>>>> -Pawel-, 2010-10-21 14:06:32
A czy przypadkiem Rolandsinger nie pisał kiedyś, że K701 ulegają uszkodzeniu i szybkiemu zużyciu na "mocarnych" lampowcach???
To jak z tym w końcu jest? Lubią "do pieca" or not? :D:D<<
Ja znam dwie osoby (ze mną włącznie), które te K701 grzały, a grzały jakby w zimie ktoś chciał mieć upały :) i obie pary wysiadły. Tzn. nadal grały, ale wrzaskliwie, bas wyparował.
Moje doświadczenie z trzecią parą wskazuje, że najlepiej ich wcale nie wygrzewać. Po 200 h normalnego słuchania faktycznie coś tam się zmienia, grają barwniej, jest więcej wysokich tonów, bas też schodzi niżej, ale 1000h na dużej mocy to dla nich destrukcja. Jeśli ktoś chce z nich zrobić nauszne szczekaczki (te z pielgrzymek i strajków), to niech sobie je wygrzewa, nawet w mikrofalówce, nie mój problem, tylko niech potem nie narzeka, że basu nie ma wcale a soprany dominują nad wszystkim.
_____________________________________
Śląski Festiwal Jazzowy, 08-13 listopada - kto będzie? -> Priv