Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

Rafaell

  • 5033 / 5889
  • Ekspert
03-02-2010, 00:52
Jako ciekawostkę podam że np. takie Yamahy YH-1000  miały membranę o grubości 12,7 mikrona.                              

Sim1

  • 1829 / 5856
  • Ekspert
03-02-2010, 09:57
>> Rafaell, 2010-02-03 00:17:29
>próbowałem swoje elekretowe Pioneer SE-100 podpiąć do SRD-6 i po prostu SRD nie wyrabiał

Tzn. grały za cicho czy jakoś dziwnie albo inny objaw?
Bo wtyczka Pioneerów ma 4 piny i one chyba ni jak się nie wkomponowują w standard Staxa (tak się domyślam bo nie miałem okazji sprawdzić).
Wtyczka pasowała w 6-bolcowe gniazdko bez modyfikacji?

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
19-02-2010, 12:54
Mialem mozliwosc zapoznania sie z elektrostatycznymi legendami. Wiktorze, jeszcze raz serdeczne dzieki !
Wszystko to, czego sie spodziewalem i o czym wczesniej czytalem w recenzjach, znalazlo odzwierciedlenie w rzeczywistosci. Gęste, holograficzne, czarujące, wielowymiarowe i wybitnie relaksujące granie. Wierze, ze mozna sie w takiej prezentacji zakochac. Ja dostalem lekkiego zawrotu glowy, bo do wyboru lezaly na biurku trzy zestawy Staxa plus Orfeusz i moje skromne GS1000 jako dynamiczne odniesienie.
Oczywiscie, dla nalezytego zapoznania i docenienia w/w skarbow trzeba czasu. Ja go zbyt duzo nie mialem. Ale to co uslyszalem - dobrze zapamietam. A fakt, ze mielismy do dyspozycji najwyzszej klasy analogowe i cyfrowe zrodla sprawil, ze byla to prawdziwa uczta dla ucha:)
A jednak, - bezposredniosc, barwa i soczysta dzwiecznosc GS1000 to cechy, ktore sprawiaja, ze orkiestra smyczkowa, a i fortepian czy skrzypce solo, prezentuja sie w mojej ocenie lepiej. W kazdym razie ja tak wole. Miekkie i aksamitne granie sprawia, ze solowe wejscie skrzypiec z I koncertu skrzypcowego Mozarta nie przykuwa uwagi, jest cieplo, ale malo wyraziscie. Ta sama solowka w GS100 to juz inna bajka. Jest przeszywajaco i dzwiecznie i jest "gesia skorka":). Dla Wiktora "za ostro, nachalnie, plasko i nienaturalnie.:)

Moze gdyby pozenic wybitne cechy obu sposobow prezentacji, byloby idealnie. Poki co, ja jednak zostaje przy graniu dynamicznym, swiadom niedoskonalosci GS1000. Ale doceniam "czary" a\'la Stax i Orfeusz i chcialbym miec jeszcze kiedys mozliwosc gruntowniejszego ich przetestowania.      

szwagiero

  • 2239 / 5894
  • Ekspert
19-02-2010, 13:06
>> Max, 2010-02-19 12:54:09

>Moze gdyby pozenic wybitne cechy obu sposobow prezentacji, byloby idealnie. Poki co, ja jednak zostaje przy graniu >dynamicznym, swiadom niedoskonalosci GS1000. Ale doceniam "czary" a\'la Stax i Orfeusz i chcialbym miec jeszcze >kiedys mozliwosc gruntowniejszego ich przetestowania.

Wątpliwe, żeby takie małżeństwo doszło do skutku... jak widać sprawdza się fakt, że każdy z nas ma inny gust - na szczęście.

aasat

  • 2263 / 5875
  • Ekspert
19-02-2010, 13:18
Gęste granie to jest właśnie to co mi się najbardziej podoba w ortodynamikach.

Ciekawy jestem porównania ich z elektrostatami, mogą grać podobnie, bo w końcu to konstrukcje planarne.

intuos

  • 1003 / 5892
  • Ekspert
19-02-2010, 14:32
Odpowiadasz na wpis
>> aasat, 2010-02-19 13:18:14
Gęste granie to jest właśnie to co mi się najbardziej podoba w ortodynamikach.

Ciekawy jestem porównania ich z elektrostatami, mogą grać podobnie, bo w końcu to konstrukcje planarne.


