Słuszna uwaga fallow. Pospolite CAL nie są precyzyjne, a jeżeli dobrze pamiętam, to np. HD800 są opracowane tak, że była analizowana czasowa odpowiedź w uchu dla różnych częstotliwości z dokładnością rzędu analizy fazy. Szukałem analizy tej techniki, ale nie znalazłem. Pasuje to do jednego opisu, który tu spotkałem, że słuchawki wysokiej klasy z natury grają dźwiękiem precyzyjnym, więc nie ma szans na jakieś spowolnienie.
Przestrzeń w słuchawkach można osiągnąć na 2 sposoby: albo ją wykreować (blaszki w CAL, HD555/595 itp.) albo dosadnie przekazać (na podstawie analizy budowy oceniam, że HD800 i K1000). Pierwszy sposób nie jest trudny, ale drugi sposób powoduje wyniesienie dźwięku na nową klasę. Niestety w CAL wyolbrzymiło mi to problemy DACa z precyzją w czasie i na starcie zagrało to tak, że miejscami było lepiej, czytelniej, naturalniej, ale źródło w wielu aspektach przeszkadzało. Dało to lepszą klasę, ale na niskim poziomie ;) Na szczęście łatwiej jest potem usłyszeć poprawę w graniu źródła i wszystko wydaje się oczywiste. Osiągnąłem to przez wygrzanie przetwornika (prawie obojętne mu jest granie otwarte czy zamknięte; po zamknięciu gra z zaletami obudowy otwartej) i specjalne założenie innych padów.
Wracając do przestrzeni w słuchawkach w temacie interesuje mnie sposób grania grado, nawet w modelach od SR60 w górę. Próbowałem użyć takich padów, skonstruowałem ich trochę. Mimo wszystko mam chyba za miękką gąbkę. Po próbach equalizacji i sprowadzeniu dźwięku na ziemię uzyskałem totalny brak precyzji. Grać to grało, ale niezrozumiale. Wokal zajmował prawie całą szerokość od ucha do ucha i był trudny do zrozumienia. W międzyczasie pojawiły się pewny problemy z equalizacją i musiałem wziąć jedno proste rozwiązanie z Grado. Potrzebowałym też stuningować przetwornik, np. wymienić cewkę, żeby jeszcze bardziej ograniczyć górę. W efekcie uzyskałem przeciwieństwo precyzji. Widocznie Grado opanował technologię swoich padów, mi nie przyszło z niej nic dobrego.