O! To ciekawe z tym promiskuityzmem. Skąd znasz takie intymne detale? Zwierzyli się z tego komuś, a może ktoś ich podglądał?
Co do ideologicznych zapędów muzyków z Henry Cow, czy też sceny canterburyjskiej, to patrzę na to z przymrużeniem oka. Ot, kolejni utopiści, ale przynajmniej niezapalczywi i nieagresywni.
Trudno nie zgodzić się z Chrisem Cutlerem, który będąc pomysłodawcą ruchu RIO, swego czasu napisał:
1. Przemysł muzyczny nie może niczego stworzyć - może tylko eksploatować prawdziwe zdolności swoich ofiar.
2. Przemysł muzyczny chce utrzymać pragnienia swoich WYKONAWCÓW na możliwie najniższym poziomie, ponieważ FORMUŁY są łatwe do powielania, natomiast uczciwi muzycy mogą być trudni do kontrolowania.
3. Przemysł muzyczny podejmuje wszystkie swoje decyzje w oparciu o Profit i Prestiż... ma uszy tylko do brzęku pieniędzy, serca, które pompują krew zamordowanych.
4. Kafka pisał tylko o tym, co prawdziwe. Paranoja jest po prostu rozpoznaniem ludzkich wartości w kapitalizmie... chodzi o to, aby to zmienić!
5. Niezależność jest jedynym ważnym pierwszym krokiem, gdy Rewolucja jest drugim.
Niestety, po latach, niewiele z tych założeń pozostało, a punkt 5 kojarzy się źle, czyli z Leninem i Dzierżyńskim.