Gustaw
....wow ale czad, nieźle...drogi Kolego wprawisz w kompleksy wielu forumowiczów :-)...dobra robota i pewnie bardzo zdrowa w każdym technicznym względzie dla Twojego domu...przypomina mi się przypowieść o pewnym audiofilu milionerze, który załatwił sobie "stałe łącze" z elektrownią by mieć czysty prąd tylko dla swojego toru...ale wracając do tematu zastanawiam się nad tym , że są dwie teorie a nawet trzy:
1.Uziemiać tylko jeden klocek i to najlepiej wzmacniacz
2.Nie uziemiać żadnego klocka
2.Można uziemić wszystkie skoro producent na to pozwala ( a niektórzy twierdzą, że to dotyczy najlepszego sprzętu bo nie reguje negatywnie na ilość uziemień)
...trudny temat bo elektryk musi być od razu audiofilem a na dodatek solidnym praktykiem by się wypowiedzieć kompetentnie....
....dla mnie takim kryterium jest słuch czyli odsłuch, swój tor uziemiałem na wszystkie sposoby i nie uziemiałem wcale, we wszystkich przypadkach, żadnej różnicy nie słyszałem, w każej systuacji LINN MAJIK, LINNART i GRADO-GS1000 grały tak samo, czyli wspaniale (subiektywnie mówiąc :-) ) a w momentach ciszy nawet na na maxa podkręconej gałce głóśności emitował tor idealną niezmąconą grobową ciszę, więc o co tu chodzi???;-)...może kwestia uziemienia mojego toru nie dotyczy a słuch mam raczej słyszący he,he bo potrafiłem wyraźnie słyszeć np. zmiany w wygrzewaniu się sprzętu....