Dzięki Gustawowi miałem możliwość niedawno używać w swoim zestawie DAC-a Benchmarka.
Jako źródło służył zestaw komputerowy dedykowany do zastosowań audio, wyposażony w kartę muzyczną Lynx 2 oraz kartę RME Digi 96/8 PST. Dodatkowo użyto transportu CD PS Audio Lambda wraz z przetwornikiem CEC DX 51.
Wzmocnienie to końcówki mocy Audiomatus AM250 wraz z pasywnym przedwzmacniaczem tej samej firmy, podłączone do kolumn Yamaha Ns-690 mk II.
Okablowanie produkcji Furutecha, listwa zasilająca Fututech TP -80.
Benchmark to bardzo dobry dźwięk ale o raczej studyjnym charakterze a nie ciepło-audiofilskim. Osobom ceniącym sobie zatem relaksująco-misiowate brzmienie na pewno nie będzie się za bardzo podobał.
Benchmark wraz z Audiomatusem jest przezroczysty i praktycznie nie dodaje od siebie nic do tego co podane jest na płycie. Nie ma mowy o koloryzacji dźwięku, samo pasmo jest niebywale wyrównane a przekaz bardzo neutralny.
Dźwięk jest dość jasny, z całą masą detali. Jest on homogeniczny, gładki i klarowny.
Średnica jest czysta, czytelna i namacalna jednakże nie występuje je przesycenie.
Nisko schodzący bas, rytmiczny, zróżnicowany.
Wysokie tony są czytelne, dźwięczne, z długim wybrzmieniem.
Benchmark daje zdecydowanie lepsze odwzorowanie przestrzeni niż w przypadku Lynx-a. W tym wypadku wystepuje duże poczucie namacalności muzyków i wokalu. Pod tym względem, w porównaniu z Lynxem - co najmniej klasa wyżej.
Od czasu do czasu na ostro nagranych żeńskich wokalach (jak np. niektóre płyty Savalla) może pokazać się nieduże przeostrzenie dzwięku ale jest ono w porównaniu do Lynx 2 i RME dużo, dużo mniejsze.
Myślę że warto Benchmarka odsłuchać także z APS AEON. O ile pamiętam te kolumny miały one dość mięsiste brzmienie i detaliczność Benchmarka ładnie by się wpisała w taki zestaw.
DAC jako urządzenie podobał mi się bardzo i jest na wysokiej pozycji na mojej liście zakupów.
Najważniejsze jednak doświadczenie jakie wyniosłem z jego odsłuchu jest takie że przestałem się bać USB jako sposobu transportu danych do DAC-a.
Na koniec krótkie i wybitnie subiektywne porównanie Lynx 2B z Benchmarkiem.
Lynx ma więcej szczegółu i pewnej aury, dźwiękowego planktonu. Natomiast Benchmark choć też szczegółowy to jest nieco bardziej melodyjny.
Lynx jest bardziej analityczny i żywiołowy chociaż zdarza mu się w tym żywiole nieco zatracać. Benchmark ma nieco więcej spokoju.
Obydwa urządzenia są niebywale przejrzyste i liniowe, mają doskonałą kontrole basu i fantastyczną górę. Tu są na równym poziomie.
Lynx jest bardziej brutalny dla źle zrealizowanych płyt i wszystkie przeostrzenia pokazuje aż do bólu. Benchmark pokazuje też ten aspekt ale nieco więcej wybacza.
Nie powiem który jest z nich lepszy. Obydwa są warte swojej ceny i obydwa na równi cenię.
Mnie jednak sposób prezentacji Benchmarka jest bliższy, choć bardziej wiąże się to z pewną ewolucją moich poglądów na temat audio.
Jeszcze raz dzięki dla Gustawa za udostepnienie sprzetu : )