Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

MAG

  • 2398 / 6090
  • Ekspert
12-09-2014, 20:02
MAG
Czy to okleina?
Jeśli tak to na jakim poziomie jakościowym udało sie to okleić ?

Tak Przemku okleina typu winyl wzór carbon plecionka robiłem to pierwszy raz jestem zadowolony aczkolwiek mogłem kupić lepszą okleinę , lepszej marki troszkę grubszą ale to nie problem w przyszłości będę miał czas to zmienię na coś lepszego.

Obecnie opracowuje mocowanie przetworników bo to oryginalne to była prowizorka .
Mam pomysły teraz muszę znaleźć kilka godzin i sprawa załatwiona.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2014, 20:05 wysłana przez MAG »

lok

  • 433 / 6106
  • Zaawansowany użytkownik
12-09-2014, 20:33
Na zdjęciach bardzo ładnie wyglada.


Sent from my iPhone using Tapatalk

ductus

  • 1247 / 5048
  • Ekspert
12-09-2014, 22:53
... Za to o brakach w dynamice i o takim ogólnie zaokrąglonym dźwięku, wspominam od dawna.
Przez to, moim zdaniem, szczególnie góra jest za mało wyrazista, taka właśnie trochę bez blasku.
Choć na dole, też tej wyrazistości mogłoby być więcej.
Stefanie podzielam twoje zdanie, co do wzmacniaczy Staksa. Cały czas mam przekonanie, że te „niedostatki”, to nie "wina" słuchawek. ...
Ani ja, ani Ty nie jesteśmy w tych stwierdzeniach jedyni. Dobrze, że coraz więcej ludzi słyszy te różnice. Jak wiecie, stoją u mnie Staxy 717 i 007tII - grzecznie w kącie. Po to, żeby sobie od czasu do czasu przypomnieć, że może być ...gorzej. A też dla kolegów do porównania z moim torem plus adapter. Jestem absolutnie przekonany co do tego, że wzmacniacz elektrostatyczny lub mój adapter plus konwencj. wzmak odgrywają olbrzymią rolę w napędzaniu słuchawek.
Wiktorze, czy już słuchałeś HE90 na którymś ze wzm Staxa (pomijając T2)? Jestem niemal pewien, że po części ten wielki czar Orfeusza gdzieś tam niknie po drodze. Naturalnie same słuchawki podobnie jak i kolumny to najważniejsze ogniwo. Ale Ferrari na kołach i oponach z Fiata 126p też nie pokaże swojej klasy. Wiem, przesadzam. Jednak nic nie zmienia faktu: Bez odpowiedniego napędu nie ma optymalnej jazdy. I w szczególe tkwi przysłowiowy diabeł.
Niektórzy znają tą historię ode mnie - ale tu przytoczę publicznie. Zastanawialiśmy się kiedyś z Peterem, jakby tu ulepszyć prowadzenie kabli audio między Lundahlami (miały inną pozycję jak dziś w LST) a gniazdami słuchawek. Zastosowaliśmy ekranowanie folią. Kiedy posłyszałem pierwsze takty myślałem, że coś się zepsuło. Dźwięk był super płaski, żadnej mikrodynamiki, barwy znikły- słowem czarno-szaro-biały akustyczny świat. Peter stwierdził, że różnicy nie słyszy, potem przyznał sam, że ma "Holzohren" (drewniane uszy). Przerażony, sam usunąłem "ulepszenie" i poprowadziłem kable inaczej. I było znowu dobrze, choć jeszcze nie tak jak teraz.
Niby głupstwo, ale - oho - jaka zmiana. Dlatego pracuję nad każdym szczegółem i wypróbowuję skutki. O ten końcowy efekt przecież chodzi. O LST i zmaganiach między P-500 a Pass Labs napiszę wkrótce. Pozdrawiam.

ductus

  • 1247 / 5048
  • Ekspert
14-09-2014, 13:21
Magia

To nie recenzja, raczej mini sprawozdanie. Klocki zupełnie indywidualnie przeze mnie oceniane, chociaż obok siedział kolega i bardzo podobnie się wypowiadał.