Graja bardzo podobnie, z tym ze wg mnie ortho maja lepsza srednice, bardziej wciagajaca. Jezeli ktos dalby mi do wyboru omege mk2 z torem oraz yh1000 z torem ,wizalbym yh1000. Ortho maja lepszy wykop na basie i jak juz wspomnialem bardziej wciagajaca srednice, z tego pwodu lepiej dla mnie sie sprawdzaja z szerszym zbiorem roznorodnosci muzycznej.

Sim1

  • 1829 / 5856
  • Ekspert
19-02-2010, 14:52
Hmmm, ja na razie odnoszę wrażenie, że elektrostaty grają bardziej gęsto, i ta ciemna strona mocy mnie ciągnie ;). Ale za mało słyszałem by móc się autorytatywnie wypowiadać a już w szczególności generalizować na wszystkie konstrukcje elektrostatyczne.

intuos

  • 1003 / 5892
  • Ekspert
19-02-2010, 21:27
Sim

swego czasu sluchalem omeg mk2 na dedykowanym wzmacniaczu, nie pamietam zrodla, ale yh1000 byly ciekawsze. Nie chce by wyszlo na to ze chwale to co mam, nie. Kiedys oferowano mi wymiane yh1000 na omege i nie skorzystalem. Moze to byla zla decyzja, ale omegi sa bardziej osiagalne, a poza tym  na moim systemie nie czuje by yamahy mialy mniejsze wypelnienie niz elektrostaty. Powiem wiecej, mk2 graly ciemniej niz yh1000 i do tego "brudniej", ale napewno nie mialy tego wypelnienia. Wydaje mi sie ze bardzo wazny jest tor. Sluchawki to tylko element koncowy, zreszta jak glosniki.
Po lecie chetnie zrobie meeting omega kontra yh1000. Czekam bo kwestia istotna jest wzmacniacz. Mam nadzieje ze wlasnie w lato bedzie stal na uprzywilejowanym miejscu i uracy mnie czyms co juz kiedys slyszalem. Moze zabrzmi to zarozumiale ale beda aspekty brzmenia w ktorych jakie kolwiek elektrostaty czy inne konstrukcje nie beda mialy szans. Jestem tego pewien bo juz raz to slyszalem na etapie prototypu. Ale co tam bede gadal , zaraz znow mnie zaatakuja ze nie ma tego o czym pisze:D, wiec spokojnie musze czekac.
Wydaje mi sie ze podstawowa roznica w ortho jest ich roznica konstrukcyjna, i o ile fostex like drivers moga brzmiec mniej wypelnienie niz staty to ortho yamahy napewno nie. Np twoje yh100 po osattniej modyfikacji sa poprostu super, rzeklbym ze lepsze niz moje yh100. Martwi mnie to ze jest taka roznica pomiedzy driverami tego samego gatunku, ale taki problem jest i w r10, k340 ps1000 i innymi.
jakisz czas temu czytalem re3cke goscia na temat elektrostatow, ktore to mial rozne przez wiele wiele lat. Poczawszy od sr omeg, mk1 007, mk2 007 oraz orfeuszu konczac i powiedzial ze zawsze w nich slyszal pewna nieprawde, pewne powabne zafalszowanie, cos co czynilo te konstrukcje oszukujacymi. Nie wiem na czym osatecznie skonczyl ale pomimo uznania tych konstrukcji zostawil je dla innych.

Sim1

  • 1829 / 5856
  • Ekspert
19-02-2010, 22:09
Intuos, ja się wolę zbytnio nie wypowiadać "generalnie", bo jak na razie słyszałem tylko to co mam... a więc pełna skromność :).
W życiu nie słyszałem nic z górnej półki elektrostatów, ba! nawet ze środka tej biblioteczki. Wypowiadam się tylko na podstawie SR-001.

