Kiedyś otworzono w ramach polityki kulturalnej Związku Radzieckiego taki sklep na rogu Brackiej w Krakowie. Płyt tam było od cholery ale człowiek zaraz po szkole nie miał kasy no ale coś tam kupiłem na nosa gdzieś tam skojarzony klasyk człowiek był wtedy nie wyrobiony i później może dwa razy jej słuchał. Bardzo dobra płyta kapitalnie jej się słucha na słuchawkach potężna przestrzeń, dęciaki takie że aż się chce słuchać i pomyśleć że to pogardzana Mełodia (starczy kadzenia, leciuteńko trzeszczy)