Audiohobby.pl

Słuchawkowy meet w Katowicach

Corvus5

  • 2596 / 5416
  • Ekspert
14-02-2010, 14:58
>> mirhon, 2010-02-14 14:41:16

Opiszę dokładniej różnice i procedurę testową, na podstawie której doszedłem do wniosku, ze Lampucera pobiła Beresa oraz dlaczego oba Beresy były złe.

Przekładałem całych system Domzza pod mój, klocek po klocku. Podpiąłem Fury pod stałe wyjście liniowe z Beresa. Efekt w porównaniu do całego systemu na Beresie leżał w bardzo wysokich częstotliwościach, czyli od 10kHz w górę. Zrobiło się to normalniejsze, przyjemniejsze i w ogóle lepsze, ale tylko w tym zakresie zauważyłem różnicę. Na średnicy był bałagan i stwierdziłem, że samo dokupienie Fury to byłby najmniej opłacalny wydatek, bo tylko 1/3 dźwięku się poprawiła.

Następnym etapem było przepięcie Fury do Lampucery. Wykorzystałem wyjście optyczne z Pclinka i podpiąłem pod Lampucerę. Przełożenie dało efekt, że transport był mój, a DAC i wzmanicacz już Domzza. Poprawiła się średnica. Nabrała dynamiki, przestała być taka szara. Poprawa dotyczyła średnicy ok 1k-6kHz. Natomiast od 6k-10kHz pojawiały się drobne wzmocnienia sybilantów, czasami to trzaskało. Obwiniam transport, bo już kiedyś poprawiał ten aspekt, ale w innych testach nie było różnicy. EMU (ile?) jako transport było lepsze. Mimo tego sprzęt już zagrał ciekawie i pozwolił mi się na dłużej nacieszyć tym, co mam. Przesłuchałem tak swoją muzykę z 20 czy 30 minut testując jpop (akustyczny, elektroniczny) oraz jrock, czasem coś innego.

Oba Beresfordy natomiast miały tą samą przypadłość rozwalonego dźwięku na średnicy i górze. Nawet na tym odchudzonym powinienem czuć precyzję, a były tylko krzaki i trzaski. To były wg mnie 2 najsłabsze źródła.

W Squeezeboxa dużo się nie wsłuchiwałem, Onkyo i Behringer wyglądają na ciekawe propozycję, ale były dobre w jednych aspektach, a w drugich słabe. Nie analizowałem czego to wina, bo by było za dużo przepinania.

lancaster

  • Gość
14-02-2010, 15:07
asmagus, dzięki za opinię. Wezmę to pod uwagę i brum/szum Fury w przypadku zastosowania wyżej skutecznych słuchawek zostanie zlikwidowany....większość słuchawek działa bezproblemowo, ale dlaczego by nie wszystkie :-)
Patent z IEM-ami(dla pewności poniżej 40ohm :)) jest tutaj b. OK
Cisza pracy na takich słuchawkach to cisza na absolutnie wszystkich.

vdmesis

  • 36 / 5471
  • Użytkownik
14-02-2010, 15:20
>> Piotr Ryka, 2010-02-14 14:46:56

No wlasnie trudno mi to sobie wyobrazic. W jaki sposob taki, zapewne bardzo dobry wzmacniacz, jak Leben zmienia sposob grania K701? Jak juz pisalem moj wzmacniacz daje tym sluchawkom wystarczajaco mocy zeby niskie czestotliwosci, ktore generuja bas i instrumenty perkusyjne (stopa, kotly), wybrzmiewaly w pelni. Problem jak juz pisalem jest w tym, ze poniewaz graja one jakby odseparowane w przestrzeni nie moga miec calosciowo kopniecia. Nie uwazam, zeby na moim wzmacniaczu - a takze na Fury lub Sensaurisie - K701 brakowalo basu. Bo jak stopa czasem lupnie to czuc to fizycznie na uszach.


No nic moze bede mial kiedys okazje posluchac Lebena. Powiem nawet, ze tak sie uparlem na sposob prezentacji K701, ze moze nawet kiedys sie szarpne na niego, o ile faktycznie sprawi cuda :)
A moze po prostu czas na inne sluchawki o podobnej prezentacji?
Myslalem o hd800... nie ukrywam, ze bardzo cenie sobie opinie Fallowa i wydaje mi sie ze mam podobny gust... a z jego relacji wynika, ze to bylo jednak nie to na dluzsza mete.