Ja czuję problem... jak pierwszy raz ich słuchałem to nawet trochę pożałowałem wydanych pieniędzy. Góra jakaś taka delikatniutka, ciepławe brzmienie, miekkawy bas, hmmm to nie było to co w ortho, talerz zamiast z blachy brzmi jakby z metalizowanej folii na choinkowe ozdoby i generalnie konsternacja lekka była.
Zaczęło się zmieniać z czasem, bo po prostu zacząłem głównie ich słuchać. Najpierw usłyszałem mimo delikatnej góry niezwykłą precyzję w rysowaniu sceny. To co słyszałem wcześniej i zachwycało mnie w SS-100 zbladło lekko. Nie jest szeroko ale dźwięk w żaden sposób nie jest związany z słuchawkami, mam po prostu głowę w środku sceny. W którymś momencie zdałem sobie sprawę, że poza dużą szczegółowością, która równocześnie nie pociąga za sobą rozłożenia wszystkich dźwięków na czynniki pierwsze to prawdopodobnie głównie przez to że to w zasadzie słuchawki douszne... i nie może być jakiegokolwiek odczucia dobiegania dźwięku z słuchawek bo nie są po bokach lecz w zasadzie w środku uszu :).
Druga sprawa, że nauczyłem się je właściwie zakładać by nie uwierały i dobrze były ustawione w uszach. Bas nie uderzy jak YH-1000, ale jest go wystarczająco dużo, miękkość która była na początku dla mnie trochę rażąca teraz koi moje uszy i jak zakładami po nich dowolne z ortho które posidam wydaje mi się, że grają sucho. To właśnie odbieram jako gęstość. Być może inni to nazywają ciemnym albo ciepłym graniem. Wokale są ciepłe, pewnie podkolorowane ale jak już to w innych miejscach niż górki pasma jakie pamiętam np. z niemodowanych T50RP. Tu górka jest dosyć długa i niżej położona , co ja porodzę, że mi się to podoba? :)
Obawiam się jednego, że normalne elektrostaty nauszne nie będą już miały tego czegoś. Doszedłem do etapu, że dla sceny i dźwięku kompletnie oderwanego od źródła jestem w stanie poświęcić równe pasmo, wykop basu itp. To wszystko słuch po chwili koryguje lepiej lub gorzej, sceny mi na razie nie umie odtworzyć.
Jestem na etapie, gdzie strasznie mi się spodobało jak pisałeś owo "powabne zafałszowanie" i to "oszukiwanie". Być może za jakiś czas przejdzie :) ale aktualnie drugimi ulubionymi słuchawkami są używane w pracy TDS-15 - więc sam widzisz, że mi się pokrzywiło :D.

szwagiero

  • 2239 / 5894
  • Ekspert
19-02-2010, 22:52
Sim1 jestem ciekaw, jakbyś w takim razie teraz zareagował na jakieś pospolite dynamiki ;))

Sim1

  • 1829 / 5856
  • Ekspert
19-02-2010, 22:57
Miałem niedawano jakieś niskie Philpsy na uszach przez chwilę. Dół brzmiał ciekawie ale góra była nazwijmy to "nieodpowiednia", coś jakby szelest suchych liści goniony jesiennym wiatrem po posypanym piaskiem asfalcie :D.

szwagiero

  • 2239 / 5894
  • Ekspert
19-02-2010, 23:10
Sim1 co za porównania, jeszcze trochę i dorównasz tutejszemu mistrzowi ;)) A tak na poważnie, oprócz E2C które bardzo lubię i Twoich DT-880 dawno nie słyszałem dynamików, które mi się podobały... Napisz proszę co nieco o Twoich STAXach i o tym, jak one zgrywają się z jakimiś przenośnymi źródełkami?

majkel

  • 7476 / 5892
  • Ekspert
20-02-2010, 00:00
Sim1, ciekawe jest to co piszesz o tyle, że do efektu zniknięcia słuchawek, czy też innymi słowy rozlokowania dźwięków w przestrzeni wokół dając wrażenie, że nie mają one nic wspólnego ze słuchawkami, wystarczą DT880 Pro albo AKG K 701. Można i drożej, np. Grado GS1000i, ale nie trzeba. Oczywiście elektrostaty typu SR-404 lub Omega II też tak potrafią.

Sim1

  • 1829 / 5856
  • Ekspert
20-02-2010, 00:55
Heh, tak mnie dzisiaj wzięło na barwne porównania produkowanie się.
Co do słuchawek to jest to najniższy produkowany model Staxa. W skład zestawu wchodzą słuchawki na kablu (niektórzy potrafią ich uzywać bez pałąka - montują się w nim i wyjmują na "klik"), pałak oraz eregizer. Dodatkowo 2 zestawy gumowych końcówek różniące się rozmiarem.
Znakomita większość użytkowników (w tym ja) używa mniejszych końcówek bo lepiej w uszach leżą. Bez docisku który daje pałąk w moich uszach się ledwo trzymają i wtedy bas występuje w śladowych ilościach.

