Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

MAG

  • 2398 / 6097
  • Ekspert
15-01-2011, 11:53
Wiem że nie są to chyba słuchawki wysokich lotów ale mam prośbę do Kolegów aby je zaszeregować
(zestawić z nowszymi) gdzie w jakim przedziale mogą się plasować ???
Chodzi o model Sony MDR-CD1700 i czy są warte zakupu wiadomo to nie nowość ale mało jest o nich w sieci dziękuje za pomoc.

Marek

A.H.

  • Gość
15-01-2011, 15:57
Lady Gaga też jest słynna.

Mit freundlichen Grüssen
A.H.

.............................................................................
Maine damen und herren, hier ist wunderbar !

MAG

  • 2398 / 6097
  • Ekspert
15-01-2011, 16:18
>> frackowiak, 2011-01-15 15:56:48
mag- to sa SONY QUALIA MDR1 -jedne z najslynniejszych sluchawek na swiecie!

frackowiak
Ale chodzi mi o model Sony MDR-CD1700 tak są oznaczone i nie jest to nowy model nie ma tam napisu SONY QUALIA MDR1

MAG

  • 2398 / 6097
  • Ekspert
15-01-2011, 16:21
No teraz widzę że nie doczytałeś mojego postu z pytaniem o opinię na temat Sony MDR-CD1700???

Wiem że nie są to chyba słuchawki wysokich lotów ale mam prośbę do Kolegów aby je zaszeregować
(zestawić z nowszymi) gdzie w jakim przedziale mogą się plasować ???
Chodzi o model Sony MDR-CD1700 i czy są warte zakupu wiadomo to nie nowość ale mało jest o nich w sieci dziękuje za pomoc.

Marek

Kuba_622

  • 312 / 5136
  • Zaawansowany użytkownik
15-01-2011, 16:33
>> MAG, 2011-01-15 16:21:13
No teraz widzę że nie doczytałeś mojego postu z pytaniem o opinię na temat Sony MDR-CD1700???

Wiem że nie są to chyba słuchawki wysokich lotów ale mam prośbę do Kolegów aby je zaszeregować
(zestawić z nowszymi) gdzie w jakim przedziale mogą się plasować ???
Chodzi o model Sony MDR-CD1700 i czy są warte zakupu wiadomo to nie nowość ale mało jest o nich w sieci dziękuje za pomoc.

Marek



Zależy co kto uznaje za wysokie loty ;) W każdym razie to bardzo dobre słuchawki. Zdaje się, że kiedy się pojawiły, miały robić za taką budżetową wersję R10.

asmagus

  • 4439 / 5659
  • Ekspert
16-01-2011, 00:06
Dzięki uprzejmości kolegi Mnementh\'a Technicsy RP-F30 trafiły w moje ręce.

Myślałem, że te słuchawki są ja Yeti a tu proszę - taka miła niespodzianka; łatwiej bowiem posłuchać HD-800, T1 itd niż RP-F30.

Jak wiadomo nie są to typowe słuchawki dynamiczne, zamiast bowiem jednego przetwornika mają dwa - o ile dobrze wyszperałem 50mm i 30 mm.

Słuchawki te porównuje i testuje już/dopiero drugi dzień. Stanęły w szranki z Denonami D7000, Sony 7509 HD, Beyerdynamic DT-150 (w wersji asmagus - czyli bez gąbki "na przetworniku" i z welurowymi padami) oraz GMP 435 S.

Tor to Onkyo DX 7511 & PC --> Meier Audio Corda StageDAC -> Meier Audio Corda  Concerto. Kable dobre, sieciówki, wstyd się przyznać, zwykłe - takie nie audiofilskie ;)

Repertuar zróżnicowany od Katie Melua przez Herbie Hancock i Ele Fitzgerald w duecie z Armstrongiem do koncertów Hey, Kult i Metallica .... nie pomijając również Rafała Blechacza i rzecz jasna Stinga (szczególnie - Symphonicities)


Do rzeczy jednak.


Dół

RP-F30 mają fantastyczny dół; taki z najwyższej półki. Nie ustępują Denonom D700 w kategorii jakość bas. Bas w RP-F30 jest jednak twardszy, krócej wybrzmiewa i jest go troszkę mniej (to może być zaleta dla niektórych) - ciągle jednak każdy "basolub" byłby zadowolony z tego jak miło masują skronie. Ilość basu porównywalna do DT-150 jednak jakość moim zdaniem lepsza. 7509 HD w  kategorii bas nie mogą konkurować.


