Dzisiaj na kozetce STAX SRM006tII + STAX 507. Specjalnie nie przypominałem sobie wcześniejszych opisów tego modelu aby nie ulec sugestii.
Sprzęt towarzyszący:
Dzielony CD - Lector CDP7TL
CD Philipsa (jako transport) + Benchmark DAC1 PRE
kable RCA:
VdH First
VdH The Name
Srebrny DIY
Miedziany DIY
Materiał testowy:
Yellow - Stella
Peter Gabriel - UP
Patricia Barber - Verse
Eric Serra - The Fifth Element
Georgio Paniagua - La Folia
Generalnie starałem się odnieść sposób prezentacji 507-ki do sposobu prezentacji poprzedniego modelu - 404.
Miałem okazję usłyszeć 404 z tym samym wzmacniaczem i z moim źródłem.
Zarówno z analogowo grającym Lectorem jak i ze studyjnym Benchmarkiem sposób prezentacji STAX-ów 507, względem 404, poszedł w tym samym kierunku.... i tak .....507 są, moim zdaniem, słuchawkami równiejszymi niż 404. Mam na myśli to, że nie słyszę specjalnie faworyzowanego zakresu. STAX 404 miały mnóstwo informacji na średnicy, lekko złagodzone wysokie, i bardzo wysoko cięty bas, czyli brak masy i wygaru. W 507 pojawia się stosunkowo niski bas i w pewnych konfiguracjach jest nawet tzw tąpnięcie. Kto by pomyślał, że jakiekolwiek STAX-y, pomijając model Omega, coś takiego potrafią ? A jednak.
Bas jest całkiem nieźle kontrolowany i potrafi być różnicowany - bas gra, potrafi się zmieniać, nie jest jednostajny, ma kontury. Nie sądzę aby ktokolwiek odczuwał oczywiste niedostatki tego zakresu. Jest dobrze i tylko wytrawny miłośnik kina domowego i dwóch subów Velodyne w jednym pokoju może faktycznie narzekać. Ten bas może nie przedmucha nam trąbki Eustachiusza i nie wywinie błony bębenkowej na lewą stronę ale dla mnie jest całkowicie wystarczający. To co piszę o basie piszę tylko z jednym małym "ale", o czym wspomnę na końcu.
Wysokie tony STAX 507 nie powodują pękania szkliwa na zębach (pozdrawiam posiadaczy Grado GS i PS1000). Są aksamitne i gładkie. Tak jak to bywa w klasycznych STAX-ach - fajnie, relaksująco, z minimalnie za małym pazurkiem ale ogólnie bardzo OK. Talerze w perkusji słychać jak talerze a nie jak szkło. Jest odpowiednie wybrzmienie i brak "syntetyczności" dźwięku.
Teraz zakres, który zawsze był silną stroną STAX-ów. Średnica. Czy aby zawsze ?
Mam pewne wrażenie, że przez ogólne wyrównanie pasma ten zakres lekko stracił na bajkowości. Nie wiem jak to napisać ale mam wrażenie pewnego odbarwienia dźwięku 507-ek w porównaniu do 404. Nie jest to jakaś przepaść ale wydaje mi się, że 404 bardziej czarowały. Słychać to szczególnie na kablach IC, które stosunkowo mało dodają od siebie do dźwięku. Jest wtedy chudo i niezbyt barwnie. Nawet bas potrafi być trochę pudełkowaty. Chyba dzięki temu ma się wrażenie większej sceny dźwiękowej, co nie zmienia faktu, że dźwięk jest blisko i zostaje podany na twarz, szczególnie w porównaniu do Omeg.
To właśnie to małe zastrzeżenie o którym wspominałem wcześniej przy okazji basu. Zastosowanie IC o analitycznym /płaskim brzmieniu jest, moim zdaniem, w wypadku zestawu SRM 006 i 507 grubym nieporozumieniem. Nawet z analogowo grającym Lectorem dało się to usłyszeć. W mojej opinie zastosowanie typowego zamulacza jakim jest np. VdH First też nie jest dobrym rozwiązaniem, bo z odbarwionego dźwięku robi się dźwięk odbarwiony i przymulony.
Co ciekawe, bardzo dobrze w roli IC sprawdził się najtańszy VdH - The Name, który z jednej strony dźwięk lekko zaokrągla ale również działa jak turbodoładowanie. Pojawiła się barwa (szczególnie słychać to na trąbce), bas lekko stracił na kontroli ale znacznie zyskał na masie.
Mała konkluzja .
Hm....gdyby podejść akademicko .....można napisać, że STAX 507 to w porównaniu do 404 lepsze słuchawki.
Nie jestem jednak przekonany czy o taką, ogólną, lepszość chodzi miłośnikom tej marki. Odpowiednie okablowanie i analogowo grające źródło może być tutaj pewnym panaceum na problem z odbarwieniem średnicy. Być może, tak jak wspomina właściciel, ten egzemplarze jeszcze nie jest do końca wygrzany. Być może, ale piszę co słyszę tu i teraz.
Oczywiście ciągle też brakuje pełnego mega-pazura, wygaru rodem z koncertu Ramsteina ale taka jest już chyba specyfika elektrostatycznych konstrukcji. Dla mnie STAX 507 są fajnymi nausznikami aczkolwiek, po ostatnich odsłuchach, wzdycham do tylko jednego modelu tej firmy - Ooooo..... :-)
Jak zwykle przepraszam za byki i literówki.