystkich: konkurencji, klientów, wydawców i artystów – mówi zastrzegający anonimowość pracownik konkurencyjnej dla Empiku sieci Media Markt/Saturn. – Każdy album dostępny w nieograniczonej liczbie sklepów uzyskuje lepszą sprzedaż niż skierowany do zawężonej dystrybucji.

Jego zdaniem mamy do czynienia z tworzeniem wirtualnego rynku i wirtualnych sukcesów: – Album, który zyska wsparcie marketingowe sieci Empik, ma zapewnione pierwsze miejsca na polskiej liście przebojów Olis. To zaś pozwala uzyskać status złotej, platynowej czy diamentowej płyty. Na rynku, gdzie sprzedaż albumów jest niewielka, a wpływy z niej stosunkowo nieduże, takie wyróżnienia to ważny argument w walce o obecność w mediach, co przekłada się na oferty koncertowe – a to one decydują o zarobkach wykonawców.

– Uważam, że stawianie tylko na jedną sieć sprzedaży, a pomijanie innych kanałów dystrybucji, na dłuższą metę jest niezwykle niebezpieczne – twierdzi jeden z wydawców pragnących zachować anonimowość ze względu na biznesowe relacje z Empikiem. – Niedługo sami wyhodujemy sobie trudnego partnera-monopolistę. Artyści nie sięgają jednak tak daleko w przyszłość. Im zależy na sukcesie już, teraz. Dlatego sami domagają się kontraktów na wyłączność z Empikiem."

http://www.rp.pl/artykul/2,628308_Mordercza-walka-o-kultowe-plyty.html
Odszedł 13.10.2016r.

Dudeck

  • 5101 / 6072
  • Ekspert
18-03-2011, 11:05
"   .   łamiącą zasady wolnej konkurencji ... "

A gdzie tu miejsce na prawdziwą wolność ? Wolno Krajewskiemu podpisać intratną umowę na dystrybucję własnej twórczości na tych , a nie innych zasadach ? Widać , że już nie - w imię wolności . Pogwałcenie wolności występuje tu tylko dlatego , że inni nie mogą się podłączyć do tego źródełka .
Powinni wystąpić jeszcze o odtajnienie receptury coca-coli i w imię naszego dobra , a także szeroko rozumianej wolności łamać następnie praktyki monopolistyczne koncernu .
 

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
18-03-2011, 11:16
>>> Dudeck, 2011-03-18 11:05:35

Krajewskiemu wolno ale jak nastepnym razem Krajewski dostanie z Empiku połowę honorarium i po terminie albo wcale to niech się nie zdziwi że monopolista wyciśnie go jak cytrynę.


Przypominam tylko co niektórym młodszym że kiedyś u nas było jedynie słuszne radio i jedynie słuszne utwory!

Duzym molochom to bardzo na rękę i od UOK-u powinny oberwać po łapkach!  

Dudeck czy chciałbyś na rynku mieć tylko jednego pracodawcę?! i jednego Wielkiego Brata

Moim zdaniem horror z najmroczniejszych snów !!!                              

cocor2007

  • Gość
18-03-2011, 11:24
Dudeck,

Krajewski podpisał umowe z wydawcą, nie z Empikiem. Wyłaczność w Empiku gwarantuje ( wg Empiku ) lepsze ekspozycje płyty  i umieszczenie w ich gazetce "Tom Kultury". I oczywiście wieksze zamówienie na pierwszy rzut. Jeżeli nie dasz wyłaczności, Empik kasuje za te usługi sporą kwotę, co przy dzisiejszych zamówieniach stanowi kilka pln w cenie płyty. Dobrze, że ktos sie wreszcie odważył na taki krok i skierował sprawe na drogę urzedową.
Ciekaw jestem rozstrzygnięcia.

Dudeck

  • 5101 / 6072
  • Ekspert
18-03-2011, 11:37
Wiem o co biega i z Wami się zgadzam . Pragnę tu jednak zauważyć prawdziwą naturę tej sprawy podszytej dużą dawką hipokryzji - gwałt się stał , bo nie podzielono się z innymi możliwością zarobku . Nas to mają akurat głęboko w ... .

cocor2007

  • Gość
18-03-2011, 11:47
>> Rafaell, 2011-03-18 11:16:36
Duzym molochom to bardzo na rękę i od UOK-u powinny oberwać po łapkach!


