Audiohobby.pl

Klasy dźwięku

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
31-08-2009, 15:40
majkel,

moje doświadczenia są takie, że sprzęt klas 1-4 nie oddaje nawet głosu rzeczywistego śpiewaka z toalety na końcu korytarza

w sobotę byłem na zamku w Janowcu, gdzie zza grubych metalowych drzwi najróżniejszych pomieszczeń dochodziły dźwięki skrzypiec i wiolonczeli (za kilka godzin miał się odbyć jakiś koncert/y)
nie ma szans na usłyszenie porównywalnego realizmu z klasycznego hi-endu
Odszedł 13.10.2016r.

asmagus

  • 4439 / 5654
  • Ekspert
31-08-2009, 15:58
">> magus, 2009-08-31 15:40:37
moje doświadczenia są takie, że sprzęt klas 1-4 nie oddaje nawet głosu rzeczywistego śpiewaka z toalety na końcu korytarza
w sobotę byłem na zamku w Janowcu, gdzie zza grubych metalowych drzwi najróżniejszych pomieszczeń dochodziły dźwięki skrzypiec i wiolonczeli (za kilka godzin miał się odbyć jakiś koncert/y)
nie ma szans na usłyszenie porównywalnego realizmu z klasycznego hi-endu"

Cały problem leży w tym, że śpiewak jest źródłem monofonicznym :)

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
31-08-2009, 16:09
Piotr,

może i marny, ale da się go pomylić z tym odtwarzanym ze tzw. sprzętu hi-end?
Odszedł 13.10.2016r.

Gustaw

  • Gość
31-08-2009, 16:17
Stop, stop, Panowie :-) .... bo zaraz dojdziemy do efektu Jozwy Maryna, któremu kolumny zagrały fortepian realniej niż oryginał ;-)

lancaster

  • Gość
31-08-2009, 16:20

"Cały problem leży w tym, że śpiewak jest źródłem monofonicznym :)"

Vincent Gallo sie kłania - i nie ma "problemu".

facet slucha na tubie WE, ampie mono WE ...a  CD Mark Levinson zrobił dla niego firmowo monofoniczny :)
Polecam jego artykuły w Sound Practices.

AdamWysokinski

  • 358 / 6092
  • Zaawansowany użytkownik
31-08-2009, 16:20
> Gustaw, 2009-08-31 16:17:09
> Stop, stop, Panowie :-) .... bo zaraz dojdziemy do efektu Jozwy Maryna, któremu kolumny zagrały fortepian realniej niż oryginał ;-)

Może to nie o fortepian chodziło, tylko o pianino? O, takie: http://www.seenontvmart.com/shop/images/ELRAP.jpg



--
http://www.last.fm/user/AdamWysokinski
1) MacBook Pro -> Apple lossless -> iTunes -> MHDT Paradisea 3+ via USB -> Heed CanAmp -> AKG K701
2) Sugden CDMaster -> Sugden HeadMaster -> Sugden AmpMaster -> Spendor S3/5R
Pozdrawiam,
Adam

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
31-08-2009, 16:25
 No cóż zawsze źródło dzwięku musi mieć godziwe warunki do jego reprodukcji, ostatnio modny jest w pewnych kregach efekt stadionowy-czy ja wiem czy o to w reprodukcji muzyki chodzi?
Banalny przykład;duzy kościół gotycki Św Katarzyny w Krakowie z pogłosem ponad 6 sekund. Pojedynczy muzycy słyszani byli miodnie średnie orkiestry do 40 osób znośnie ale 80 osobowa orkiestra zaczeła walczyć sama ze swoim echem-po prostu koszmar.              

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
31-08-2009, 16:54
Rolandsinger już pisał, że na żywo można mieć podchmielonego gitarzystę śpiewającego siedząc na chodniku pod dworcem, i zdaje się nie o to w audio chodzi.

lancaster

  • Gość
31-08-2009, 16:55
Mi tam jeszcze sie nie okazalo...przyjmując ze nie sluchalem pod ściana na przeciwleglym koncu sali w stosunku do muzyków.
Nawet instrumenty grajkow ulicznych sa poza zasiegiem high endu niestety. Dynamika, faktura, barwa....bez upiększen, bo takowych nie potrzeba moim zdaniem.
Wystarczy nie sknocic nagrania np. kiepskim nagłośnieniem "pod prądem".
sporo ludzi sie zachwyca pewnymi rzeczami, ktorych w naturze nie slyszymy/nie zwracamy na nie uwagi. I nie jest to kwestia tego, ze w istocie ich nie ma tylko
Takie "banalne" skrzypace. W naturze to nie jest rozdzielczy "barwny" pisk którego wysokie tony mozemy docenić, tylko charakterystyczne liryczne granie - pelne i energetyczne zarazem.
Kazdy ma prawo poszukiwac czego tam chce w muzyce, jednak na tle live ze spokojem ducha trzeba powiedziec ze hi endy graja wiotko, bez tempa z upośledzoną barwa i nierzadko napompowaną przestrzenią.

...Piotr, Twoj syn z tego co kojarze grywa na perkusji. O jakim zestawie moglbys z pelnym przekonaniem powiedziec ze odtwarza perkusję w sposób live(dynamika/narastanie, szybkośc etc) ?

lancaster

  • Gość
31-08-2009, 16:56
majkel, nie nie o to w audio chodzi. A o jak daleko idące upiększenie ?

violett

  • 786 / 6095
  • Ekspert
31-08-2009, 17:03
>> Piotr Ryka, 2009-08-31 15:54:08
To wszystko nie jest takie proste. Słuchałem paręd dni temu organów. Dobre organy, dobry organista, stary gotycki kościół, przekaz na żywo a dźwięk marny.

