tosiek, o lampy się nie martw zupełnie. brytole dają militarne, z hartowanego i nietłukącego się szkła, zdobyczne, ze starych niemieckich zapasów magazynowych dywizji "herman goering". siemensy, albo junkersy. pod kurskiem były normalnie używane zamiast granatów pepanc. zwłaszcza w końcowej fazie bitwy, kiedy z logistyką było już nienajlepiej i brakowało panzerfaustów. miotane pod odpowiednim kątem dziurawiły ruskie t-34 jak masło.
funt jest tani, wyjdzie cię cała ta operacja 2 x taniej niz w polsce. zresztą dawać polakowi do tuningu brytyjski sprzęt, to tak jakby kazać niemcowi nakręcić zabawną komedię. mówię ci, jak tuning to tylko uk!