Średnica

Tu mam do RP-F30 największe zastrzeżenia, średnica jest wypchnięta na pierwszy plan zdecydowanie. Szczególnie tzw. wyższa średnica. Ze względu na konstrukcję słuchawek trafia ona prosto do ucha. Słuchając niektórych utworów miałem wrażenie, że ktoś wbija mi się dłutem w ucho. Przechodząc na tych samych utworach pomiędzy D7000 a RP-F30 musimy zdecydować czy to D7000 mają średnicę naturalną a RP-F30 wyostrzoną jak diabeł widły czy też "jajogłowi" Donona (Fostera?) wycofali średnicę jak von Mainstein armie południe?

Porównując do pozostałych nauszników RP-F30 łatwo doszedłem do wniosku, że średnica w RP-F30 jest tak wyostrzona. Trudno na nich słuchać mi np. Metallica.


Wysokie tony

Wysokie tony są podobne w brzmieniu do tych z Sony - brak wyostrzeń, nie sybiliują o ile nie orbi tego nagranie. Są dobrze rozciągnięte i precyzyjne.


Przestrzeń

W porównaniu do Denonów D7000 RP-F30 nie znają tego pojęcia. Grają klaustrofobicznie i do środka głowy. Fakt mają wykop (powiedzmy, że oddają PRAT) i są diabelsko szybkie lecz nie są to, moim zdaniem, słuchawki dla ludzi lubiących słuchać koncertów. Przestrzeń w DT-150 wydaje mi się nawet większa niż w RP-F30.


Barwa

Napisałbym coś o barwie; nigdy jednak nie potrafię wskazać jaka jest naturalna/prawidłowa. Z całą odpowiedzialnością mogę jednak napisać, że określając D7000 jako ciepłe przyjąć musimy, iż RP-F30 są zimne. Zimniejsze od DT-150 i 7509 HD.


Analityczność

Bez zarzutu, na bardzo wysokim poziomie, nie ustępują D7000 ani o milimetr, są lepsze od DT-150 i Sony 7509 HD. Porównywanie z pamięci to "śliska" sprawa ale dobrze by było porównać je z HD 800, które analitycznościa robią duże wrażenie (przynajmniej podpięte do Meiera)


Wykonanie

Zdecydowanie najlepiej wykonane słuchawki technicsa jakie miałem w rękach - plastik to fakt, ale twardy, świetnie spasowany. Konstrukcja samodopasowującego się pałąka niemal identyczna jak w AKG.


Wygoda

RP-F30 są po prostu niewygodne, twarde, opierające się na uszach ... D7000 rozpuściły mnie niezmiernie jeśli o wygodę chodzi.



Dla kogo są RP-F30?

Nie są to słuchawki dla wszystkich - mój brat słuchał ich kilka minut (z tym, że podłączonych do EMU 0404USB) i bez jakiejkolwiek podpowiedzi czy sugestii powiedział "wwiercają się w mój mózg - co to jest?".

To słuchawki, moim zdaniem, dla tych, którzy
- bawiąc się equalizerem podnoszą bass i górną średnicę - wielbiciele takiego dźwięku będą niezmiernie zadowoleni i uznają RP-F30 za ósmy cud świata;
- do systemów z wycofaną średnicą;
- dla ludzi z ubytkiem słuchu w ww. zakresie.

szwagiero

  • 2240 / 6112
  • Ekspert
16-01-2011, 00:16
asmagus dzięki za opis. Kolega Mnementh miał je "na szyi" kiedy przekazywałem mu paczkę z GM, ale nie było wtedy możliwości posłuchania, teraz po Twoim opisie wiem, że nie mam specjalnie czego żałować - przynajmniej tak mi się wydaje - nie moja bajka.

Pozdrawiam,

Mnementh

  • 118 / 5717
  • Aktywny użytkownik
16-01-2011, 00:30
Ja mogę się podzielić taką uwagą, że przetworniki odpowiedzialne za dół - czyli te 50mm to są te same przetworniki w rf30, rpf3 i rpf10. I wydaje mi się, że rpf30 mogłyby grać lepiej jakby je przerobić na konstrukcję otwartą.
Przestrzeni mi bardzo brakuje w rpf30. Tylko, że taka przeróbka byłaby trudna z racji dwóch przetworników.

