Odpowiadasz na wpis
>> Radical, 2010-10-14 01:01:24
Teoretycznie to jest tak, ze sa to same zera i jedynki ale transmisja USB to jednak bardzo szerokie zagadnienie. Sa trzy rodzaje transmisji via USB:
1) synchronous
2) adaptive
3) asynchronous
Pierwsza jest uzywana w zasadzie tylko do nagrywania dzwieku a nas interesuja pozostale dwie.
Zdecydowanie wiekszosc rozwiazan spotykanych dzisiaj obecnie w DACach bazuje na trybie Adaptive.
Jest wiele ukladow ktore nie wymagaja programowania (co jest szalenie oplacalne dla projektantow gdyz nie musza zatrudniac programistow) i moga skorzystac z gotowych rozwiazan takich jak poluarne PCM 290x czy C-Media albo TAS.
Wystarczy zaaplikowac taki chip z zegarem i juz mozna dalej podac sygnal do DACa jako SPDIF (music przejsc znow przez odbiornik SPDIF najczesciej DIR9001 lub Cirrus) albo bezposrednio jako I2S. W tym wypadku jako master clock robi komputer a DAC pracuje jako slave.
Druga - znacznie lepsza forma transmisji - jest transmisja asynchroniczna stosowana w urzadzeniach np. Wavelength albo dCS.
W tym wypadku master clockiem nie jest juz komputer, komunikacja jest w pelni dwustronna. Mozna przyspieszac, zwalniac, wysylac ponownie w razie potrzeby. Oczywiscie rozwiazanie trudniejsze i drozsze.
W odbiornikach sa tez zaimplementowane roznego rodzaju algorytmu odzysku danych przy ich utracie nawet dla adaptive mode wiec raczej nigdy nie powinnismy spotkac zadnego trzasku itp.
Piszac wczesniejszego posta rowniez nie chodzilo mi za bardzo o sam fakt transmisji cyfrowej kiedy wyjdzie juz ona z komputera a o to co sie dzieje przed tem kiedy sygnal wyjdzie z komputera i co zbiera z plyty glownej. Dowodem na to, jest eksperyment z myszka albo mozna sprobowac podlaczyc np. Lampucera Maxi - ktora ma bardzo tandetnie zrobione USB i przysluchac sie pracy dysku czy szumom na pierwszym lepszym pececie. (Bo jednak plyta glowna ktora nie bedzie podawac tych smieci wcale nie jest taka prosta do kupienia).
Wiec teraz kiedy chcemy wyciagnac ten DAC poza komputer i podlaczyc go przez USB - to zeby ten DAC w ogole mial okazje byc lepszym - to trzeba mu zapewnic dobra "dostawe" danych. Trzeba wyposazyc sie w naprawde dobra plyte glowna i zeby szanse byly takie same najlepiej DAC ktory USB ma zrobione w trybie asynchronicznym. Wystarczy spojrzec na ceny takich urzadzen by dowiedziec sie ile to kosztuje.
Lepszym juz sposobem jest uzycie jakiejs karty ktora nie zbiera tych smieci (Xonar) i puszczenie sygnalu do DACa przez swietelko lub coaxial.
Co do bliskosci karty graficznej, procesora etc. Pewnie ze sa tam jakies zaklocenia, swego czasu kiedy mialem Lynxa Two (karta bez zadnego ekranu) zamontowalem sobie wlasnej roboty bardzo duzy ekran ktory totalnie izolowal karte od reszty. Pokusze sie jednak o stwierdzenie, ze tego typu zaklocenia sa o wiele mniej zgubne niz to co moze nas "spotkac" przy wyprowadzaniu sygnalu z kompa do zewnetrznego DACa via USB.
Przykladowo w karcie graficznej tez jest RAMDAC - i czy zbiera jakies zaklocenia i widzimy je na ekranie ? Noise, roznego typu artefakty ? Niekiedy faktycznie na niektorych kartach sa widoczne takie artefakty ale w wiekszosci sa one zrobione tak ze nie ma takich problemow.
Odpowiadasz na wpis
>> Radical, 2010-10-14 01:01:24
Zmierzam do tego że komputer komputerowi nie równy, a mając DACa na USB zawsze otrzymamy ten sam efekt.
No wlasnie nie :) Komputer komputerowi nie rowny, DAC DACowi nie rowny, i USB USB nie rowne ;)
Genralnie mniej niespodzianek i problemow czego nas kiedy robimy konwersje w srodku. Mozna lepiej - oczywiscie - ale wcale nie jest prosto sie odbic na wyzszy poziom.
A juz na pewno skokiem wyzej nie bedzie zakup pierwszego lepszego DACa powiedzmy do 2K ktory ma wsadzony tam aby byl uklad PCM2906 czy pokrewny. Raczej nizej :)
Sa nawet ludzie (sam tez to kiedys zrobilem) ktorzy sygnal I2S na bardzo krotki dystans brali np. z karty ESI Julia albo EMU 1010 (karty maja specjalny konektor do ktorego mozna sie dostac i podkrasc sygnal) i wprowadzali go do wejscia I2S swojego DACa.
Ale to juz jest troche wariactwo (w sumie to co napisalem wczesniej tez jest) - korzystalem przeciez przez jakis czas z tej Lampucery po USB i zylem.
Tak czy siak - klasy samego dzwieku klasami dla siebie, ale wcale nie jest tak pieknie i rozowo w tym temacie jak by sie moglo wydawac. Oczywiscie mozna ograniczyc sie po prostu do tego, ze przesylamy sobie 0 i 1 wiec co tam moze byc nie tak :)
Wszystko zalezy od nastawienia. Podobnie jak ze sluchawkami low-end vs hi-end.