.in the end that\'s all nice
 www.ld-p.com

domzz

  • 1113 / 5866
  • Ekspert
14-02-2010, 15:47
Właśnie testuję klon Lehmanna.
Wczoraj zbyt pochopnie wydaliśmy opinię o nim. Przede wszystkim, jeśli płyta jest słabo zrealizowana, to Lehmann pokaże nam to bezlitośnie. Przykładem może być Massive Attack Mezzanine, na klonie słychać jak słaby jest ten materiał (pomijając wartości muzyczne), do tego stopnia, że nie da się go słuchać.
Za to z nagraniami np. Bowers&Wilkins, Chesky gra świetnie. Słychać też, że Majkel wsadził mu naprawdę dobry opamp (można wiedzieć jaki?). Scena jest wtedy szeroka, dźwięk jest bardzo trójwymiarowy i gęsty. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że klon gra całkiem lampowo/analogowo.

Bas trochę się rozpływa, góra jest troszkę ścięta (ale lepiej to niż żyletki, więc na plus). Najwięcej dzieje się w śednicy, to tam właśnie odbywa się cała trójwymiarowość. Odnoszę też wrażenie, że scena ustawiona jest nieco z tyłu głowy.

Co do gatunków muzycznych, to Klon najlepiej sprawdza się we wszelkiego rodzaju elektronice, z syntetycznym, głębokim basem.
Najsłabiej wypada muzyka rockowa, dźwięk jest po prostu płaski, bez życia, ale to może być wynikiem słabszego nagrania.

Podsumowując, wzmacniacz ten w cenie 360zł nie ma żadnej konkurencji.  Martwi mnie tylko jedna rzecz, mianowicie, że słabych jakościowo nagrań nie da się po prostu na nim słuchać. Na pewno jest powyżej przeciętnej i jak tylko będzie dostępny, to zamawiam sztukę dla siebie :)

@Corvus5, karta to E-mu 1212m.



vdmesis

  • 36 / 5471
  • Użytkownik
14-02-2010, 16:23
>> domzz, 2010-02-14 15:47:05
Tez uwazam, ze alaLehmann to fajny wzmacniacz.. Jak juz napisalem dopierow w bezposrdenim porownianiu pokazuje pewne braki. Jesli zas chodzi o muzyke rockowa to tez bardzo mi sie podobalo... fakt, ze sluchalem swietnie zrealizowanej plyty Muse i byl to rip 24/192 z winyla. Oglolnie rzecz biorac realizacja nagran nowych rockowych zespolow pozostawia wiele do zyczenia i stad zawsze beda wynikac problemy :/

>>asmagus
sprawa z crossfeedem - nie wiem, czy moge zbyt wiele napisac.. faktycznie po wlaczeniu slychac poglos instrumentu grajacego w jednej sluchawce w sluchawce drugiej.. natomiast chyba musialbym posluchac sobie na spokojnie i dluzej zeby moc wydac jakies wieksze wyroki. Tak sie zastanawiam, czy nie polepszylaby sie przestrzen nagrania? Ogolnie jak juz rozmawialismy jak juz gra duzo instrumentow w  obu kanalach trudno uslyszec jakies roznice.


.in the end that\'s all nice
 www.ld-p.com

asmagus

  • 4439 / 5498
  • Ekspert
14-02-2010, 16:29
>> lancaster, 2010-02-14 15:07:55
(...).większość słuchawek działa bezproblemowo, ale dlaczego by nie wszystkie :-)
Patent z IEM-ami(dla pewności poniżej 40ohm :)) jest tutaj b. OK (...)


Myślę, że to dobra droga by w ten sposób również testować - niektórzy robią "pomiary laboratoryjne" i tylko im ufają, wydaje mi się jednak, że taką rzecz jak właśnie szum równie dobrze można testować na czułych słuchawkach. Myślę, że np takie UE 7 pro, które mają 17 ohm i 124 dB nadałyby się idealnie.

A pro pos szumu.
Ciekawa dyskusja wywiązała się ostatnio na head-fi. Meier podał stosunek sygnał szum 140 dB dla swojego SS - Skylab podniósł larmo, że to nie jest możliwe albowiem op-amp ma niecałe 120 dB i nie da się tego obejść. Meier przesłał dok techniczną i Skylab upublicznił jedynie, że jest tam jakiś układ, który efektywnie ma tę dynamikę zwiększać i wychodzi na to, że to możliwe w teorii. Dwa tygodnie później Skylab dostał od Meiera Concerto do przetestowania i wyszło mu w pomiarach, że jest "incredible 135 dB".