XA 30.5 jest kawałem potężnego wzmacniacza końcowego o wadze 27 kg znakomitej highendowej kalifornijskiej firmy Pass Labs. Z olbrzymimi "skrzelami"- radiatorami i potężnym panelem przednim z optycznym instrumentem. Tenże służy jedynie ku temu, żeby pokazać czy wychodzimy poza obszar klasy A... Przyznaję, że mimo wielkich starań podkręcania potencjometru do niemożliwych dla odsłuchu poziomów, przy dużych impulsach fortissimo - nie udało mi się ruszyć igły w oknie informacyjnym. Tańczy tylko wtedy gdy przekroczymy 60W/4 ohm (w klasie A) w kierunku maksimum 130W na kanał (klasa B). Wzmacniacz od strony LST widzi ok. 3,2 ohm. Tyle może ten osiłek, któremu kalifornijczycy wpisali skromną moc 30W (8 ohm) w dane techniczne. Elektronika to ulepszony legendarny Aleph, który w połowie nie był tak silny, za to posiadał nadzwyczajne dźwiękowe właściwości. W środku widzimy olbrzymi toroid firmy Plitron, a dalej dwa piętra elektroniki, gdzie parter zajmuje zasilanie z armią kondensatorów; góra to stopień wstępny i przygotowalnia dla dwu szeregów (po lewej i prawej) - tranzystorów mocy. Kontrkandydatem tej końcówki był mój P-500, którego przedstawiać chyba nie muszę. Z tymi końcówkami pracowały dwa eksperymentalne LST, o których na razie nie wspomnę.
Do dzieła: Dołożyliśmy starań, żeby warunki w torze Pre C-260--> P-500--> LST1 i tym nowym Pre--> XA 30.5--> LST2 były podobne (okablowanie, źródło, ustawienie poziomu głośności). Zacząłem od mojej testowej CD a potem trochę klasyki i jazzu, na koniec pliki z PC (też HighRes) przez DAC NuWave symetrycznie podawane do C-260.
Od razu były słyszalne różnice, ale nie takie, żeby usłyszał słoń z przydeptanymi uszami. Nie, to wszystko w obszarze: tu parę gram więcej, tam ździbło mniej, parę milimetrów w tą czy tamtą, ale dobrze słyszalne - oba wzmacniacze miały swoje indywidualne cechy, swój niepowtarzalny charakter. P-500 rysował dźwięk bardziej miękko, ciepło - wszak bez rozmazywania. Za to Pass pokazywał, kiedy trzeba było, więcej brzytwy - ale bez nadmiernej ostrości, świetny, lekko większy i precyzyjniejszy bas. P-500 górował sceną: jej głębokość, szerokość i autentyzm pozycji instrumentów - to było wyraźnie lepiej jak u kontrahenta, jednakże Pass sam dla siebie (bez tego porównania) miał też scenę wystarczającą i podaną dokładnie. Do tego kalifornijczyk wyróżniał się nieco podawaniem średnicy do przodu i jasnymi ostrzejszymi sopranami, czego u Accuphase się nie słyszało. W P-500 była całość bardzo harmonijna, w dobrych proporcjach i przekaz niezwykle muzykalny.
Po 009 przeszedłem więc do 007Mk2 i tu po flagowcu oczekiwana niespodzianka: Pass jest znakomitym partnerem Omegi - to co chowane i na dystans w 007, zostaje z korzyścią pociągnięte do przodu, bas nabiera jeszcze substancji. Można słuchać na wysokich poziomach głośności, bez dyskomfortu zanikania proporcji i typowej lekkiej zadyszki jak np. ze wzmacniaczami Staxa. kontury nie są zaokrąglane, sopran zdecydowanie jasny precyzyjniejszy. Pisałem, że trudna omega doskonale sprawdza się z P-500, ale... Pass to jeszcze przeskoczył. Nagle w 007 pojawiło się coś z najlepszej strony dynamików. Natomiast 009 z XA 30.5 było mi osobiście nieco za ostre, za jasne, kontury nieco za twarde.
Który wzmacniacz lepszy? To sprawa smaku, słuchanej muzyki, preferowanego poziomu głośności. Gdybym miał wybierać jeden z tych dwu, to byłby problem. Po głębokim namyśle, jednak P-500 zostaje na swoim miejscu, Pass wraca do właściciela. Gdybym miał tylko 007Mk1 byłoby chyba odwrotnie...
A LST? O tym później, bo jeszcze trochę pracy - już więcej estetycznej, bo przy panelach.

Ged

  • 1723 / 6105
  • Ekspert
14-09-2014, 17:42
Dzięki Stefan :)
Naprawdę wielki ten Pass. Jak sprawdziłem jego wymiary tu już nigdy go nie szukałem do odsłuchu. Musiałbym kupić nowy stolik itd.
Dobrze, że mieliście zbalansowane połączenia pomiędzy pre a końcówką mocy.
Na szczęście Accu ładniejszy :)

ductus

  • 1247 / 5048
  • Ekspert
14-09-2014, 21:13
...Na szczęście Accu ładniejszy :)
Włodku, bo-ja-wiem... czy ładniejszy? Na pewno bardzo nowoczesny nie tylko w design, ale też te rozwiązania w środku. Mnie bardzo się podoba - na żywo. I dodaję - nie mogę oderwać się od niego ale tylko z 007mk1!!!
Trzeba by mieć obie końcówki do obu Staxów. I dwa LST... Straszne.
Te poszukiwania wzmacniacza pod własne oczekiwania - to bardzo piękne i niezła męczarnia wyboru. Ale każda kobieta Ci zdradzi: Do każdej sukni pasują te jedne, jedyne właściwe buty. Tylko, że kobiety mają szafy pełne butów a my...? ...Nawet porządnego wzmacniacza nie można kupić, nie mówiąc już - po jednym do słuchawek... Taki to psi męski los.