Nie, żadnemu wydawcy nie służy zawężanie sieci dystrybucji. Empik to w tej chwili ok. 35% rynku i ma tendencję wzrostową w zwiekszaniu udziału ( głównie dzieki zamówieniom w empik.com z mozliwością odbioru w sklepie).
Cześć wydawców poddaje się naciskowi Empiku i przystaje na wyłączność, ale to na dłuższą metę uderza w nich samych i w konsekwencji w artystów pragnących być na empikowym topie. Finansowe wywalenie się Empiku ( a były juz takie okresy, że Empik zalegał z płatnościami pół roku) może rozłożyc na łopatki małych dostawców i spowodowac spore straty u dużych. Niestety artyści sami naciskają na taką politykę wydawców, wydaje im się, że dobre zatowarowanie Empiku załatwi sprzedaż. Owszem to jest spory kawałek rynku, ale na szczęście tylko kawałek.

cocor2007

  • Gość
18-03-2011, 11:57
>> Dudeck, 2011-03-18 11:37:07
Wiem o co biega i z Wami się zgadzam . Pragnę tu jednak zauważyć prawdziwą naturę tej sprawy podszytej dużą dawką hipokryzji - gwałt się stał , bo nie podzielono się z innymi możliwością zarobku . Nas to mają akurat głęboko w ... .

Hipokryzja? Czyja? Music Cornera ??!! Przecież mały polski sklep nie chce niczego więcej tylko mozliwości obsługi swoich klientów w terminie !  Wydawca reklamuje nowa płytę, podaje datę premiery w mediach, każdy sklep umieszcza ja w swojej ofercie, klienci zamawiają przed premierą, płacą karta w e-sklepie Music Cornera a potem czują sie wydymani, bo musza czekac dwa tygodnie na koniec wyłaczności w Empiku. Music Corner pilnuje interesu swoich klientów, a uogólniając - interesu wszystkich konsumentów. Duże sieci nie zdecydowały sie na zgłoszenie sprawy do UOKiKu, bp każda z nich ma cos na sumieniu, choc nie zawsze w branży fonograficznej.

Dudeck

  • 5101 / 6072
  • Ekspert
18-03-2011, 14:20
Wiadomo , nikomu do głowy nie wejdziesz , ale ... żyjemy w Polsce .
Kiedy parę lat temu "zmówiły się" wszystkie większe i znaczące mleczarnie w kraju i postanowiły obniżyć cenę sprzedaży mleka nijak miało się to na spodziewane obniżenie produktu końcowego i wzrost spożycia przetworów mlecznych . Ceny produktów pozostały na tym samym poziomie , a wytwórcy więcej mieli na nich kasy do siebie . Też mleczarniom przyświecał zbożny cel w trosce o zwykłego luda .

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
01-04-2011, 10:15
"Polskie prawo dopuszcza możliwość pobierania z internetu materiałów już udostępnionych. Zobaczmy więc, z jakich serwisów możemy ściągać bez obawy wizyty organów ścigania.

Ściąganie filmów z serwisów typu MegaUpload czy RapidShare - dozwolone


Samo ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. Art. 23 ustawy o prawie autorskim mówi, że wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu.

Użytkownik nie ma obowiązku nakazanego prawem sprawdzenia legalności, a więc wolno pobierać pliki z sieci bez konieczności uzyskania odrębnej zgody uprawnionego lub zapłaty wynagrodzenia.

Prawnik Dorota Bryndal podkreśla jednak, że jeżeli twórca nie udostępnił utworu publicznie (na przykład film nie miał jeszcze swojej premiery) - nie ma możliwości powołania się na dozwolony użytek, ponieważ brak jest elementu rozpowszechnienia.

A zatem, ściągnięcie z sieci superhitu kinowego jeszcze przed premierą bądź też płyty wykonawcy, zanim trafi ona do sklepów, nie jest dozwolonym użytkiem.

Policja
Pobieranie plików z internetu na własny użytek nie łamie prawa, bo mieści się w granicach dozwolonego użytku. Policja nie kontroluje osób, które mają na komputerze filmy i muzykę, którą ściągnęły z sieci.



Ściąganie muzyki z internetu - dozwolone


Kompilowanie płyt na własny użytek jest dozwolone. Jak mówi prawnik Dorota Bryndal, podstawowa reguła korzystania z dozwolonego użytku jest taka, że dokonywana na jego podstawie eksploatacja utworów nie może mieć na celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Cel własnego użytku może być naukowy, kolekcjonerski, archiwalny czy też rozrywkowy. A zatem zgranie kilku utworów z sieci i nagranie ich na płytę stanowi użytek rozrywkowy. Płytę taką możemy nawet podarować, na co z kolei pozwala nam art. 23 ust.2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Pamiętajmy, że nadal mówimy o utworach rozpowszechnionych, czyli takich, które zostały w jakikolwiek sposób udostępnione publicznie (za zgodą właściciela praw autorskich). Zdaniem Doroty Bryndal, mimo pewnych sporów w doktrynie, uznaje się, że wprowadzenie takich utworów do sieci stanowi akt rozpowszechnienia.

Pamiętajmy jednak, że dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy (art. 35 ustawy o prawie autorskim). W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że nie możemy zrobić stu kopii zapasowych i ich sprzedawać znajomym.

Policja
Ściąganie plików muzycznych z internetu na własny użytek nie łamie prawa, bo mieści się w granicach dozwolonego użytku"

http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Co-wolno-sciagac-muzyka-filmy-i-e-booki,wid,13275480,wiadomosc.html
Odszedł 13.10.2016r.