Corvus5

  • 2596 / 5416
  • Ekspert
14-02-2010, 16:32
>> asmagus, 2010-02-14 16:29:26
To nie problem podciągnąć dynamikę. Wystarczy zapiąć kompresor na wejście, przetwarzać, a na wyjście dać expander.

asmagus

  • 4439 / 5498
  • Ekspert
14-02-2010, 16:37
Myślę, że takie rozwiązanie to nie jest dobra droga.

Corvus5

  • 2596 / 5416
  • Ekspert
14-02-2010, 16:49
>> asmagus, 2010-02-14 16:37:36
>Myślę, że takie rozwiązanie to nie jest dobra droga.

Na pewno jest wiele możliwości, a w głowie mam kilka pomysłów. Trzeba tylko dokładnych pomiarów, żeby znać parę rzeczy i charakterystyk, przetestować i gotowe. Widać, że już ktoś wpadł na dobry pomysł i go wprowadził.

lancaster

  • Gość
14-02-2010, 16:57
asmagus, myślisz o Logitechu ? Jakie opinie na temat tych słuchawek. Jeżeli już będę się decydował na takie "narzedzie" to przydałoby się, że by przy okazji muzycznie tez było niczego sobie.
Walka z szumem za wszelką cenę jest uważam bez sensu. Jeśli sprowadza się tylko do poprawy odstępu szum-sygnał to OK. Jeśli zaczyna odbierać przekazowi emocje to niech sobie lekko poszumi - techniczne granie jest domeną tańszej elektroniki, która na papierze często wygląda lepiej od urządzeń dających fun.
Kiedyś czytałem wyniki badań Ancient Audio Silver 300 zdaje się. Sygnał/szum na poziomie 85dB z tego co pamiętam. Daj Boże Meierowi stworzyć taki spektakl.

domzz

  • 1113 / 5866
  • Ekspert
14-02-2010, 17:01
>> Corvus5, 2010-02-14 16:32:47
To nie problem podciągnąć dynamikę. Wystarczy zapiąć kompresor na wejście, przetwarzać, a na wyjście dać expander.

Ale to jest już zbyt poważna ingerencja w materiał audio ;)

lancaster

  • Gość
14-02-2010, 17:09
asmagus, dla jasności. Meiera oczywiście nie słuchałem, ale co piszą osoby które go przetestowały ?
Faktycznie najdynamiczniejszy wzmacniacz na świecie ?
Bo pomiary tak sugerują :)
Sorry za to moje sceptyczne podejście do królowej nauki....jak sie teoria zgadza z praktyką to super, ale w przypadku audio niestety często jest to tak, że mierzony jest jakiś aspekt techniczny który stanowi o brzmieniu tyle o ile.
Ludzie podniecają sie np. wspaniałym pasmem wzmacniacza 5-500KHz, podczas gdy żaden realny instrument nie operuje w tych zakresach, słuch ludzki rejestruje dżwięki do 20KHz(optymistyczne), format CD tnie wszystko powyżej 20KHz, glośniki sporadycznie przetwarają do 30KHz....nie mówiąc o zejściu w dół i zniekształceniach w tym pasmie.
A w pomiarach thd np. mamy wynik dla 1KHz tek jakby muzyka składała się z pojedynczych tonów a nie ze złożonych struktur o szerokim paśmie.
W kazdym razie nie raz spotkałem się z sytuacja w której teoretycznie dysponujacy mniejszą dynamiką sprzęt grał....dynamiczniej :)
Ogólnie to chyba większość konstrukcji półprzewodnikowych ma lepsza dynamikę(w pomiarach)od lampowych...ba, zaryzykuje, ze większość miniwież z przedziału 2-3Kzł ma lepsze parametry od Kondo Ongaku + DAC5 Signature.

asmagus

  • 4439 / 5498
  • Ekspert
14-02-2010, 17:19
Dobrze, że scepytcznie tak jest bezpieczniej.
Na tę chwilę z osób, których wypowiedzi znalazłem jedynie Skylab go testował i stawia go na równi z Audio gda Phoenix, który wiele osób uznaje za referencyjny na poziomie 1200 $ (bez VAT i przesyłki). Biorąc pod uwagę, że Meier kosztuje z VAT ok 40% mniej ... źle nie jest. Z tym, że Phoenix ma również zbalansowane wejścia i wyjścia.

