JOHN COLTRANE - A Love Supreme
.....i pomyśleć, że to 1964 rok....hm...ale nadal brzmi wspaniale i jest zakomita....nie dziwota, że to Ikona Jazzu....mnie osobiście najbardziej podoba sie utwór końcowy...Psalm, który odbieram jak Gwiezdne Wojny jakimi były dla sf w sensie nowatorstwa, cholera to nadal jest bardzo nowoczesne a może nawet ponadczasowe....
....wogóle zastanawia mnie jak to zrealizowano, że na tym cd tak stare nagrania a brzmią jak nagrane przed chwilą....