Rany, ja już tylko ciepły fotelik w filharmonii. Żadnego chaosu/hałasu na scenie i pod. ;-))
Zramolałem na amen.
Nie załapałem się ostatnio na Nevilla Marrinera, który dyrygował w NOSPRze. Repertuar był klasycznie nudny, więc zwlekałem do końca i ludziska wykupili.
To tak a propos "Rocka, Metalu i pokrewnych". ;-)