Audiohobby.pl

10 największych kapel rockowych/10 najważniejszych albumów

Rolandsinger

  • 2894 / 5866
  • Ekspert
31-07-2009, 20:55
@ zjaryz

Jeśli oryginalność, nowartoskość czy "geniusz" w muzyce ma przekraczać jakiekolwiek granice i konwencje, to rozumiem, że wszelkie dźwięki są muzycznie wartościowe wraz z odgłosami defekacji?

Dla mnie jest to czerwone pieprzenie pseudoartystóf, a apologia tego typu aksjomatyki w sztuce to czysty bełkot w stylu wybitnego marksisty Z. Baumana.

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

zjaryz

  • 289 / 5833
  • Zaawansowany użytkownik
01-08-2009, 23:24
>>Rolandsinger

Stary, nie rozumiesz, że rzeczywiście można słuchać takiej muzyki? Nie dociera do Ciebie, że mam prawo mieć dystans do muzyki, której słuchałem 20 lat temu(Queen). Generalnie rock mnie przeraźliwie nudzi, ale dzięki Sonic Youth, Beefheartowi albo Faustowi czasem znajduję przyjemność w jej słuchaniu.
 Kocham szum, noise, itd
 Moja apologia tego typu aksjomatyki pozostanie niezmienna...

Z życzeniami restartu mózgu

szczerze oddany
zjaryz

majkel

  • 7476 / 5865
  • Ekspert
02-08-2009, 00:42
>> Rolandsinger, 2009-07-31 13:49:36
Dziękuję Pastwie za wyjątkowo trafną wypowiedź

No właśnie, bo nasz molekularny kolega obeznany w czternastolatkach i treściach forum onetu ni w ząb pytania nie pojął. Natomiast co do oceny Nirvany się nie zgadzam, mimo iż nigdy nie byli u mnie wśród najbardziej cenionych kapel. Wolę Seethera, mimo iż zalatują Nirvaną konkretnie.

atom

  • 191 / 5826
  • Aktywny użytkownik
03-08-2009, 23:42
> Rolandsinger, 2009-07-31 20:55:45

> Jeśli oryginalność, nowartoskość czy "geniusz" w muzyce ma przekraczać jakiekolwiek granice i konwencje, to rozumiem, że wszelkie dźwięki są muzycznie wartościowe wraz z odgłosami defekacji? Dla mnie jest to czerwone pieprzenie pseudoartystóf, a apologia tego typu aksjomatyki w sztuce to czysty bełkot w stylu wybitnego marksisty Z. Baumana.

Noo... to jest dopiero bełkot!

Zawsze fajnie jest się dowartościować znajomością paru mądrych słów;) Szkoda, że sensu tu trudno uświadczyć, a już mieszanie do tego politycznych \'kolorów\' to istne kuriozum...
Tymczasem sprawa wydaje się banalna i nie ma tu przesadnie wielkiej filozofii. Po prostu - albo się coś chyta albo nie. Kwestia wrażliwości, kształtowanej przez lata oraz setki przesłuchanych płyt. Jak się ktoś zatrzymał na etapie Queen i Nirvany to nic się nie poradzi ;) Żeby było jasne - żadna to ujma i skaza na człowieczeństwie, nie każdy musi słuchać Aylera czy Cpt. Beefhearta. Ale po co zaraz dorabiać takie z d..y wzięte teorie spiskowe do prostego faktu, ze taka czy inna muzyka się komuś podoba. No ale jakże to - przeca za tym muszą stać określone siły... no bo skoro JA ni w ząb tego nie chytam, to znaczy że tego słuchać się nie da. Ktoś musiał fanów tego typu muzycznych aberracji przekabacić... Jasne!
Heh, dociekania n/t psychologicznych motywów takiego sposobu myślenia sobie odpuszczę, zresztą nasuwają się same. Weź ty lepiej Rollo idź na jakie disko wyrywać gorące bicze i oszczędź nam tego typu mądrości ;)

Pozdrawiam      

atom

  • 191 / 5826
  • Aktywny użytkownik
03-08-2009, 23:51
> zjaryz, 2009-07-31 19:18:03

> Podobnie reagują, u mnie w pracy, koledzy jak słyszą dżwięk (ALbert Ayler) mojego służbowego telefonu. Nie podoba im się, bo to jakieś szarpidruty, i w ogóle nie ma w tym melodii. Melodia? A komu potrzebna melodia?!

No co Ty...  Ayler jest przecież akurat bardzo melodyjny, jak na fryciarza :)

atom

  • 191 / 5826
  • Aktywny użytkownik
04-08-2009, 00:07
> Rolandsinger, 2009-07-31 13:49:36

> O wiele bardziej cenię prostotę i konsekwencję, a także surową energię AC/DC.

Och, i przypadkiem wymieniłeś kolejny \'wielki\' zespół. Wszystko się prawie zgadza - prostota (oj taak), konsekwencja (i to jaka!), surowe to może i jest, tylko gdzie ta energia ?
Naprawdę nie mam nic przeciwko prostocie i konsekwencji, a surową rockową energię wręcz uwielbiam, no i weź mi w takim razie wytłumacz czemu na dźwięki ac/dc reaguję głębokim ziewem... Bauman mi coś we łbie powywracał czy co?