Słuchawki posiadają specyficzne złącze które od strony energizera wygląda jak krótkie na 6 pinów dwustronne złącze krawędziowe (jak w kartach komputerowych). Wbrew pozorom jest to odpowiednik 5-pinowego standardu znanego z innych współczesnych słuchawek Staxa, krańcowa 6 ścieżka jest zwierana z obu stron wtyczką i brak tego zwarcia (jak przy wypiętych słuchawkach) powoduje, że enregizer nie działa. Pewnie ma to na celu zapobieżenie niepotrzebnemu zużyciu baterii. Poza tym niuansem pozostałe 5 ścieżek odpowiadają 5-pinom w złączu "pro bias" i takim standardem są te słuchawki traktowane (580V biasu). Wersja mkII w stosunku do mkI robionej chyba 2 lata tylko ma cieńszą membranę (było 2,5 jest 1,5 mikrona).
Energizer funkcjonuje napędzany albo 2 bateriami paluszkami (AA) lub można go zasilać z zasilacza zewnętrznego 5V (idealnie pasuje oryginał do discmanów Sony). Na zestawie paluszków grały mi po 8-10 godzin. Poza generowaniem 580V biasu posiada wzmacniacz oparty NE5532. Gra przywoicie choć wysublimowanych brzmień nie można się spodziewać... na h-f jest cały wątek o modyfikowaniu tego energizera dla tych co ich swędzi :). Ja pozostałem ze względów praktycznych na zewnętrznym zasilaczu.

Do słuchawek można dokupić oryginalny kabel z normalną wtyczką 5-pin. Takie właśnie złuchawki  w zestawie ze wzmacniaczami SRM-212 i SRM-252 oferowane są jako SR-003 i SR-005. Posiadając normalny wtyk można je używać z innymi "dorosłymi" wzmacniaczami z oferty Staxa.
Słuchawki są douszne więc kluczowym zagadnieniem jest znaleźć ich właściwą pozcyję w uszach i przyzwyczaić się do ich używania (niektórzy czują wstręt do wtykania sobie czegokolwiek do uszu). Po 2-3 dniach używania trafia się we właściwy układ i uszy sie przyzwyczają przestając odczuwać gniecenie i niewygodę.

Nie zdążyłem ich sprawdzić z żadnymi przenośnymi źródłami. Jak do tej pory ćwiczyłem temat źródła pod kątem wspomnianej wcześniej sceny i głębi w przód. Z tanich rozwiązań w moim mniemaniu najlepiej zgrywa sie z nimi DAC na TDA1543. Blado wypadają źródła które nie rozciągają sceny w kierunku przód-tył bo gra po prosu na lini ucho-ucho i nie pokazują swojego potencjału. Trochę specyficzna syngatura dźwięku przy graniu z płaskiego źródła raczej zniechęca do nich. Plusem jest to, że mimo iż to konstrukcja otwarta i przy wyłączonym dźwięku można rozmawiać z słuchawkami w uszach nie przeszkadzają bardzo otoczeniu nawet przy głośnym graniu, bo membrany są prawie w uchu i mają mły rozmiar (coś ok 1,5 cm średnicy)
Dobrze zasilone potrafią zaskoczyć. Ostatnio (jak pisałem w wątku Ortho) wpiąłem je w szereg DAC -> wzm. słuchawkowy SS -> wzm. słuchawkowy OTL -> energizer i dostały kopa. Wnioskuję z tego, że mimo małych rozmiarów z powazniejszym wzmacniaczem Staxa mogą narozrabiać.

Ostatnio doszukałem sie w necie informacji (niestety nie mam już linka), że została wstrzymana produkcja i albo to już koniec modelu (może tylko w wersji z SRM-001) albo przerwa przed wypuszczeniem mkIII.
Słuchawki osiągalne na aukacjach ebaya w cenie 200-300USD (używane choć i w tej cenie nawet nowe można trafić). U dystrybutowa w naszym kraju odstraszająca cena 450EUR

Sim1

  • 1829 / 5856
  • Ekspert
20-02-2010, 01:02
>> majkel, 2010-02-20 00:00:18
To się zgada, miałem tak z K601, ale po ortho (w szczególności po SS-100) jak wracałem do AKG to odniosłem wrażenie, że ta przestrzeń, jest za duża, trochę sztucznie rozdęta i nie do końca naturalna. Odczucie które opisywałem, pewnie związane jest bardziej z słuchaką typu dokanałowa... nawet jakbyś chciał zlokalizować driver... to poza muchą w uchu nie jesteśmy przez doświadczenia dnia codziennego przygotowani na "pozycjonowanie" źródła dżwięku w uchu, więc to odzielenie dźwięku od słcuhawek odbywa naturalni i pewnie automatycznie.