nie znam się na tym, ale coś mi sie wydaje, że rozczarowania co do zastosowanych głośników wynikają z fetyszyzowania pomiarów. czytam różne dyskusje na tym forum i wydaje mi się, że wiele osób przedkłada pomiar nad odsłuchy. jak potem spotkają głośnik, który gra naprawdę dobrze, to są przekonani, że musiano tam zastosować jakąś kosmiczną technologię (albo i voodoo, "bo ja znam większość głośników i ich pomiary i to nie może być żaden z nich" :) ). a potem szczęka opada, jak zobaczą co jest w środku, bo to "nie może zagrać"
------------------
maciek_m