Co do IEM to podałem dane Ulitimate Ears

Odnosząc się do meritum, wierzę, że dane techniczne to nawet nie połowa sukcesu sa takie urządzenia, które nie mają imponujących danych a piękne "dźwięki tworzą".

kopaczmopa

  • 786 / 5889
  • Ekspert
14-02-2010, 23:53
fajnie ze spotkanie doszlo do skutku ale faktyznie szkoda mimo fajnych wzmacniaczy ze sluchawki byly jednak "zwykle"

Dziwne ze nie objawila sie przestrzen i czystosc brzmienia K701 bo u mnie na dziurce cd jest.
Do wniosku ze K701 nie nadaja sie do ciezkiej muzy potrzeba 2 sekund ich odsluchu ale to fajne sluchawki.
ciekawosc brzmienia

majkel

  • 7476 / 5949
  • Ekspert
15-02-2010, 09:18
Dziękuje Kolegom za relacje. Moje wnioski z lektury wątku:

- widać, że każdy ma inny gust, bardziej to wygląda na dyskusji o wyższości śledzia po japońsku nad tortem hiszpańskim, bądź vice versa.

- czołówkę techniczną stanowiły K701 i DT880, bo o modowanych CAL nie jestem w stanie nic powiedzieć.

- najlepsze źródło jakie było to teoretycznie Lampucera z wymienionym torem analogowym, czy też op-ampami.

- nie napisaliście jakie interkonekty były użyte do testowania wzmcaniaczy, albo przeoczyłem.

Teraz moja opinia o klonie Lehmanna. Przesłany wzmacniacz powinien charakteryzować się dobrą, szeroką przestrzenią i dobrą trójwymiarowością. Perspektywa nie najlepsza z możliwych, ale na wysokim poziomie Najmniej ciekawym zakresem w nim jest sopran, jest nieco kanciasty i jakby bez swobodnego rozciągnięcia na samej górze pasma. Przez to brakuje najdrobniejszej, kosmatej faktury w dźwięku. Do tego gra on w dolnym i górnym skraju pasma raczej sucho. Dźwięk powinien być nieco bardziej cielisty i fizjologiczny, z nieco lepszymi przejściami tonalnymi i zróżnicowaniu w palecie barw między poszczególnymi nagraniami. Ten klon nieco uśrednia wszystko w stronę jakby to powiedzieć stałego, acz dobrego zestawu kolorów.
Wszystko to jednak jest niuans, który można "wyrównać" interkonektem, albo podkreślić odchyłki od ideału do stopnia nieznośnego, szczególnie sopran przez kiepskie kable robi się nieco natarczywy i zlepiony.
Konkluzja moja jest taka, że zabrakło rasowego źródła i/lub analogowo grającego kabla łączeniowego, żeby Chińczyk zagrał z klasą. To co pisze @domzz w relacji z odsłuchu domowego jest bardziej na temat i niesie więcej informacji niż poniekąd słuszne stwierdzenie Corvusa, że gra 1:1. W warunkach meetingu tak to można na szybko wychwycić, a skoro zostało to określone jako "nie mój typ grania", itp., tzn. że można było dostarczyć sygnału o lepszych cechach brzmieniowych. Mam wrażenie, że wygrały wzmacniacze ocieplająco-dosładzające, co do pewnego poziomu źródła jest zaletą, od pewnego poziomu mnie przynajmniej zaczyna irytować jeśli jest zbyt obecne jako stały element dźwięku.
Powyższe to teoretyzowanie oparte testami klona z różnymi interkonektami. Mogę np. powiedzieć, że z IXOSem 104 zagrał ze swobodą i planktonem nie wykazując żadnych wad w dźwięku, które słyszałem w konstrukcjach za 1000$ nawet.
W klonie Lehmanna na pewno pomogłoby jeszcze wymienić rezystory wyjściowe, bo są tam Rohmy, które grają sucho, i mam ochotę je wymienić. Wszystkie kondensatory w tym wzmacniaczu oprócz głównych zasilania można uznać za przypadkowo dobrane jeśli chodzi o producenta, ale tu się można bawić i bawić, a wystarczy pokombinować z doborem łączówki RCA.