N prośbę Korwina:
Yamaha Pocketrak CX na pierwszy rzut oka.
Wszystko przemyślane, żeby dać użytkownikowi jak najbardziej prosty w obsłudze produkt. Szybko się uruchamia - 4s. Aby zacząć nagrywać, po uruchomieniu należy nacisnąć raz lub dwa (zależnie od trybu) czerwony REC.
Linkowałem wcześniej jakieś video z recenzją i nie mogę się zgodzić, że yamaha nie nadaje się na sprzęt reporterski. Po prostu trzeba założyć windscreen, który jest w zestawie. Wtedy funkcja ALC (automatyczne dopasowanie głośności) działa bardzo przyzwoicie. Możliwe, że przy dużej trzęsawce będzie inaczej, no ale to przecież delikatne i czułe mikrofony.
Przełącznik ALC mamy na wierzchu (z boku), nie trzeba grzebać w menu. Przy włączonej funkcji yamaha zaczyna nagrywać od razu po naciśnięciu REc (jeden raz). Czyli włączamy, 4 sec uruchamiania, wciskamy czerwony i już nagrywa.
Jeśli nagrywamy muzykę i nie chcemy, aby poziom wzmocnienia nam latał, wyłączamy ALC. Po pierwszym naciśnięciu REC jesteśmy w trybie włączonych mikrofonów i wyjścia słuchawkowego, ale yamaha nie nagrywa. Wtedy przyciskami od przewijania ustawiamy wzmocnienie na preampie. Na wyświetlaczu mamy wskaźnik wysterowania, do niego stroimy głośność wejścia. Jednocześnie cały czas możemy regulować głośność w słuchawkach. Kolejny REC i już nagrywa. Aby zakończyć nagrywanie wciskamy STOP i już. Skończyło i zapisało. Nie ma żadnej klepsydry, że teraz urządzenie "przemyśliwuje" nagranie. Chwilę po zakończeniu jednego, możemy nagrywać drugi kawałek.
Wpinasz zewnętrzny mikrofon i już. Pocketrak sam od razu przeskakuje na mic in, wypinasz i masz błyskawicznie mikrofony wbudowane. Wszystko max uproszczone. Da się też zmieniać źródło w menu podczas wpiętego mikrofonu zew.
Eq do nagrywania i odsłuchu oddzielnie.
Funkcja MIC SENS po włączeniu daje większe wzmocnienie na pre, ale też dużo bardziej szumi. Zapewne przydatne przy słabym sygnale (duże oddalenie od źródła).
W komplecie jeden akumulator AA sanyo eneloop. Możemy go ładować w nagrywajce podłączonej do usb po przełączeniu z tyłu suwaka hold/charge. Wg producenta ta bateria ładuje się 220 minut. Co do baterii, to Pocketrack jest bardzo oszczędzny i jeden paluszek wytrzymuje wg producent do 40h pracy. Przy zoomach napędzanych 4rema takimi chodzących max 4ry godziny to całkiem inna bajka. (jeśli zoom rozładuje się w czasie nagrania, tracimy materiał nagrywanej sesji).
Yamaha podpasowała mi też, jako mp3 i do tego głównie będzie używana. Karty SDHC do 8 gb, z tego, co widziałem na stronie producenta.
http://pl.yamaha.com/pl/products/music_production/portable_recorders/pocketrak_cx/?mode=overviewto tyle. Ogólnie, jeśli komuś potrzebny, to brać w riffie za 500 zł koniec serii. Nowy model Pocketrack w24 z wygldu jest identyczny, in plus pilot i modne ostatnio gęste formaty zapisu(zupełnie bez sensu do takiego urządzenia). I kosztuje 1100 (tyle niedawno kosztował CX.
Chyba tyle. Jutro się tym poważniej pobawię, to może coś dopiszę.
Pozdr.