Ja sobie rpf3 przerobiłem na otwarte i ciekawy efekt uzyskałem - pojawiła się przestrzeń, basu trochę ubyło.

majkel

  • 7477 / 6110
  • Ekspert
16-01-2011, 01:03

reactor

  • 1649 / 5551
  • Ekspert
16-01-2011, 01:18
Ooooooo no jestem zawiedziony, że panowie z ultrasone dali taką plamę! Same ochy i achy nad tymi padami z moszny australijskiego bawołu okazały się zwykłą bujdą! Składam szczere wyrazy wsółczucia posiadaczom tegoż unikalnego modelu. ;P

chrees

  • 1657 / 6110
  • Ekspert
16-01-2011, 01:34
majkel ---> To chyba jakaś ściema. Goście zorientowali się, że ludzie nie słuchają wyłącznie samplerów i czekają na jeleni, którzy po "wymianie" padów "usłyszą" różnicę. Prawdopodobnie wtopili: nie pierwszy i nie ostatni raz.



-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

majkel

  • 7477 / 6110
  • Ekspert
16-01-2011, 01:51
Panowie, zapominacie, że to przedmiot luksusu, tak jak te zegarki mechaniczne za kosmiczne pieniądze co niedokładnie chodzą i potrafią stanąć jak zapomnisz o ich mechanicznych potrzebach. Słuchawki za 8 koła mogą skrzeczeć jak stary telefon i nie ma sprawy. Rolandsinger już to tłumaczył. Jakby ktoś złożył skargę do Rolexa, że zegarek niedokładnie chodzi, to też by zwalili np. na pasek od poddostawcy zszyty niewłaściwym ściegiem. Po prostu firma musi mówić jak do idioty, bo niewątpliwie jest nim dla nich ktoś, kto kupuje biżuterię, a czepia się tego, co jego komórka robi lepiej.

chrees

  • 1657 / 6110
  • Ekspert
16-01-2011, 02:00
zawsze sądziłem, że Słuchawki Wysokiego Lotu są tak "pozycjonowane" z uwagi na swoje walory soniczne. Jeżeli rozmawiamy o biżuterii, to dlaczego nie odnotowujemy wypuszczania słuchawek takich jak te poniżej?
http://www.brand.swarovski.com/Content.Node/ourinitiatives/fashion/specialprojects/fashiondjsheadphones/djheadphones.en.html#/en/ourinitiatives/fashion/specialprojects/fashiondjsheadphones



-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

fallow

  • 6457 / 6080
  • Ekspert
16-01-2011, 11:09
Hm, bo to nie jest tak oczywiscie zero-jedynkowe Chrees. Musi byc jaka audiofilska teoria ktora otula dany hi-endowy model. Oczywiscie uzupelnieniem musi byc cena ktora pozycjonuje produkt na rynku.

Nie mozna sobie tak po prostu wyjsc ze sluchawkami Swarovski HD900 i liczyc na akceptacja w kregach audiofilskim. Trzeba miec jakies przeslanki nt. brzmienia, zaawansowania technologicznego (jak Niemcy), czy nowych rewolucyjnych patentow jak Ultrasone albo na developing sluchem i reka oraz klejem w stylu Grado.

Dopiero polaczenie ceny i audiofislkich przeslanek daje odpowiednia mieszanke wykwintu. Samodzielnie ani jedno ani drugie sie nie przebije i odpowiednio wykwintne nie bedzie.

asmagus

  • 4439 / 5659
  • Ekspert
16-01-2011, 11:25
Z zegarkami to nie jest tak jak piszesz, tego nie da się porównać.

Rolex to prestiż i za to też płacisz. Ponadto wykonanie mechanizmu odbywa się ręcznie, każda część produkowana jest ręcznie, ręcznie mechanizm jest składany z kilkudziesięciu do kilkuset części - złożenie oraz regulacja plus wykonanie koperty zajmuje rok, rok czasu i tego przyspieszyć się nie da. Proces nieporównywalny do produkcji słuchawek.

By nabywać IWC, Rolex, Lange & Söhne czy inne tego typu produkcje trzeba posiadać odpowiednio gruby portfel - to prawda. Ale zdecydowana większość osób nabywających takie zegarki kieruje się jeszcze dwoma dodatkowymi powodami; pierwszym jest pasja i chęć posiadania mechanizmu zrobionego w określony sposób. Przykładowo Rolex Datejust jest od 1945 roku produkowany w sposób zasadzie niezmieniony. Drugim powodem jest wartość. Po 30 latach zegarek ww. typu sprzedasz drożej niż zakupiłeś.

Co do dokładności - spokojnie można nabywać konstrukcje certyfikowane Controlle Oficielle Swiss Chronometr ale i wiele nie certyfikowanych nie odbiega od tego poziomu.