Slav

  • 545 / 5868
  • Ekspert
04-08-2009, 18:52
>> atom, 2009-08-04 00:07:49
...Naprawdę nie mam nic przeciwko prostocie i konsekwencji, a surową rockową energię wręcz uwielbiam, no i weź mi w takim razie wytłumacz czemu na dźwięki ac/dc reaguję głębokim ziewem...


Podejrzewam, że przypadkiem zawsze trafiasz na tę samą płytę. Sięgnij po jakąś inna, w końcu trochę tego nagrali... ;)

zjaryz

  • 289 / 5833
  • Zaawansowany użytkownik
04-08-2009, 20:20
> atom, 2009-08-03 23:51:41

pewnie, że Ayler jest melodyjny! tylko jak mam to wytłumaczyć swoim kolegom (tumanom)?!


pozdr
zjaryz

zjaryz

  • 289 / 5833
  • Zaawansowany użytkownik
04-08-2009, 20:23
>> Slav, 2009-08-04 18:52:57

Z dyskografii ac/dc można właściwie wysmażyć dwa albumy: jeden z bonem a drugi z johnsonem.
każda nowa płyta ac/dc, to wariacje na temat wariacji zawartych na poprzednim albumie, które są wariacjami dotyczącymi poprzednego albumu, na którym to albumie znajdują się wariacje na temat jeszcze wcześniejszego...


pozdr

zjaryz

Rolandsinger

  • 2894 / 5866
  • Ekspert
16-08-2009, 13:27
@ atom

>>Naprawdę nie mam nic przeciwko prostocie i konsekwencji, a surową rockową energię wręcz uwielbiam, no i weź mi w takim razie wytłumacz czemu na dźwięki ac/dc reaguję głębokim ziewem... Bauman mi coś we łbie powywracał czy co?<<

Myślę, że rozziew pomiędzy naszymi ocenami awangardy brytyjskiej bierze się po prostu z odmiennych gustów.

Mnie dla odmiany usypia nosowe zawodzenie wyspiarzy, w zasadzie nie rozróżniam wokalizy Watersa od Lake`a, a kocie wycie Daevida Allena przyprawia mnie o mdłości. Ci faceci powinni mieć ustawowy zakaz zbliżania się do mikrofonu. W moim przekonaniu energia w rocku bierze się z charyzmy i siły, jaką dysponuje wokalista, stąd moja bardzo wysoka ocena Queenu, The Doors czy AC/DC, a także Janis Joplin.  


_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Arek_50

  • 1130 / 5868
  • Ekspert
16-08-2009, 14:38
To na "Dark side..." wokalizy spiewal Waters to jakies nowe odkrycie..:)))) , ...dla mnie AC/DC to tylko z Bonem Scottem a B.Johnson byl dobry ale  w Geordie....

Rolandsinger

  • 2894 / 5866
  • Ekspert
16-08-2009, 14:39
A co do lewicowości wyspiarskiej awangardy, wystarczy spojrzeć na realnych komunistów z Henry Cow, którzy przez całą swoją działalność byli komuną hipisowską z brakiem własności prywatnej i promiskuityzmem jako formą aktywności płciowej.  

____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

post.swan

  • 2 / 5481
  • Nowy użytkownik
26-08-2009, 11:39
O! To ciekawe z tym promiskuityzmem. Skąd znasz takie intymne detale? Zwierzyli się z tego komuś, a może ktoś ich podglądał?
Co do ideologicznych zapędów muzyków z Henry Cow, czy też sceny canterburyjskiej, to patrzę na to z przymrużeniem oka. Ot, kolejni utopiści, ale przynajmniej niezapalczywi i nieagresywni.
Trudno nie zgodzić się z Chrisem Cutlerem, który będąc pomysłodawcą ruchu RIO, swego czasu napisał:

1. Przemysł muzyczny nie może niczego stworzyć - może tylko eksploatować prawdziwe zdolności swoich ofiar.
2. Przemysł muzyczny chce utrzymać pragnienia swoich WYKONAWCÓW na możliwie najniższym poziomie, ponieważ FORMUŁY są łatwe do powielania, natomiast uczciwi muzycy mogą być trudni do kontrolowania.
3. Przemysł muzyczny podejmuje wszystkie swoje decyzje w oparciu o Profit i Prestiż... ma uszy tylko do brzęku pieniędzy, serca, które pompują krew zamordowanych.
4. Kafka pisał tylko o tym, co prawdziwe. Paranoja jest po prostu rozpoznaniem ludzkich wartości w kapitalizmie... chodzi o to, aby to zmienić!
5. Niezależność jest jedynym ważnym pierwszym krokiem, gdy Rewolucja jest drugim.

Niestety, po latach, niewiele z tych założeń pozostało, a punkt 5 kojarzy się źle, czyli z Leninem i Dzierżyńskim.

Bednaar

  • 556 / 5824
  • Ekspert
27-08-2009, 00:00
O - cześć post.swan - miło Cię tu czytać :)

nowy2bis

  • 1058 / 5866
  • Ekspert
29-08-2009, 13:55
witaj Szuflandio!
w tej muzyce to straszny bałagan, tyle wykonawców, tyle stylów, a w nich jeszcze odmian i czuję się nieswojo, bo okropny bałagan i trzeba by to dziadostwo posprzątać. otwieram komodę z szufladami i po szybkiej kwalifikacji wrzucam w celu usystematyzowania do kolejnych szuflad. o jedna z kapel nie mieści się w szufladzie, więc zamykam ją dopychając kolanem i po robocie. uff! nareszcie spokój.