dongu >
pisałem już o tym na innym forum, wszelako, by sprawa nie uciekła, dla porządku kopiuję tutaj swoją wypowiedź, przepraszam...
Symfonie Haydna, podobnie jak jego kwartety smyczkowe, to jeden z filarów naszej cywilizacji, a box pod Fischerem jest bodaj najlepszym możliwym wyborem (niczego nie ujmując konkurencji). Stąd zakup za 50 euro wydania Brillianta jest dla mnie absolutnym "best buy", w porównaniu z licencjodawcą Nimbusem cena jednak dużo niższa, a jakość - ta sama. No może literatura skromniejsza, ale temu można przecież zaradzić... ;-)
Natomiast nie uważam za kuriozum ani za upadek obyczajów wydania przez Nimbus tego kompletu w formacie mp3 320 kbps, przeciwnie, to znakomity pomysł!
Dlaczego? Ano:
1. Natychmiasowa gotowość do przegrania na iPod-a, mp3playera itp. (ja używam iAudio X5L) - gdybym miał ripować całość 33CD sam, ręce by mi opadły i straciłbym pół życia ;-))
2. Wiele jest dziś możliwości odtwarzania w sprzęcie może nie audiofilskim, ale całkiem przyzwoicie brzmiącym, za to b. praktycznym - odtwarzacze samochodowe, mini wieże, w tym niemal audofilskie np. Yamaha Piano Craft - ja swoim chrześniakom, mającym taki właśnie sprzęt, zamierzam zrobić prezent edukacyjny - boksik Nimbusa jest tu doskonały!
3. Bitrate 320 kbs jest na tyle przyzwoity, że niemal nieodróżnialny gołym uchem od formatów bezstratnych (po konwersji do wav-a i wypaleniu EAC-iem) - robiłem znajomym eksperymenty na swoim audiofilskim zestawie i nie słyszeli naprawdę różnicy) - tak że nawet jako źródło ekonomicznej wersji samodzielnie wypalonych audio CD - da się przeżyć bez obrzydzenia, zwłaszcza jeśli słuchanie ma cel poznawczy/edukacyjny... ;-)
4. Prawdziwy audiofil może zawsze (i powinien) wybrać wersję audio CD ... A że płyt więcej i że drożej - cóż, za to wybór świadomy :-)))
Pozdrawiam