@ Lan
Odnosząc się do Twoich przygód z poszukiwaniem Trakstarów, no widzisz, cały ten rynek to usiłowanie urobienia klienta, ups, tylko czasem ten klient ma pojęcie o poruszanej tematyce, a urabiacz może wówczas wyjść na głupka i akwizytora.
Niestety najczęściej, gdy Klient ma predyspozycje romantyczne jak wszyscy audiofile i trochę czasu, a urabiacz jest wprawny, to jegomość wychodząc ze sklepu będzie jeszcze miał debet na karcie, ale za to jaki będzie szczęśliwy, że kupił najlepszy dźwięk, jaki może być...w kwocie np. 10kzł, choć to dopiero początek dojenia frajera!