Być może adaptacja akustyczna tego kościoła jest nieaudiofilska? ;)

To oczywiście żart. Dla mnie są dwie klasy dźwięku audio: dobra i bardzo dobra. Innych nie chcę znać (i słyszeć).

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
31-08-2009, 19:18
Piotr,

Myślę, że brakuje trochę wyjaśnień

Ja nie dyskutuję z tym, co zagrało "lepiej", w sensie bardziej akceptowalnie (akustycznie, etc.)
Bo tak samo jak można schrzanić akustykę pokoju, tak samo można ją schrzanić w studio, podczas obróbki pewnie oraz na sali koncertowej (kościele)
Najlepiej jakby w każdym z tych miejsc akustyka była przynajmniej poprawna
Mnie chodzi tylko o to, że nawet w bardzo kiepskiej akustycznie sali skrzypce na żywo posiadają pewne właściwości brzmieniowe (mniejsza w tej chwili o to jakie), których nie odtwarza znakomita większość sprzętu audio (w tym hi-end, rozumiany jako przede wszystkim hi-style, a nie hi-fidelity)
Rzecz jasna te skrzypce na żywo mogą czasem być nie do słuchania nawet w rękach znakomitego skrzypka (ze względu na akustykę właśnie), a jednak mają to "coś" co zazwyczaj ginie zanim dotrze do słuchacza w domu
Co do organów akurat, to autorytatywnie się nie wypowiadam, ale o dobre wino bym się założył (tym bardziej, że testu ABX nie ma jak zrobić)
Odszedł 13.10.2016r.

piotr_

  • 46 / 6026
  • Użytkownik
31-08-2009, 23:55
Weicie co laczy piajnego grajka ulicznego z koncertem organowym?
Nieraz obserwowalem ulicznych grajkow jak wybieraja miejsce swoich koncertow - w moim miescie jest kilka takich miejsc gdzie np. ow muzyk stoi na rogu ulicy i nagle odwraca sie o kilkadziesiat stopni a dzwiek znika - poprostu dobrze wie ze wylot ulicy tworzy bardzo specyuficzna akustyke i praktycznie o polowe zwieksza efekt koncowy, nie mowie ze wszyscy wiedza co robia ale czesto maja wiecej milosci do muzyki (i co z tego ze taniego wina tez) niz np. zasrane bubki pokazujace raz na rok swoj system gosciom przy koniaku. A milosc do muzyki, pasja i wiedza to duzo - to samo wlasnie dotyczy wielkich tworcow ktorzy tworzyli swe koncerty organowe czesto z mysla o danych organach w danym kosciele. Organy to instrument mechaniczny czesto niezle sie od siebie rozniocy, tak samo jak akustyka w poszczegolnych w koncu zaawansowanych akustycznei kosciolach a scislej w konkretnych miejscach tych kosciolow z dokladnoscia nawet do kilku metrow i warto brac to pod uwage jesli chce sie cos z niego wycisnac wiecej niz piekielne ryczenie rzucajace jeszcze 100 lat temu przerazone boze owieczki na kolana. Niedawno bylem na ciekawym koncercie bez naglosnienia gdzie kilku facetow lazilo po calym kosciele spiewajac - co chwila mialo sie wrazenie ze to zupelnie inny koncert - ciekawy eksperyment biorac pod uwage ze to zazwyczaj zrodlo dzwieku jest w danym okreslonym miejscu a roznice w pozycjach wystepuja jedynie wsrod sluchajacych.

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
01-09-2009, 00:36
Organy brzmią różnie w zależności od kościoła, i nawet nie potrafiłbym na podstawie kilku kościołów wyłuskać cechy wspólne ich wszystkich. Byłoby tego niewiele, a tak jak nie raz z dobrego audio słyszę mogłyby brzmieć w jakimś kościele, gdzie ich jeszcze nie słyszałem. Dopuszczam taką możliwość. Inna sprawa, że sprzęt mniej niż doskonały ma to do siebie, iż bez przerwy nam przypomina, że to on gra, a nie muzyka, i to jest niedobre.

Co do pana na rogu lub przy dworcu. Zapewne kocha on tą swoją lub częściej nieswoją muzykę, tylko że ja nie muszę kochać takiej muzyki, ani jej interpretacji. Różnica między takim muzykiem, a przykładowo Shannonem Hoonem jest taka, że ten drugi bardziej ćpał, ale i bardziej czuł, i bardziej śpiewał, i trochę skomponował, a jego muzyka bardziej przeszywała mimo, iż chłopaki z Blind Melon wiele tego nie nagrali, bo wokalista nie przetrzymał kolejnej dawki dragów w trasie koncertowej. Cóż, Mozart też zmarł młodo, a dał się poznać jako geniusz.

Z audio jest ten problem, że z punktu widzenia większości z nas audio decyduje nie tylko o tym jak słuchamy, ale i czego słuchamy, a raczej kogo. Blisko i za free to sobie można... jam session zrobić jak się umie grać lub śpiewać.

Dudeck

  • 5101 / 6073
  • Ekspert
01-09-2009, 00:45
A mnie się wydaje , że te organy nie zagrały tak jak ... domowe audio , które posiadamy .

Kiedyś , kiedyś dawno ananasa znałem tylko z puszki , kiedy pierwszy raz kupiłem prawdziwego to się rozczarowałem - z puchy był słodszy i wogóle ... lepszy  :)