.johny

  • 98 / 4037
  • Użytkownik
14-09-2014, 21:59
Stefan dzięki za fajny opis.
Pass to bardzo dobre wzmacniacze. Szczerze je polecam, bo sam kiedys sie nim intresowałem szukajac wzmocnienia do moich głosników.
Słuchałem u kolegi monosów x1000 z Adriatisami i zakochałem się w nich (a moze w gabarytach i wadze hehe)... naszczęscie krótko.
Przytargałem do domu x350 ( kolega pomogł mi to bydle wnieść - 70kg i mój zapal minął. Byłem tak zmeczony że nie miałem juz ochoty słuchać muzy....
 Z Accutonami było za sucho na srednicy. Reszta w porządku, bas referencyjny.
Barwa w tym połaczeni nijaka. Później były inne wzmaki, końcówki, monosy aż po 2 latach wpadła brzydula z usa i strzał w 10.
Genialnie napedza głosniki i wszelkiego typu słuchawki po przez staxy, akg, Audeze.
Znalezienie tego właściwego to nie lada sztuka, jak mówia droga przez Mekke lub swietna zabawa.
Moim nastepnym wzmacniaczem będzie także Spectral ale oczko lub dwa wyżej.

Z Tymi kobietami to pojchałeś na maxa...
pozdr
johny
« Ostatnia zmiana: 14-09-2014, 22:01 wysłana przez .johny »

brodacz

  • 1780 / 4038
  • Ekspert
15-09-2014, 02:00
Czyli z tego wszystkiego wynika ,że Stax nigdy nie słyszał jak poprawnie grają ich słuchawki ?

MAG

  • 2398 / 6090
  • Ekspert
15-09-2014, 08:14
Koledzy dajcie jak to podpinacie fizycznie Stefan , Janku pokażcie połączenia z opisem może dla niektórych będzie to błahe ale ja myślę że uzupełni wcześniejsze wpisy .

Pozdrawiam

ductus

  • 1247 / 5048
  • Ekspert
15-09-2014, 12:50
Koledzy dajcie jak to podpinacie fizycznie Stefan , Janku pokażcie połączenia z opisem może dla niektórych będzie to błahe ale ja myślę że uzupełni wcześniejsze wpisy ...
Podpięcie LST jest doprawdy łatwe. Wyobraź sobie tor, który stosujesz do głośników: źródło--> wzmacniacz-->kolumny.  A u mnie: zamiast na końcu "kolumny" pojawia się LST z terminalami, w które podpinasz przewody głośnikowe prowadzące od wzmacniacza. A poprzez gniazdo Staxa czy Orfeusza w LST podpinasz słuchawki.
Czyli:  źródło--> integra wzmacniacz (lub pre i końcówka)-->LST-->Stax lub HE90.

Przy czym: Kable głośnikowe między wzm konwencjonalnym a LRT mogą/powinny być możliwie krótkie. Tak, jak na to pozwala odległość między tymi dwoma klockami.

MAG

  • 2398 / 6090
  • Ekspert
15-09-2014, 16:07
Koledzy dajcie jak to podpinacie fizycznie Stefan , Janku pokażcie połączenia z opisem może dla niektórych będzie to błahe ale ja myślę że uzupełni wcześniejsze wpisy ...
Podpięcie LST jest doprawdy łatwe. Wyobraź sobie tor, który stosujesz do głośników: źródło--> wzmacniacz-->kolumny.  A u mnie: zamiast na końcu "kolumny" pojawia się LST z terminalami, w które podpinasz przewody głośnikowe prowadzące od wzmacniacza. A poprzez gniazdo Staxa czy Orfeusza w LST podpinasz słuchawki.
Czyli:  źródło--> integra wzmacniacz (lub pre i końcówka)-->LST-->Stax lub HE90.

Przy czym: Kable głośnikowe między wzm konwencjonalnym a LRT mogą/powinny być możliwie krótkie. Tak, jak na to pozwala odległość między tymi dwoma klockami.

Stefanie dzięki za odpowiedź ale chodziło mi po prostu o kilka zdjęć jak to u Was wygląda fizycznie .
Obecnie korzystam z 2 energizerów do Jacklin Float i do Lambd.

Piszecie o wielkich wzmacniaczach itp dajcie fotki .

ductus

  • 1247 / 5048
  • Ekspert
17-09-2014, 13:19
...Piszecie o wielkich wzmacniaczach itp dajcie fotki .
Marku, ode mnie na razie żadnych fotografii, bo moje zadania nie są jeszcze skończone. Sądzę, że ktoś coś napisze w końcu października. A wielkie wzmacniacze - sam wiesz ile dobrych jest na rynku, jest w czym wybierać. Mam nadzieję, że kiedyś wybierzesz pasujący Tobie wzmacniacz np. do swoich adapterów i sam coś napiszesz. :)

mikolaj612

  • 347 / 3806
  • Zaawansowany użytkownik
17-09-2014, 13:48
No najwyższy czas zapisać się i do tego fanklubu ;)

Robeeert1

  • 722 / 5738
  • Ekspert
17-09-2014, 15:09
No najwyższy czas zapisać się i do tego fanklubu ;)

A masz jakieś STAX-y?

mikolaj612

  • 347 / 3806
  • Zaawansowany użytkownik
17-09-2014, 16:13
O dziwo nie mam żadnych staxów ;)