Dziękuję Pastwie za wyjątkowo trafną wypowiedź.
W rzeczy samej tak jest: nie istotne, czy ktoś jest wybitnie oryginalny, genialny etc. Znaczenie mają koncepcje muzyczne i kapele, które osiągnęły dużą i niesłabnącą popularność na przeciągu kilku dekad, jednocześnie dysponujące przynajmniej umiarkowanym talentem. Beatlesi nie byli wirtuozami, a zrewolucjonizowali muzykę rozrywkową, Sex Pistols niemal nie umieli grać, a dali początek pierwszej fali punka, Nirvana również kompozycyjnie nie stanowiła klasy samej w sobie, raczej mocno przeciętną przeciętność, jednak w ich muzyce ważniejsze było zjawisko jej towarzyszące niż ona sama, zresztą i tak Cobain zerżnął 2/3 riffów od Beatlesów, którymi się nieustannie fascynował. Metallica na początku swej drogi chciała grać jak najgłośniej i jak najszybciej i przez przypadek chłopcy odkryli nowy gatunek - trash, czy to jednak oznacza, iż byli tak genialni? Wielką rolę odegrał tu przypadek i okoliczności kulturowe, w jakich nastąpiła eksplozja popularności danego zespołu.
Inna rzecz, że ja nie znoszę progresywnych, alternatywnych zawodzeń w stylu: King Crimson, Pink Floyd, Captain Beefheart and His Magic Band, Soft Machine, Henry Cow etc. Z wycia tych wyspiarskich osobliwości najbardziej strawny jest jeszcze dla mnie Camel, pozostała brytyjska awangarda jest w wielu fragmentach po prostu oniryczna, zawodząca, osiągająca poziom refleksji flegmatyka-narkomana, a sama konwencja poziomu energentycznego tej muzyki, niewiele odbiegająca od dynamiki kleju do protez zębowych jest nie do przyjęcia. O wiele bardziej cenię prostotę i konsekwencję, a także surową energię AC/DC.
Gdy chcę obcować z filozofią, to sięgam po pisma klasyków, a nie po płyty rudych, pryszczatych narkomanów z twardym, angielskim akcentem, którzy nie potrafią śpiewać (ekstremalny przykład - R. Waters), a jedynym pozytywnym aspektem ich twórczości jest wykształcenie przekonania u intelektualisty-nieudacznika, który odurzony leżąc na tapczanie wypala w nim kolejną dziurę, że jest kimś wyjątkowym i bardziej skomplikowanym niż sąsiad zza ściany wpatrzony w 50 calową plazmę na kredyt, pijący rekalmowane właśnie w tv piwo.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)